Obie strony konfliktu domowego w Libii poinformowały o pojawieniu się w kraju sześciu rosyjskich myśliwców MiG-29 i dwóch samolotów szturmowych Su-24 – przekazał w czwartek Bloomberg. Samoloty mają pomóc Libijskiej Armii Narodowej.

Obie strony wojny domowej w Libii twierdzą, że Rosja przekazała sześć myśliwców MiG-29 i dwa samoloty szturmowe Su-24 do bazy lotniczej Al-Dżufra w centralnej Libii – poinformował w czwartek Bloomberg. Mają one wesprzeć Libijską Armię Narodową generała Heftara z siedzibą w Bengazi pod dowództwem generała Khalifa Haftara. Od 2014 roku LNA jest uwikłana w wojnę domową z Rządem Porozumienia Narodowego z siedzibą w Trypolisie, który jest militarnie wspierany przez Turcję.

Strona rosyjska nie potwierdziła obecności swoich maszyn w regionie, jednak na zdjęciu satelitarnym bazy można zobaczyć przynajmniej jeden samolot MiG-29.

Zobacz też: Libijskie drony zniszczyły rosyjski system Pancyr na terenie bazy lotniczej al-Watiya

źr. libya.liveuamap.com

źr. libya.liveuamap.com

Szef lotnictwa Libijskiej Armii Narodowej Saqr Geroushi przekazał, że ma zamiar rozpocząć „największą kampanię lotniczą w historii Libii”, a wszystkie stanowiska wojskowe Turcji „są teraz uzasadnionymi celami dla naszych sił powietrznych”.

Szef bezpieczeństwa w administracji rządu z siedzibą w Trypolisie przekazał, że jest w posiadaniu informacji na temat kilku samolotów z czasów radzieckich, które przybyły do wschodniej twierdzy Heftara z rosyjskiej bazy w Syrii.

Zobacz też: Rosyjski system przeciwlotniczy Pancyr-S1 został zdobyty w Libii

Rzecznik prezydenta Turcji, Ibrahim Kalin ostrzegł, że Turcja zareaguje na każdy atak z „całą siłą”. Turecki urzędnik przekazał, że wojsko tego kraju jest dobrze przygotowane do obrony swoich baz i obszarów pod swoją ochroną. Przestrzeń powietrzna ma być pilnowana za pomocą tureckich dronów i okrętów wojennych rozmieszczonych w pobliżu Trypolisu.

Zobacz też: Libijskie lotnictwo zniszczyło kolejne rosyjskie systemy przeciwlotnicze

Kresy.pl/Bloomberg

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz