Rosja gotowa pomóc UE

Rosja jest gotowa wesprzeć starania krajów Unii Europejskiej o ustabilizowanie sytuacji finansowej na europejskich rynkach. O deklarowanej przez Kreml pomocy mówił na konferencji prasowej w Moskwie doradca ekonomiczny prezydenta Rosji Arkadij Dworkowicz.

W jego opinii, władze Rosji, jeśli zajdzie taka potrzeba, rozważą dwustronne wsparcie, ale na razie koncentrują swoje działania na Międzynarodowym Funduszu Walutowym.
Doradca Dmitrija Miedwiediewa z zadowoleniem przyjął ustalenia, jakie zapadły na szczycie strefy euro w Brukseli. Chodzi między innymi o decyzje dotyczące oddłużenia i pomocy finansowej dla Grecji, a także zwiększenie do biliona euro mocy pożyczkowej Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. Zdaniem Arkadija Dworkowicza, to wystarczające na obecnym etapie działania, które uspokoją inwestorów na europejskich rynkach. Pozytywne komentarze na temat decyzji państw strefy euro odnaleźć można także w rosyjskiej prasie. Cytowani przez dziennikarzy eksperci podkreślają, że Unia Europejska okazała się odpowiedzialnym i zapewniającym stabilność partnerem.

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. combat56
    combat56 :

    od kiedy drukowanie kolejnych obligacji i podwyzszanie podatków to ratowanie gospodarki.
    Ci wszyscy sarkozi merkel berlusconi i tak dalej to postpolitycy oni chcą tylko dotrwać do kolejnych wyborów jedyna osoba którą można nazwać politykiem to Orban nie chodzi o to jakie ma poglądy i pomysły nad tym można dyskutować ale o to że je naprawdę realizuje

    • jumanyga
      jumanyga :

      O Orbanie racja. A co do pomocy Jełropy dla Grecji to podam że ogłosili problemy finansowe jak zaczęli tracić płynność finansową a kolejnych kredytów już bano się dać. Mieli wtedy 120% długu do PKB. Pierwsza transza “pomocy” (która jest kredytem!) doszła, i dług Grecji wynosi już 160%. Przy drugiej “pomocy” dobiją pewnie do 200% hehe. I jak oni mają się podnieść? Pomocą byłoby gdyby Niemcy+Francja zapłaciły za dług i się niech dalej cieszą hegemonią w unii lub pozwolić Grecji opuścić strefę Euro, własna waluta, dewaloryzacja i wyjdą powoli na swoje.

      Kibicuję Hiszpanii, jak oni wyciągną łapki to się to posypie jak domek z kart 🙂

      Noblista Milton Friedman powiedział kiedyś w 1989 roku w Polsce:
      “Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska.”

      Jak Grecja chce się uratować to powinna robić co dla niej dobre, a nie co unia uważa że dla nich dobre będzie.

      • combat56
        combat56 :

        dobry cytat każdy kredyt z UE który kiedyś trzeba spłacić jest przyznawany w zamian za podwyższenie podatków dla obywateli Orban wziął niżej oprocentowany kredyt z chin obniżył PIT i opodatkował zachodnie banki i markety a że za to wyborcza i inne czerwone szmatławce po nim jadą to szczegół ale dla niektórych ,,polityków” najważniejsze co o nas pomyśli zachód.

        notka ze strony ALTAIR
        Nic za darmo…

        Niemieccy politycy chcą wymusić na kanclerz Angeli Merkel zablokowanie u prezydenta Francji kontraktu na dostawy fregat typu FREMM dla greckiej marynarki wojennej.

        Dostawy francuskich fregat zostały zapowiedziane w 2009. Ateny informowały wówczas o woli zakupu 4 okrętów o wyporności 6 tys. t, z opcją na 2 kolejne. Miały być one budowane w greckich stoczniach, przy współudziale DCNS (zobacz: Fregaty FREMM dla Grecji). Negocjacje w tej sprawie trwają. Powodem przedłużania się rozmów jest obecna, fatalna sytuacja finansowa bałkańskiego kraju.

        By przełamać impas, Paryż zaoferował odłożenie pierwszych spłat na 5 lat po podpisaniu kontraktu. Jednocześnie dopuszcza możliwość oddania okrętów marynarce wojennej Francji, w przypadku braku możliwości ich spłacenia, przy niewielkich opłatach dzierżawnych.

        Tak skonstruowane warunki przybliżają podpisanie kontraktu, tworzonego obecnie dla 2-4 jednostek. Wiele wskazuje jednak na to, że złożenie finalnych podpisów może zostać zablokowane przez Niemcy.

        Kraj ten przez wiele lat konkurował z Francją o zdobycie lukratywnego zamówienia z Grecji. TyssenKrupp Marine Systems oferował swoje fregaty, jednak bezskutecznie. Dzisiaj jego przedstawiciele mobilizują parlamentarzystów, by wpłynęli na zablokowanie umowy.

        Niemieccy politycy wskazują, że ich kraj jest jednym z największych donatorów w programie ratującym greckie finanse. W związku z tym – pośrednio – za niemieckie euro kupowane będą francuskie fregaty. Podatnicy znad Łaby i Renu będą w ten sposób opłacać greckie i francuskie stocznie, co uznano za niedopuszczalne.

        Zainspirowani przez TyssenKrupp Marine Systems parlamentarzyści (z różnych partii) chcą wymóc na kanclerz Angeli Merkel podjęcie bezpośrednich rozmów z prezydentem Nicolasem Sarkozy. Negocjacje mają doprowadzić do zerwania negocjacji z Grecją.

        Niemcy mają bogate doświadczenia w dostawach uzbrojenia dla współczesnej Hellady. Dotyczy to m.in. czołgów podstawowych czy okrętów podwodnych. Niestety, nie wszystkie relacje tego typu można uznać za udane. Grecy prowadzą obecnie śledztwa w sprawie korumpowania najwyższych rangą urzędników przez niemieckie przedsiębiorstwa (zobacz: Jak Niemcy korumpowali Greków), pamiętają również o perypetiach z zakupem stoczni Hellenic Shipyards i okrętów podwodnych U214 (zobacz: Grecy zapłacą za U214).

        Berlin w konsekwentny sposób wykorzystuje swoją uprzywilejowaną pozycję finansową w Unii Europejskiej. Jest jednym z największych płatników netto, jednak równocześnie niemieckie przedsiębiorstwa są liderem w wykorzystywaniu unijnych funduszy, wygrywając wiele przetargów na realizowanie wspólnych inwestycji w innych krajach. W ten sposób niemiecka gospodarka zwraca sobie ze znacznym naddatkiem kwoty, przekazywane do unijnej kasy.

        • jumanyga
          jumanyga :

          Dobry artykuł. Tu wychodzi dlaczego im się “opłaca” dopłacanie do biedniejszych krajów. Jako najbogatszy kraj w regionie i największa gospodarka mogą sobie odbijać to z nawiązką wysyłając do nas towary. Taki Lidl np. w całej uni chyba jest, ładne pieniądze musi sprowadzać do Berlina. Więc niech nie narzekają.

          • combat56
            combat56 :

            myślałem że się poleje jak ostatnio w wiadomościach było o systemie nawigacji Galileo jakiś głupi dziennikarz jarał się jak to UE buduje system a Polacy będą mogli wybrać w konkursie nazwę dla jednego z satelitów.O tym że nasze przedsiębiorstwa w ogóle nie biorą udziału w tym programie nie wspomniał