Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, polska konstytucja stanowi prawo nadrzędne, a wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE „nie są prawem w rozumieniu traktatowym” – relacjonuje gazeta.pl. „Polski sędzia występuje z polskim orłem, a nie z emblematem unijnym” – powiedziała sędzia TK, Krystyna Pawłowicz.
Jak informowaliśmy, we wtorek Trybunał Konstytucyjny (TK) rozstrzygnął spór kompetencyjny pomiędzy Sejmem, Sądem Najwyższym oraz prezydentem, orzekając, że powoływanie sędziów należy do wyłącznych kompetencji prezydenta, a Sąd Najwyższy (SN) nie ma w tej kwestii prawa nadzoru.
Sprawozdawczyni rozprawy Krystyna Pawłowicz podkreśliła, że w Polsce władzę ustawodawczą pełnią Sejm i Senat, a sędziowie są niezawiśli i podlegają wyłącznie konstytucji i ustawom. Dodała, że „polski sędzia występuje z polskim orłem, a nie z emblematem unijnym”, zaś „SN uzurpował sobie prawo do zmian normatywnych”.
– Wyrok Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej [TSUE – red.] pomijał polski porządek konstytucyjny i jest z nim sprzeczny – podkreśliła Pawłowicz. Relacjonujący jej wystąpienie portal gazeta.pl napisał, że zgodnie z wyrokiem TK polska konstytucja stanowi prawo nadrzędne, a wyroki TSUE “nie są prawem w rozumieniu traktatowym”.
„Sąd Najwyższy podkreślając w uzasadnieniu styczniowej uchwały konieczność lojalności wobec UE zignorował swój pierwszorzędny, konstytucyjny obowiązek wierności Rzeczpospolitej i obowiązek podlegania konstytucji” – cytuje Pawłowicz portal gazeta.pl.
Jak pisaliśmy wcześniej, we wtorek Trybunał Konstytucyjny kontynuował rozprawę, która odbywała się wcześniej, w marcu br. W czasie jej trwania przedstawiciele marszałka Sejmu, prezydenta, prokuratora generalnego i Sejmu przedstawili swoje stanowiska końcowe. Przed TK nie stawili się reprezentanci Sądu Najwyższego i Rzecznika Praw Obywatelskich, przedstawiając swoje stanowiska jedynie pisemnie.
Rozprawa dotyczyła tego, czy Sąd Najwyższy może dokonywać zmian stanu prawnego w sferze organizacji i ustroju wymiaru sprawiedliwości. Chodziło także o ustalenie, czy SN może w wiążący sposób interpretować przepisy konstytucji RP, dotyczące wykonywania przez prezydenta prerogatyw uprawniających go do powołania sędziego.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że „SN, również w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego, nie ma kompetencji do dokonywania prawotwórczej wykładni przepisów prawa prowadzącej do zmiany stanu normatywnego w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, dokonywanej w drodze uchwały”.
Trybunał podkreślił, że konstytucja nie przyznaje Sądowi Najwyższemu kompetencji w zakresie „sprawowania nadzoru nad wykonywaniem przez prezydenta kompetencji powoływania sędziów”. Wiadomo też, że orzeczenie nie zapadło w sposób jednogłośny. Część sędziów zgłosiło zdania odrębne: Leon Kieres, Mariusz Muszyński, Piotr Pszczółkowski, Jakub Stelina i Jarosław Wyrembak.
W styczniu trzy izby Sądu Najwyższego uznały, że sędziowie wybrani przez „nową Krajową Radę Sądownictwa” nie mają uprawnień do orzekania. „Nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu znajduje się osoba wyłoniona na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie” – zaznaczono w uchwale SN. Przedstawiciele marszałek Sejmu, Prezydenta RP oraz Prokuratora Generalnego zarzucali Sądowi Najwyższemu przekroczenie posiadanych kompetencji.
Z dwoma wnioskami o uznanie uchwały za niezgodną z konstytucją wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego Premier Mateusz Morawiecki. W poniedziałek TK uznał uchwałę trzech izb SN z 23 stycznia za niekonstytucyjną i sprzeczną z prawem UE.
Gazeta.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!