Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba ocenił, że Rosja nie skoncentrowała sił umożliwiających ofensywę na pełną skalę.
Kuleba skomentował w Kijowie środową wypowiedź szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, że jeśli Rosja nie otrzyma “konstruktywnej odpowiedzi” na swoje propozycje w sprawie nowego ładu bezpieczeństwa w Europie Wschodniej, a “Zachód będzie kontynuował swój agresywny kurs”, to “Moskwa podejmie niezbędne środki zaradcze”.
Ukraiński minister spraw zagranicznych uznał, że jego państwo może zostać zaatakowane w każdym momencie, tak jak stało się to w 2014 r., gdy Rosjanie przedsięwzięli działania na rzecz aneksji Krymu. Jednocześnie jednak Kuleba nie obawia się rosyjskiej ofensywy na pełną skalę.
“Liczba oddziałów rosyjskich gromadzonych wzdłuż granicy Ukrainy i na terytoriach okupowanych jest duża, stanowi zagrożenie – bezpośrednie zagrożenie dla Ukrainy” – słowa Kuleby zacytował portal CNN – “Jednak, jak mówimy, ta liczba jest niewystarczająca do ofensywy na pełną skalę wzdłuż całej granicy ukraińskiej. Brakuje im również pewnych ważnych wskaźników i systemów wojskowych do przeprowadzenia tak dużej ofensywy na pełną skalę,
Jak dodał – “Można mówić sto razy dziennie, że inwazja jest nieunikniona, ale to nie zmienia sytuacji w terenie”.
“Widzimy scenariusz destabilizacji Ukrainy i ten scenariusz jest nieuchronny, już ma miejsce – sianie paniki, wywieranie presji na system finansowy Ukrainy, przeprowadzanie cyberataków na Ukrainę” – stwierdził Kuleba. Ocenił przy tym, że “prezydent Putin byłby szczęśliwy, gdyby ten plan się powiódł, więc nie musi nawet uciekać się do siły militarnej, aby postawić Ukrainę w wyjątkowo trudnej sytuacji”.
Pod koniec listopada br. Dmytro Kuleba oświadczył, że u jej granic znajduje się ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy. „Rosja rozlokowała liczne wojskowe ugrupowania w regionach w pobliżu granicy państwowej Ukrainy. Obejmują one czołgi, artylerię, siły powietrzne i morskie. Znajduje się tam ponad 40 batalionowych grup taktycznych, w skład których wchodzi 115 tys. wojskowych” – powiedział Kuleba.
21 listopada br. naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow w rozmowie z portalem Military Times oświadczył, że informacje ukraińskiego wywiadu wskazują, że na początku 2022 roku Rosja planuje zaatakować Ukrainę „z kilku kierunków”.
Jak podawaliśmy, 30 października o koncentracji sił rosyjskich u granic Ukrainy napisał „Washington Post”, powołując się na zdjęcia satelitarne i filmy z ostatnich dni w mediach społecznościowych pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego w południowej i zachodniej Rosji. W ciągu stycznia Rosjanie wzmacniali swoje siły wzdłuż granicy Ukrainy nie tylko na swoim terytorium, ale i na Białorusi.
cnn.com/kresy.pl
Armia ukraińska od lat prowadzi walki pozycyjne to rzutuje na poziom umiejetności w wojnie manewrowej.Wojska rosyjskie nie mają przewagi liczebnej ale mają dużo lepszą mobilność.