Rzecznik MSZ: prezydent Ukrainy powinien przeprosić za Wołyń

Zdaniem rzecznika MSZ Łukasza Jasiny, w 80. rocznicę ludobójstwa na Wołyniu Wołodymyr Zełenski powinien w imieniu Ukrainy powiedzieć „przepraszam i prosimy o wybaczenie”.

W wywiadzie dla portalu Onet.pl rzecznik MSZ, Łukasz Jasina został zapytany m.in. o zbliżającą się 80. rocznicę ludobójstwa na Wołyniu.

„Pamiętam czasy, kiedy ta zbrodnia nie była problemem, bo była mało znana. Ale teraz już jest i nie da się tego faktu zmienić. Nie da się cofnąć czasu i nigdy nie będzie dobrego czasu, by o tym mówić lub nie. To trzeba sobie w końcu powiedzieć, bo ciągle pojawiają się głosy, że dla dobra stosunków polsko-ukraińskich warto o Wołyniu mówić mniej”- powiedział Jasina.

 

Rzecznik resortu dyplomacji wspomniał, że Ambasador RP w Kijowie, Bartosz Cichocki „prowadzi wiele rozmów”, ale przyznał, że nie słyszał jak na razie „o wielkich wydarzeniach, które są planowane na początek lipca”. Dodał, że do rocznicy są jeszcze dwa miesiące.

Powiedział też, że ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy, Zbigniew Rau i Dmytro Kułeba, „podchodzą do tego bardzo poważnie i tutaj rozmowa o Wołyniu jest bardzo szczera, ale mamy inne sprawy w stosunkach polsko-ukraińskich niż tylko i wyłącznie Wołyń”.

Na uwagę, że to „dyplomatyczne wyjście z sytuacji” Jasina odparł, że „dyplomacja raczej liczy na to, że w końcu szczebel może nie zawsze dyplomatyczny, upora się z problemem, który blokuje bardzo wiele wspólnych inicjatyw”. Dopytywany, który szczebel ma na myśli, odpowiedział:

„Myślę, że jednak pan prezydent. Polskie społeczeństwo wyraźnie powiedziało, że to jest rzecz ważniejsza niż jakieś zakulisowe negocjacje dyplomatyczne. To jest szczera rozmowa między przywódcami (…)”.

Rzecznik MSZ dodał, że taka rozmowa „na te tematy” miała miejsce „na początku kwietnia”, ale sama sprawa jest „na tyle ważna, że musi być załatwiana na takim poziomie”.

Przeczytaj: Morawiecki o ekshumacjach ofiar UPA: Liczę na to, że tym razem strona ukraińska dotrzyma słowa

Na pytanie, kto zatem sprawę blokuje, Jasina odpowiedział, że jego zdaniem „ze strony ukraińskiej, i tu będę bardzo dyplomatyczny, ciągle brakuje zrozumienia, jak to jest sprawa już w tej chwili dla Polaków bardzo ważna”. Nie wykluczył, że brakuje tu zrozumienia również ze strony prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego.

„To nie jest rzecz ciągle dla Ukraińców najważniejsza, ciągle to zrozumienie jest zbyt słabe. Jestem dobrej myśli, że ta 80. rocznica coś zmieni” – powiedział. Zaznaczył, że państwo ukraińskie nie przeprosiło za Wołyń, „ale prezydent Zełenski powinien wziąć jako Ukraina jednak większą odpowiedzialność”. Zapytany, co zatem Zełenski powinien powiedzieć, Jasina odpowiedział: „Przepraszam i proszę, prosimy o wybaczenie”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Ta formuła bardzo dobrze działa w przypadku polsko-ukraińskich stosunków, a jej jest ciągle mało. My, Polacy, wzięliśmy jako państwo polskie odpowiedzialność za zbrodnie dokonywane przez nasze państwo na Ukraińcach. Brakuje takiej odpowiedzialności ze strony Ukrainy (…)” – powiedział rzecznik MSZ. Dodał przy tym, że co prawda „bardzo wiele rzeczy się zmieniło na lepsze”, ale są one wciąż na zbyt niskim szczeblu.

Podczas marcowej wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Jaśle na Podkarpaciu poruszona została m.in. sprawa ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Działania te przez długi czas były blokowane przez stronę ukraińską.

Temat rzezi wołyńskiej został pojawił się w części spotkania, w której premier odpowiadał na pytania mieszkańców Jasła. Szef rządu powiedział, że dla niego ta sprawa jest również szczególnie bolesna. Oświadczył zarazem, że podczas swoich ostatnich oficjalnych wizyt w Kijowie poruszył ten temat w rozmowach ze stroną ukraińską. Jak twierdzi, otrzymał obietnicę od prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, że ekshumacje zostaną wznowione.

– Jak byłem w Kijowie (…) to rozmawiałem z prezydentem Zełenskim również o tym – i mam obietnicę z tamtej strony – że ekshumacje wreszcie będą mogły się z powrotem zacząć. Taką obietnicę złożył prezydent, rząd ukraiński, bo to leży mi na sercu – mówił Morawiecki. – My tego na pewno nie odpuścimy, niezależnie od tego co się dzieje na Ukrainie – dodał.

Przeczytaj: Czaputowicz o Wołyniu: na Ukrainie mają dużo poważniejsze problemy, musimy podejść empatycznie

Czytaj także: Ks. Isakowicz-Zaleski: Nie wierzę w zapewnienia rządu w sprawie Wołynia

onet.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    Tak się kończy bezwarunkowe służenie Ukraińcom – słowami ,że jesteśmy sługami Ukrainy. Teraz rzecznik Jasina musi dopasowywać narracje do sytuacji . obecna sytuacja jest próbą ratowania wizerunku PISu przed wyborami. Od 2016 r.kiedy podpisali tajną umowę z Ukraincami o wszelkiej pomocy wojskowej, finansowej i społecznej z naszej kieszeni sabotowali kresowiaków w sprawie Wołynia . Nie zabiegali o polską reację stanu , blokowali w sejmie nazwanie zbrodni ukraińskiej ludobójstwem . Szczególnie mocno sprzeciwiali się temu posłowie z PO/PIS narodowości ukraińskiej i żydowskiej – np. Niesiołowski , Tyma, żona nieżyjącego posła Gosiewskiego i wielu innych szkodników w sejmie.Już wtedy była szansa na postawienie warunków odnośnie ekshumacji Polaków pomordowanych na Kresach. Nie było takiej woli do dzisiaj . Ale czy to jest uczciwe dochodzenie polskich spraw przez rząd Morawieckiego? Jak zwykle dla Polaków nic a dla Ukrainców wszystko. Rodziny pomordowanych jeszcze żyją zarówno w obecnej Polsce jak i na wschodzie. Ruch Jasiny jest właściwy , ale przyznanie się do polskiej winy w sposób bezwarunkowy jest naiwnym ruchem medialnym , który jak widać został zlekceważony.
    Jak zwykle zostaliśmy obsobaczeni za wyimaginowane zbrodnie bo warto pamietać o proporcjach bo liczby wskazują kto był agresorem a kto obroncą . Ten schemat winy polskiej udał się żydom i niemcom co próbują powtórzyć Ukraincy. O ich sposobie myślenia świadczy fakt eksterminowania własnej ludności , który przypisuje się Polakom, ukrywając porażającą prawdę o tajnej odezwie Bandery do UPA nakazującą “rezanie Lachiw” bez wyjątków. Odezwę przekazywano ustnie bojcom ,żeby nie było śladów w dokumentach. My wiemy jaka jest prawda , oni wiedzą na szczeblach władzy ,ale ludnośc uczą czegoś innego , propagowania banderyzmu tak jakby reżym hitlerowski nie zakonczył się w 1945 .Tak w ich głowach przetrwał do dzisiaj i nawet komunizm im tego nie wyrwał z korzeniami . To widać od czasu upadku ZSRR, kiedy nastąpiło reaktywowanie banderyzmu przy wydatnej pomocy finansowej diaspory z Kanady i USA. Uzbrojona niebawem po zęby Ukrainy wbrew ocenom Morawieckiego stanie sie jeszcze bardziej harda i nieustępliwa pomimo pomocy jaką dostała od Polaków .