Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy zadecydował o przymusowym odebraniu niepełnosprawnego Martina Hertoga jego rodzicom oraz wydaniu dziecka władzom Królestwa Niderlandów. Nastąpiło to pomimo faktu, że rodzina stara się o azyl w Polsce.  Prokuratura jest przeciwna wydaniu dziecka Holandii. “To wyrządzi mu niepowetowaną szkodę” – oświadczyła prok. Aleksandra Skrzyniarz.

O decyzji, która została podjęta przez sąd 22 grudnia bieżącego roku, poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Aleksandra Skrzyniarz. Decyzja została podjęta w oparciu o wniosek, który został skierowany do stołecznego sądu przez organy Królestwa Niderlandów. Dziecko ma zostać niezwłocznie wydane Holendrom.

“Prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu. Niezwłocznie po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wydanego orzeczenia wywiedziony zostanie do sądu odwoławczego środek zaskarżenia, albowiem orzeczenie jako naruszające fundamentalną zasadę dobra dziecka prowadzi do wyrządzenia małoletniemu niepowetowanej szkody. Prokurator złożył nadto wniosek o wstrzymanie wykonania orzeczenia o niezwłocznym wydaniu dziecka” – oświadczyła rzeczniczka prokuratury.

Skrzyniarz zaznaczyła, że przed Sądem Okręgowym w Warszawie “zainicjowane zostało postępowanie o ustalenie, że orzeczenia Sądu Królestwa Niderlandów dotyczące władzy rodzicielskiej Ekateriny Hertog i jej męża Conrada wobec syna 7-letniego syna Martina nie podlegają uznaniu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z uwagi na ich oczywistą sprzeczność z polskim porządkiem publicznym”. Do postępowania przystąpiła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Oskarżyciel uważa, że “stanowi to postawę do zawieszenia postępowania dotyczącego wydania małoletniego władzom Królestwa Niderlandów”. Rodzina chce uzyskać w Polsce azyl.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie informowała w sierpniu, że Europejski Nakaz Aresztowania za obywatelką Rosji i jej mężem, Australijczykiem i obywatelem Królestwa Niderlandów wydał Sąd Zeeland-West-Brabant Królestwa Niderlandów. Są oni ścigani w związku z zarzutem uprowadzenia własnego syna z ośrodka opieki, do którego doszło w czerwcu tego roku.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że w lutym 2018 roku holenderska opieka społeczna otrzymała anonim od jednego z sąsiadów, który słyszał krzyki dziecka i zwrócił uwagę na niepokojące symptomy, które w jego opinii świadczyły o tym, że w domu państwa Hertog źle się dzieje.

W pewnym momencie chłopcem i jego rodzicami zainteresowały się holenderskie władze. Jak powiedział jeden z pełnomocników rodziny, mec. Bartosz Lewandowski, część sąsiadów formułowała względem rodziców chłopca zarzuty dotyczące rzekomego zaniedbania syna. Zlekceważono stwierdzone u 7-letniego Martina zaburzenia rozwojowe, które polegały m.in. na braku komunikacji z rówieśnikami w adekwatnym wieku czy na niekontrolowanych wybuchach złości. Uznano, że takie zachowanie wynika z zaniedbań rodzicielskim i rzekomej przemocy ze strony rodziców.

Po sygnałach od sąsiadów chłopiec został w trybie nagłym odebrany z rodzinnego domu w środku nocy, bez stosowanego zezwolenia odpowiednich organów i umieszczony z dala od domu. Wszelkie podejmowane w Holandii próby odzyskania syna na drodze sądowej zakończyły się niepowodzeniem, z powodu „nieprzychylnej postawy urzędników opieki społecznej”.

Zobacz także: Urząd ds. Cudzoziemców: O ochronę w Polsce najczęściej starają się Rosjanie

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Rodzice walczyli o syna wskazując, że ma bardzo ciężkie zaburzenia rozwojowe i powinien być bezwzględnie poddany terapii, nawet jeżeli jest odseparowany od swoich rodziców. Podczas odwiedzin rodzice zaobserwowali u Martina cofnięcie w rozwoju, nie podlegał on również terapii w zakresie autyzmu – podkreślała warszawska prokuratura okręgowa.

Przez 13 miesięcy rodzicom zabroniono kontaktu z dzieckiem. Co dwa tygodnie otrzymywali oni maila z informacją, jak funkcjonuje ich syn. Dopiero po tym czasie umożliwiono im widywanie go raz w miesiącu, przez około trzy godziny. 26 czerwca Conrad Hertog i jego żona Ekaterina zabrali Martina i przyjechali z Holandii do Polski.

Zobacz także: Denis Lisow wrócił do Rosji

pap / polsatnews.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply