Sejm za ratyfikacją Funduszu Odbudowy UE

Sejm głosami PiS, Lewicy i PSL-Koalicji Polskiej zgodził się na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE, a docelowo na unijny Fundusz Odbudowy. Przeciwko zagłosowali posłowie Konfederacji i Solidarnej Polski.

We wtorek wieczorem Sejm zwykłą większością głosów przyjął w głosowaniu ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Otwiera to drogę do uruchomienie pakietu środków z wieloletniego budżetu unijnego na lata 2021-2027 i z Funduszu Odbudowy UE. Ustawa trafi teraz do Senatu.

Zobacz: Konfederacja: Głosowanie ws. Funduszu Odbudowy zwykłą większością głosów jest bezprawne. Trybunał Stanu dla premiera [+VIDEO]

Za ustawą głosowało 290 posłów, 33 było przeciw, a 133 wstrzymało się od głosu. Ustawę poparli posłowie PiS, Lewicy, Koalicji Polskiej-PSL i Polska 2050. Przeciw, zgodnie z zapowiedziami, zagłosowali posłowie Solidarnej Polski, Konfederacji oraz parę innych posłanek i posłów z klubu parlamentarnego PiS, m.in. Anna Maria Siarkowska, a także Stanisław Tyszka z Kukiz’15. Koalicja Obywatelska wstrzymała się od głosu.

 

Wcześniej odrzucono wszystkie poprawki zgłoszone do projektu, w tym m.in. propozycję, by Najwyższa Izba Kontroli kontrolowała środki wydatkowane z Krajowego Planu Odbudowy.

Rząd premiera Mateusza Morawieckiego przekonuje, że dzięki Polska ma otrzymać z budżetu UE 770 mld złotych na odbudowę gospodarki ze strat wywołanych przez pandemię koronawirusa i na różne inwestycje, które bardzo przyczynią się do rozwoju Polski. Politycy PiS twierdzą, że zdecydowana większość Polaków popiera to rozwiązanie. Politycy Konfederacji zamierzają jednak zagłosować przeciw z powodu sprzeciwu wobec uwspólnotowienia długu UE oraz opodatkowania na poziomie UE. Z kolei Solidarna Polska zwraca uwagę, że kwestia Funduszu może w przyszłości zagrozić suwerenności Polski i zaszkodzić polskiej gospodarce.

Głosowanie poprzedziła burzliwa debata parlamentarna. Na początku premier Mateusz Morawiecki twierdził, że głosowanie nad ratyfikacją jest głosowaniem za pozostaniem Polski w UE. Podkreślał, że chodzi o unijne środki, dzięki którym Polska zyska dużą szansę na rozwój i wyjście z kryzysu wywołanego Covid-19. Wezwał też wszystkie stronnictwa polityczne do poparcia ustawy ws. Krajowego Planu Odbudowy i unijnego Funduszu Odbudowy, twierdząc, że to głosowanie za „polską racją stanu”.

– (…) to 770 mld zł dla polskich rolników, szkół i szpitali. Nie wolno nam zmarnować takiej szansy, nie wolno nam zmarnować drugiego planu Marshalla – mówił Morawiecki.

Zabierając głos w imieniu klubu Lewicy Adrian Zandberg twierdził, że głosowanie za ratyfikacją jest głosowaniem za silną Europą. Podkreślił, że wspólne zadłużenie europejskie to symbol solidarności.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

– (.,..) niektórzy mówili, że sobie nie poradzimy jako Europejczycy, że Europa się rozpadnie. Ja wierzę głęboko, że możemy wyjść z tego kryzysu silniejsi. (…) Jeżeli powstanie europejski Fundusz Odbudowy, to zapewnimy miliardy euro dla Polski, ale też uczynimy Unię silniejszą i bardziej zjednoczoną. Jeżeli jednak Fundusz upadnie, to będzie zwycięstwo wrogów Europy, obecnych niestety także tu, na tej sali. Ci, którzy chcą zniszczyć Unię, marzą o tym, żeby Fundusz upadł. Bo wiedzą, że w ślad za nim rozpadnie się nadzieja na silną Europę – powiedział Zandberg. Podobnie jak wcześniej premier, on również nazwał Europejski Fundusz Odbudowy „nowym Planem Marshalla”. – Jeśli Polska ten nowy Plan Marshalla odrzuci (…) to Zachód po raz kolejny nam ucieknie.

Lider PSL-Koalicji Polskiej Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował poparcie dla rządowego projektu. – Zagłosujemy za silną Polską w Europie – powiedział.

Inicjatywę rządu skrytykował w imieniu Konfederacji poseł Krzysztof Bosak. Mówił m.in., że „dziś Lewica realizuje swój program i może być z tego dumna”, ponieważ wzmacnia UE i „posuwa integrację europejską do przodu”. Zarzucił też PiS próby ukrycia przed opinią publiczną, że „przesuwamy nowe kompetencje do Brukseli”.

– Sejm chce oddać kompetencje do zadłużania Unii Europejskiej. 10 lat temu zawetowali to Brytyjczycy, jak był kryzys w strefie euro, i nie przeszło. Teraz przejdzie – powiedział Bosak. Zaznaczył też, że w życie wejdzie tzw. mechanizm warunkowości, dzięki któremu „Bruksela będzie wyliczać, na co da temu i przyszłym rządom pieniądze”, a także „nowe podatki, o których nikt nie wspomniał”.

– PiS zdradził polskich patriotów, umacnia Unię Europejską, a nie Polskę – oświadczył poseł Konfederacji.

Przeczytaj: Bosak: Sejm ma dać UE podstawy do nakładania nowych podatków i zadłużania się, w Polsce wzrosną ceny [+VIDEO]

Lider Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro podkreślił, że jego partia „jest przeciwko wszelkim decyzjom, które niosą za sobą zagrożenie i ryzyko dla Polski przenoszenia kompetencji państwa polskiego na rzecz Brukseli, na rzecz Komisji Europejskiej czy Parlamentu Europejskiego”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Unijnego Funduszu Odbudowy bronił minister ds. Unii Europejskiej Konrad Szymański. Twierdził, że jest on bezpieczny dla polskich finansów, zaś większość państw członkowskich UE nie chce uwspólnotowienia długu.

– Nie ma mowy o uwspólnotowieniu długu (…). Można o tym przeczytać w samej decyzji, o której dzisiaj mowa. Można przeczytać o tym w konkluzjach ustalonych w lipcu i grudniu oraz w oficjalniej analizie służb prawnych Rady Unii Europejskiej – powiedział Szymański. Dodał też, że na razie nie ma decyzji ws. podatku od transakcjach finansowych, ani podatku o gospodarce cyfrowej.

Przypomnijmy, że sprzeciw wobec tego projektu złożyli ministrowie Solidarnej Polski, czyli minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i minister w KPRM, Michał Wójcik. W ubiegły wtorek po południu Solidarna Polska opublikowała oficjalny komunikat w tej sprawie. Zaznaczono w nim, że przyjęte przez rząd dokumenty są związane z planem uruchomienia unijnego Funduszu Odbudowy, który może w przyszłości zagrozić suwerenności Polski i zaszkodzić polskiej gospodarce.

„Możliwość blokowania wypłat przez Unię Europejską jest realnym narzędziem szantażowania Polski” – ostrzega Solidarna Polska. Podkreśla, że oznacza to ryzyko wymuszania na Polsce „decyzji w kwestiach, w których Polska nie przekazała Unii kompetencji, a są wyłącznie naszymi wewnętrznymi sprawami”. Wymienia w tym kontekście m.in. reformę sądownictwa oraz wprowadzenie tzw. małżeństw osób homoseksualnych. Dodaje, że niesie to za sobą również inne ryzyka dla Polski:

„Nowa decyzja o zasobach własnych UE pozwala Komisji Europejskiej zaciągać długi w imieniu wszystkich państw członkowskich, w tym Polski, w niespotykanej dotychczas skali. Środki pozyskane z tego kredytu przeznaczane będą na Fundusz Odbudowy w formie dotacji i pożyczek. Z Funduszu Odbudowy Polska otrzyma około 24 mld euro w formie grantu i 34 mld euro jako pożyczkę, ale będziemy odpowiadać za spłatę co najmniej 750 mld euro, na zasadzie solidarnej odpowiedzialności. (…) Dojdzie w tym zakresie do uwspólnotowienia długów, co jest istotnym krokiem w kierunku federalizacji Unii Europejskiej, czyli traktowania jej jako samodzielnego państwa, zamiast – jak dotychczas – wspólnoty suwerennych krajów”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Koło Konfederacji zapowiedziało głosowanie przeciw ratyfikacji Funduszu Odbudowy z powodu sprzeciwu wobec uwspólnotowienia długu UE oraz opodatkowania na poziomie UE. Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak podkreślał, że nie można również przejść obojętnie obok nietraktatowych mechanizmów kontroli polityki państw członkowskich wpisanych w ten akt prawny.

Przeczytaj: Konfederacja: Głosowanie w sprawie Funduszu Odbudowy UE pokaże, kto popiera suwerenność Polski

Zobacz także: Robert Winnicki dla KresyTV: Polityka PiS jest w kwestii UE identyczna jak PO

Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku przywódcy 27 unijnych państw zawarli podczas szczytu UE w Brukseli „kompromisowe” porozumienie polegające na tym, że Polska i Węgry zrezygnowały z zawetowania unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy. Będą one powiązane z pozostającym w mocy niezmienionym rozporządzeniem o mechanizmie „pieniądze za praworządność”. W zamian oba kraje uzyskały jedynie niewiążącą prawnie deklarację szczytu UE, że rozporządzenie nie będzie stosowane zanim na temat jego zgodności z unijnym prawem wypowie się Trybunał Sprawiedliwości UE. Zdaniem brukselskiej korespondentki RMF FM dojdzie do tego najwcześniej w 2022 roku. Deklaracja zawiera też zapewnienie, że mechanizm praworządności będzie obiektywny i sprawiedliwy, ograniczony do ochrony unijnych pieniędzy przed niewłaściwym wykorzystaniem oraz że nie będzie naruszał traktatowych kompetencji państw członkowskich.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Premier Mateusz Morawiecki osiągnięte porozumienie przedstawił wówczas w kategoriach sukcesu, podkreślając, że Polska otrzyma z budżetu UE 770 mld złotych. Według niego „pieniądze są bezpieczne, bo mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami”, które jakoby blokują wykorzystanie mechanizmu przeciwko Polsce.

Rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply