– Czuję się Polakiem, a jako Ślązak z takiej etnicznej śląskości czułbym się wykluczony. (…) Bo skoro polskie prawo definiowałoby Ślązaków jako odrębną grupę etniczną, to każdy Ślązak, który czuje się Polakiem, czy np. Niemcem, nie będzie mieścił się w takiej formule. On nie będzie mógł powiedzieć o sobie „jestem Ślązakiem”, bo śląskość byłaby zdefiniowana jako osobna grupa etniczna – mówi w rozmowie z Kresami.pl Piotr Spyra, śląski samorządowiec, były wicewojewoda śląski.

W rozmowie z Kresami.pl były wicewojewoda śląski i prezes Ruch Obywatelskiego Polski Śląsk Piotr Spyra zwraca uwagę, że historia tworzenia nowej śląskiej etniczności sięga 1996 roku. – Wtedy grupa kilkunastu działaczy na czele z Jerzym Gorzelikiem założyła Związek Ludności Śląskiej. W następnych latach stowarzyszenie to przegrało wszystkie batalie o rejestrację przed polskim sądami, a także przed Trybunałem Europejskimmówi Spyra.

Przeczytaj również: Śląski sejmik poparł ślązakowców ws. tzw. śląskiej mniejszości etnicznej. „Celem jest stworzenie narodu śląskiego”

– Kolejną próbą wykreowania śląskiej etniczności było powołanie przed kilkoma laty Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Ono również nie zostało zarejestrowane przez żadną z instancji władzy sądowej w Polsce. Myślę, że kolejnym etapem jest próba obejścia dotychczasowej reakcji ze strony państwa polskiego, poprzez „metodę małych kroków”: rozpoczęcie od grupy etnicznej i statusu języka regionalnego dla śląszczyzny–zaznacza.

– Dla mnie samo stwierdzenie, że Ślązacy mają odrębny etnos od narodu polskiego po pierwsze nie jest prawdziwe. Po drugie, jeżeli stwierdza się, że jakaś grupa ma odrębny etnos, to w zasadzie nie należy ona do danego narodu– podkreśla Spyra.

PRZECZYTAJ: Śląski historyk dla Kresów.pl: to ślązakowcy są na Śląsku mniejszością

– Jednocześnie z tymi działaniami, z próba rejestracji różne środowiska i różni politycy związani z szeroko pojętym obozem ślązakowskim, cały czas prowadzą działania na gruncie Unii Europejskiej: czy to w Parlamencie Europejskim, czy w innych instytucjach. Mają one na celu, parafrazując Romana Dmowskiego, „umiędzynarodowienie sprawy śląskiej”– mówi szef „Polskiego Śląska”. Przypomina, że w tym tygodniu na posiedzeniu jednej z komisji PE wystąpienie w tym duchu miał eurodeputowany Marek Plura, znany z aktywnego wspierania środowisk ślązakowskich.

Przeczytaj: Górnośląska fuzja

– Czuję się Polakiem, a jako Ślązak z takiej etnicznej śląskości czułbym się wykluczony– zaznacza Spyra, podkreślając, że kultura śląska jest typową kulturą pogranicza. – Przez setki lat oddziaływały tu wpływy innych kultur. Ludzie próbowali na Śląsku znaleźć taką formułę, która zapewniałaby zgodne życie obok siebie, niezależnie od wybranej opcji. Stąd ta formuła śląskości, kiedy patrzy się na nią historycznie, nigdy nie była zdefiniowana, nie była zamknięta. Była swego rodzaju azylem. Jeśli w śląskiej, polskiej rodzinie, ze względu na różne przypadłości dziejowe część ludzi wybierała np. opcję niemiecką, to ta formuła śląskości pozwalała na to, że ta rodzina w jakiś sposób dalej funkcjonowała, że Ci ludzie potrafili koło siebie. Ona była jakby świadomie niezdefiniowana, była azylem dla wszystkich Ślązaków, niezależnie od ich wyborów. Natomiast teraz, całe to dziedzictwo śląskie próbuje się spłaszczyć, zbanalizować do zamkniętej formuły etnicznej.

Były wicewojewoda zwraca uwagę na poważne konsekwencję takich działań:

– Po pierwsze, będzie to argument dla zwolenników wyodrębnienia się Ślązaków z Polski – bo skoro jesteśmy grupą etniczną, to mamy pełne prawo do osiągnięcia wyższego etapu etnosu, czyli narodowości. Po drugie, taka formuła, na co rzadko zwraca się uwagę, takie osoby jak ja wyklucza ze śląskości. Bo skoro polskie prawo definiowałoby Ślązaków jako odrębną grupę etniczną od Polaków, to każdy Ślązak, który czuje się Polakiem, czy np. Niemcem, nie będzie mieścił się w takiej formule. On nie będzie mógł powiedzieć o sobie „jestem Ślązakiem”, bo śląskość byłaby zdefiniowana jako osobna grupa etniczna.

Spyra przyznaje, że działania ślązakowców i środowisk im sprzyjających , lansujących opcję „mniejszości śląskiej” w miejsce „narodu śląskiego”, co czasem wywołuje wrażenie większego umiarkowania, to celowe zagranie taktyczne.

– Moim zdaniem, ze względów taktycznych przywódcy obozu ślązakowskiego „stępili” radykalizm swoich poglądów, ponieważ jednak retoryka „grupy etnicznej” brzmi bardziej umiarkowanie, niż mówienie o „narodzie śląskim”. Mało tego – uważam, że sporo osób, które zaangażowały się w akcję grupy etnicznej czy języka regionalnego rzeczywiście wierzy, że jest to taka propozycja, która wszystkich godzi, że jest kompromisowa. I stąd szczerze się w to zaangażowali. Natomiast analizując działania różnych osób czy tych środowisk ślązakowskich na gruncie UE, można racjonalnie wyciągnąć wnioski, że dla politycznych przywódców tego obozu to tylko kwestia taktyki i etapizacji celówmówi Spyra.

Jego zdaniem, na postulacie tzw. mniejszości śląskiej najprawdopodobniej się nie skończy:

– Oczywiście, nie jest to teza, którą się da udowodnić. Obym się mylił, ale uważam, że tak właśnie jest.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ o śląskim republikanizmie: Autonomia vs republika elementarna, czyli o samorządności fasadowej

Przeczytaj również: Sitarski (Kukiz’15) dla Kresów.pl: jest większość śląska, a nie mniejszość

KRESY.PL / Marek Trojan

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. baciar
    baciar :

    ci którzy łączą sie z regionem powinni wiedziec POLSKA to ojczyzna choc wiele ma gwary i kultury ale ma jedno barwy biało-czerwone i Orła w Koronie kto tego nie szanuje ten nie jest tego godzien

  2. valdemarus83
    valdemarus83 :

    Zgodzę się choć w gwoli ścisłości, nasz obecny orzeł to jakaś pokraka ,skrzyżowanie kury z orłem w dodatku bez krzyża na koronie, która powinna być zamknięta. ponadto gwiazdy pięcioramienne na skrzydłach , chociaż te ostatnio zmieniono.O dziwo w instytucjach wojskowych oraz innych pozostały stare wzory, chyba chodzi o to że główne jest zmienione czyli zwierzchnie nad resztą, co by wiele tłumaczyło w naszej obecnej sytuacji geopolitycznej. Jak by nie patrzeć, Godło jest masońskie i przez masona wymyślone w czasach i pod patronatem wielbiciela masonerii, zdrajcy i zbrodniarza niejakiego Piłsudskiego. i nijak się ma do dumnych poprzedników chociażby z czasów Piastów czy Jagiellonów. Hymn co tu dużo mówić napisany przez masona i o masonie przynajmniej w części, jakim był Napoleon. Bardziej adekwatny był by tekst Konopnickiej z Roty. No ale jaki rządy takie godło i hymn.