W sobotę policja zatrzymała w sobotę Aleksieja Nawalnego, kiedy wziął udział w antyputinowskiej demonstracji w centrum rosyjskiej stolicy.

Organizacja OWD-Info, monitorująca aresztowania w Rosji, podała, że policja zatrzymała łącznie ponad 300 uczestników antyputinowskich protestów.

Nawalnego zatrzymano na Placu Puszkina, przylegającym do ulicy Twerskiej, arterii biegnącej przez centrum Moskwy. Opozycjonista apelował do swoich zwolenników, aby przyszli właśnie na Twerską, pomimo, że władze Moskwy nie wydały zgody na zgromadzenie. Opozycjonista na placu zdołał wygłosić tylko kilka słów zanim policjanci wzięli go za ręce i nogi i wynieśli z tłumu.

CZYTAJ TAKŻE: Nawalny: Dane o frekwencji w wyborach w Rosji są zawyżone

Protest na Twerskiej zaczął się o godz. 14 czasu lokalnego. W ciągu następnej godziny policja zatrzymała około 40 osób, w tym fotoreportera niezależnej „Nowej Gaziety”. Reporter gazety nazwał zatrzymanie brutalnym, a policjanci mieli bić uczestników antyputinowskiej demonstracji pałkami.

Policjanci wkrótce po rozpoczęciu demonstracji wezwali zgromadzonych do rozejścia się. Ostrzeżono, że w przeciwnym razie dojdzie do użycia siły i środków specjalnych.

Protesty miały miejsce dwa dni przed zaprzysiężeniem na nową kadencję prezydenta Władimira Putina. Odbyły się one pod hasłem „On nie jest dla nas carem”. Nawalny twierdzi, że Putin po nieuczciwych – jego zdaniem – wyborach prezydenckich w marcu uzyskał „faktycznie carskie kompetencje” i chce „rządzić Rosją jak swym majątkiem”, w interesach „wąskiej grupy, która przechwyciła całą władzę”.

Kresy.pl / onet.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz