Stany Zjednoczone nie odmówią pomocy Ukrainie w wojnie z Rosją. A nawet jeśli odmówią, UE i Ukraina mają wystarczająco dużo pieniędzy, żeby kupić broń od Amerykanów, twierdzi doradca szefa biua prezydenta Ukraina Mychajło Podolak.

W wywiadzie dla jednej z mołdawskich telewizji Podolak powiedział, że „nie widzi żadnego scenariusza, w którym Stany Zjednoczone odmówią wsparcia finansowego i instrumentalnego dla Ukrainy”. Jak uznał ewentualne wstrzymanie amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy „z pewnością całkowicie przeformułuje globalną równowagę polityczną na korzyść Rosji, to z pewnością zabije koncepcję amerykańskiego przywództwa, to z pewnością doprowadzi do znacznych strat reputacyjnych dla Stanów Zjednoczonych, do chaosu w stosunkach politycznych” – zacytował portal Newsmaker.md.

„Nie widzę takie scenariusza” – zadeklarował Podolak. „Rozumiem, że administracja pana Trumpa jest bardzo proaktywna, bardzo aktywna jeśli chodzi o informacje. – mówił ukraiński urzędnik – Są jednak niezwykle racjonalni i pragmatyczni, a w ramach tego pragmatyzmu wsparcie dla Ukrainy jest obowiązkowym elementem realizowanego przez nich planu dominacji. Czyli dominacja poprzez siłę, pokój poprzez siłę”.

Podolak uznał również, że administracje Trumpa zbliży do Ukrainy ponownie sama Rosja. Według niego Moskwa „będzie stopniowo prowokować Stany Zjednoczone. Tak, teraz próbują nawiązać dwustronną komunikację. Ale Rosja nie jest krajem, z którym można nawiązać relacje oparte na zaufaniu. Rosja zaczyna już składać obraźliwe oświadczenia pod adresem Stanów Zjednoczonych”.

Według Podolaka nawet w pesymistycznych scenariuszach Ukraina może liczyć na wsparcie europejskich partnerów. „Widzimy, że zwiększają budżety na bezpośrednie wsparcie Ukrainy, zarówno finansowe, jak i wojskowe. Widzimy, że Europa, na poziomie takich wiodących krajów jak Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy, gwałtownie zwiększa swoje budżety wojskowe. Kraje europejskie zwiększą dostawy broni na Ukrainę, ponieważ nie jest to kwestia wojny, nie jest to kwestia kontynuowania wojny, ale kwestia ochrony kontynentu europejskiego jako całości” – twierdził urzędnik.

Zapytany wprost przez dziennikarza, czy Europa mogłaby zastąpić pomoc USA, Podolyak powiedział, że „Europa jest bardzo obiecującym kontynentem”.

„Już słyszymy stwierdzenia, że ​​Europa powinna w istocie utworzyć europejską sekcję w ramach NATO, z własnym zarządem i programami, które będą przeciwdziałać wszelkiej ekspansji na terytorium kontynentu europejskiego. – mówił Podolak – Widzimy, że Europa samodzielnie opracowuje pakiety gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale w istocie jest to dla Europy”.

Podolak sugerował również, że Ukrainę stać na pozystkanie uzbrojenia od USA na zasadach komercyjnych. Ukraina i Europa wspólnie mogą pozyskać wystarczającą ilość tej broni. Dlatego też, bez względu na oświadczenia polityczne i dyskusje polityczne, nie mam wątpliwości, że amerykański kompleks wojskowo-przemysłowy jest niezwykle zainteresowany jednym z najbardziej wypłacalnych rynków – rynkiem europejskim – pozostając nadal największym nabywcą amerykańskiej broni. I dlatego nie będziecie mieli żadnych problemów z zakupem broni” – podsumował polityk.

Relacje amerykańsko-ukraińskie pogarszają się od czasu objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa, który dokonał znaczącej korekty polityki zagranicznej USA. Priorytetem nowej administracji jest przerwanie walk na Ukrainie i w tym celu jej przedstawiciele podjęli już negocjacje z Rosjanami na wysokim szczeblu. Toczą się one bez udziału Kijowa.

Waszyngton zażądał od Ukrainy utworzenia specjalnego funduszu zarządzającego jej zasobami naturalnymi. Po początkowych bardzo daleko idących żądaniach, administracja Trumpa przystała w zeszłym tygodniu na bardziej kompromisową wersję dwustronnej umowy w tej sprawie. Do funduszu tego spływałyby zyski z ekspoatacji ukraińskich złóż ropy naftowej, gazu ziemnego, metali ziem rzadkich. Amerykanie mieliby w nim połowę udziałów. Mieliby korzystać także z części ukraińskiej infrastruktury wydobywczej i portowej.

Amerykanie nie chcieli natomiast udzielić gwarancji zaangażowania w bezpieczeństwo Ukrainy. Trump podkreślał, że umowa jest konieczna jako rekompensata za przeszłe zaangażowanie USA we wspieranie obrony Ukrainy, nie jest natomiast zobowiązaniem na przyszłość.

Władze Ukrainy opierały się przed tego rodzaju umową, co wywołało zdecydowaną retorykę prezydenta USA i członków jego administracji, którzy kwestionowali już demokratyczną legitymizację Zełenskiego jako prezydenta, sugerowali, że polityka Kijowa przyczyniła się do wybuchu wojny oraz sprzeniewierzenie części amerykańskiej pomocy przez Ukraińców. Choć w czwartek Trump bagatelizował swoją krytykę, już w piątek doszło w Białym Domu do retorycznego starcia jego i wiceprezydenta USA JD VAnce’a z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim, które przerodziło się w kłótnię w świetle kamer.

newsmaker.md/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz