Rheinmetall chce rozszerzyć produkcję na Ukrainie

Niemiecka firma Rheinmetall planuje rozszerzyć produkcję systemów obrony przeciwlotniczej, sprzętu motoryzacyjnego i amunicji na Ukrainie.

Jak poinformował dyrektor generalny Rheinmetall Armin Papperger w wywiadzie dla Handelsblatt, niemiecka firma  planuje rozszerzyć produkcję systemów obrony przeciwlotniczej, sprzętu motoryzacyjnego i amunicji na Ukrainie.

„Trwają próby zawarcia w najbliższych tygodniach pewnych umów o współpracy i tworzeniu spółek joint venture z ukraińskimi firmami” – powiedział.

Papperger dodał też, że w ten sposób Ukraina zyskuje możliwość ochrony w perspektywie średnio- i długoterminowej.

Zaznaczył też, że inwestycje w nowe przedsiębiorstwa będą pochodzić ze strony państwa ukraińskiego. Jako przykład współpracy Armin Papperger podał plan budowy czołgów Pantera na Ukrainie.

Jak informowaliśmy w marcu, niemiecki koncern zbrojeniowy Rheinmetall chce zbudować na Ukrainie fabrykę nowych czołgów KF51 Pantera.

„Za około 200 mln euro można zbudować na Ukrainie fabrykę Rheinmetall, która będzie produkować do 400 czołgów Panther rocznie” – powiedział Papperger. Dodał, że obecnie trwają negocjacje z rządem w Kijowie. W jego ocenie, rozmowy „są obiecujące” i ma nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy zapadnie decyzja.

„Deutsche Welle” pisze, że Ukraina potrzebuje 600-800 czołgów „do wygrania wojny”, a żeby temu sprostać, szybko musiałaby ruszyć produkcja nowych wozów. Szef Rheinmetall uważa, że nawet przekazanie przez Niemcy wszystkich 300 dostępnych czołgów Leopard 2 nie wystarczyłoby do realizacji tego celu. Twierdzi, że rozwiązaniem byłoby uruchomienie produkcji seryjnej nowego czołgu Pantera w Niemczech i na Węgrzech. Miałoby to nastąpić w ciągu 15-18 miesięcy. Docelowo, roczna produkcja miałaby wynosić do 400 czołgów.

Papperger podkreślił też, że Rheinmetall „pracuje pełną parą”, żeby przygotować wozy opancerzone, które trafią m.in. na Ukrainę. Poinformował, że jak dotąd do stanu gotowości doprowadzono ponad 40 bojowych wozów piechoty Marder (do końca roku ma ich być około 10), a z 50 czołgów Leopard 2A4 gotowych jest około 30.

Prototyp czołgu bardzo różni się od klasycznych modeli czołgów krajów NATO i ma na celu wprowadzenie nowych technologii i rozwiązań. Głównym uzbrojeniem KF51 jest nowe działo gładkolufowe 130 mm Rh120, które ma zastąpić obecne działa 120 mm standardu NATO. Działo powinno współpracować z nowym automatem ładującym, przeznaczonym na 20 sztuk amunicji. Znajduje się w tylnej niszy wieży czołgu. Czołg przeznaczony jest dla trzyosobowej załogi: dowódcy, strzelca w wieży i kierowcy. Jest też dodatkowe miejsce pracy dla operatora dronów lub dowódcy jednostki.

Kresy.pl/Handelsblatt

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kasper1
    Kasper1 :

    Można przypuszczać, że Armin Papperger zdaje sobie sprawę, iż po powstaniu zakładów Rheinmetall na Ukrainie produkcja systemów obrony przeciwlotniczej, sprzętu motoryzacyjnego (cokolwiek to oznacza), amunicji i czołgów Panther KF51 potrwa tak długo ile trwa lot Kindżała, Kalibra, Iskandera albo Jarsa. Wygląda na to, że te rozmowy w sprawie budowy nowej fabryki są prowadzone po to aby rozmawiać.

  2. zp
    zp :

    Można też wyobrazić sobie scenariusz: budowa fabryki na Ukrainie, w pakiecie z kupnem fabryki w Charkowie, być może “wsparcie” fabryki Łucz lub Motor Sicz. Likwidują konkurencję. Za 200 mln to budują montownię – to cena ok. 15 czołgów. Główna produkcja, jak w artykule, na Węgrzech. Ukraina, to drobny montaż.
    Te 200 mln to może być dotacja unijna na współpracę z Ukrainą.
    I zostaje Polska, która produkuje sprzęt. Jak wrzód.