Sąd apelacyjny w Kijowie podtrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji uznający Wiktora Janukowycza winnym zdrady państwa. Tym samym były prezydent Ukrainy, który został obalony w 2014 roku, stał się prawomocnie skazany na 13 lat pozbawienia wolności. Do więzienia jednak nie trafi, ponieważ przebywa w Rosji.

Jak pisaliśmy, w styczniu 2019 roku sąd rejonowy w Kijowie uznał Wiktora Janukowycza winnym zdrady państwa oraz pomocnictwa w prowadzeniu wojny agresywnej przez Rosję. W piątek 2 października wyrok ten został utrzymany w mocy przez kijowski sąd apelacyjny. Poinformował o tym w mediach społecznościowych obrońca byłego prezydenta Witalij Serdiuk.

Zdaniem adwokata dzisiejsze postanowienie ma “wyłącznie polityczny charakter”. Serdiuk zapowiedział zaskarżenie wyroku w Sądzie Najwyższym Ukrainy.

„Z orzeczenia sądu apelacyjnego w Kijowie wynika, że ​​przedstawiciele byłego prezydenta Petra Poroszenki nadal mają wpływ na wymiar sprawiedliwości i decyzje sądów. Ich celem było +zorganizowanie+ wyroku skazującego Janukowycza, przerzucenie na niego odpowiedzialności za swoje zbrodnie, a co za tym idzie, uniknięcie własnej kary” – uważa Serdiuk. Jego zdaniem Janukowycz powinien zostać uniewinniony.

Rusłan Krawczuk, prokurator w tej sprawie, powiedział agencji RBK-Ukraina, że dzisiejsza decyzja sądu oznacza, że wyrok skazujący Janukowycza stał się prawomocny. “Od tego momentu Janukowycz oficjalnie uważany jest za skazanego” – mówił Krawczuk.

Wiktor Janukowycz był sądzony zaocznie, ponieważ od 2014 roku przebywa na uchodźstwie w Rosji. Jednym z głównych dowodów przeciw niemu był jego list do prezydenta Rosji Władimira Putina z 1 marca 2014 roku, w którym prosił on o wprowadzenie na Ukrainę rosyjskich wojsk w celu przywrócenia prawa, porządku i ochrony ludności cywilnej. Obalony prezydent pisał w liście, że w wyniku wydarzeń na Majdanie nastąpiło „nielegalne przejęcie władzy w Kijowie” a Ukraina „stanęła na krawędzi wojny domowej”. Według listu w kraju panował chaos a życie ludzi oraz ich prawa były zagrożone, szczególnie na południowym-wschodzie kraju oraz na Krymie.

Kresy.pl / Unian

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. pik
    pik :

    Muszę wyrazić uznanie ukraińskiemu Sądowi. Rozprawa nie była tajna, jak w przypadku Piskorskiego – prok. Karlińska obawiała się “jawności postępowania bo mogła ona narazić na szwank dobre imię prokuratury w przypadku ujawnienia procesu”! Ukraiński sąd miał to gdzieś. Spektakl sądowy publikowany był w internecie. Duże fragmenty publikował w swoich blogach Aleksander Semczenko (Semchenko). To była rzeczywiście kompromitacja nawet nie Prokuratury, a Sądu – zablokowanie przesłuchania świadków tzw. “gruzińskich snajperów”, przerwanie przesłuchania Poroszenki, blokowanie pytań adwokatów do wzywanych świadków – “przywódców Majdanu” itd. Proces ten można jednoznacznie ocenić jako wielką farsę.