W niedzielę media społecznościowe obiegło nagranie zestrzelenia nad obwodem zaporoskim na Ukrainie samolotu wojskowego. Nagranie pojawiło się na ukraińskich i proukraińskich kanałach z informacją, że był to rosyjski Su-25. Jednak później pojawiły się doniesienia, m.in. ze strony lidera ukraińskiej organizacji C14 Jewhena Karasia, był to samolot ukraiński, który został zestrzelony przez pomyłkę.
Ukraińskie kanały w mediach społecznościowych i ukraińskie media informowały w niedzielę o zestrzeleniu nad miejscowością Orichowe w obwodzie zaporoskim rosyjskiego samolotu szturmowego Su-25. Dowodem miały być nagrania, na których widać zestrzelenie samolotu prawdopodobnie za pomocą ręcznej wyrzutni przeciwlotniczej. Upadkowi maszyny towarzyszyły odgłosy radości ukraińskich żołnierzy (uwaga: nagrania zawierają wulgaryzmy).
Według portalu Strana.ua nagranie jako pierwszy zamieścił w sieci lider ukraińskiej skrajnie nacjonalistycznej organizacji C14 (lub S14) Jewhen Karaś. Twierdził on, że nagranie dostał od żołnierzy, którzy zestrzelili samolot. Może to sugerować, że wyrzutni przeciwlotniczej użyli członkowie nacjonalistycznych “batalionów ochotniczych”, być może oddziału bojowego C14.
Zestrzelenie skomentował m.in. szef administracji prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. “Właśnie dowiedziałem się, że chłopcy zestrzelili rosyjski samolot w pobliżu miasta Orichiw. Świetna robota naszych sił zbrojnych” – napisał Jermak w mediach społecznościowych.
Jednak tego samego dnia rosyjskie kanały w mediach społecznościowych, a za nimi także inne media, zaczęły przekazywać informację, że zestrzelony samolot był ukraiński a nie rosyjski. Prezentowano także zdjęcia szczątków samolotu mające świadczyć, że był to ukraiński Su-27.
Video from the crash site. appears to be an SU-27 https://t.co/YkUwwFlbRH pic.twitter.com/yCYn9DJN2o
— OSINTtechnical (@Osinttechnical) June 5, 2022
Wygląda na ukraiński Su-27 n/b 38. Friendly fire możliwy. https://t.co/ZCGFvIFKl8 pic.twitter.com/RWIAyLj3qc
— Mariusz Cielma (@MariuszCielma) June 6, 2022
Jewhen Karaś przyznał później, że doszło do pomyłki. “Samolot zestrzelony nad Orichowem jest nasz. Usunąłem wideo i post” – napisał Karaś w serwisie Telegram. Aktywista usprawiedliwiał pomyłkę twierdząc, że tzw. friendly fire zdarza się na wojnie często i straty w tego powodu są “straszne z obu stron”.
CZYTAJ TAKŻE: NYT: Ukraińcy dostają nowoczesną broń, lecz nie potrafią jej używać
Kresy.pl / war.obozrevatel.com / strana.today
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!