Prokurator generalny Ukrainy Jurij Łucenko powiedział we wtorek podczas wystąpienia w ukraińskim parlamencie, że jeszcze dzisiaj poda się do dymisji. Jego decyzja ma związek ze śmiercią Kateryny Handziuk, chersońskiej aktywistki, która zmarła w niedzielę w wyniku powikłań po oblaniu kwasem w lipcu br.

We wtorek Łucenko przedstawiał z trybuny Rady Najwyższej Ukrainy informację o śledztwie w sprawie ataku na Handziuk. W swojej mowie bronił działań śledczych, którym media i opinia publiczna zarzuca opieszałość a także krytykował powołanie przez parlament komisji śledczej ds. zabójstwa aktywistki. Łucenko oskarżył ukraińskich polityków, którzy zdecydowali o powołaniu komisji, o chęć robienia „piaru” na śmierci Handziuk i twierdził, że teraz „śledztwem będzie kierował Mustafa Najem” – jeden z członków komisji, prominentny działacz Euromajdanu.

„Aby nie było żadnych wątpliwości, że władzy nikt nie rusza, dzisiaj składam podanie o dymisję do prezydenta Ukrainy, a wy w parlamencie macie rozpatrzyć tę sprawę” – powiedział Łucenko prosząc o rozpatrzenie jego wniosku jeszcze w tym tygodniu.

Ukraiński prokurator generalny twierdził również w swoim wystąpieniu, że w wyniku „politycznego piaru” i wycieku informacji ze śledztwa doszło do dyskredytacji pracy śledczych. Jak pisze Hromadske, najpewniej chodzi o doniesienia kanału The Newsroom, który podał, powołując się na własne źródła, że osobą, która zamówiła atak na Handziuk był współpracownik deputowanego z Bloku Petra Poroszenki Mykoła Pałamarczuk. W ukraińskim parlamencie Łucenko mówił, że śledczy wytypowali 12 różnych osób jako możliwych zleceniodawców ataku i wczorajszy wyciek „podważył pomyślność działalności śledztwa”.

Śmierć oblanej 3 miesiące temu kwasem Handziuk, postrzeganej jako osoba walcząca z korupcją, wywołała wstrząs na Ukrainie. Zareagowała także zagranica – do dogłębnego przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie wezwały Ukrainę m.in. Rada Europy, Komisja Europejska, USA i kilka europejskich krajów.

Jak pisaliśmy, Kateryna Handziuk opisywana jako 30-letnia działaczka na rzecz praw człowieka, dziennikarka i doradca mera Chersonia, została oblana kwasem 31. lipca br. w Chersoniu. Zmarła w niedzielę w wyniku powikłań po jednej z wielu operacji, które przeszła. Śledczy podejrzewają o organizację i wykonanie ataku pięciu mężczyzn – wszyscy są weteranami wojny w Donbasie walczącymi w szeregach tzw. 5. batalionu DUK – jednostki utworzonej pod egidą neobanderowskiego Prawego Sektora. Dwóch z nich otrzymało za swoją służbę medal “Bohatera Ukrainy”.

Przypomnijmy, że w czerwcu br. Jurija Łucenkę tak scharakteryzował jego podwładny, prokurator Serhij Horbatiuk: mogę powiedzieć, że w ciągu całej kadencji działalność prokuratora generalnego Jurija Łucenki nie ma nic wspólnego z prawem. On go nie tylko nie zna, ale nie chce go znać [Łucenko nie posiada prawniczego wykształcenia – red.]. Nie stara się go przestrzegać, jego działania są wykonywane ręcznie. Tych chce pociągnąć [do odpowiedzialności], tych nie chce i nie pociąga. Są dowody czy nie ma – dla niego jest to sprawa drugorzędna. On potrzebuje piaru. I sprawy bez dostatecznych dowodów mogą być skierowane do sądu, a gdzieś, możliwe, poprosili go i sprawa nie idzie do sądu. (…) On wykonał tak wiele nielegalnych działań o znamionach przestępstw, że jest to jednoznaczna podstawa do jego odwołania. – mówił Horbatiuk odpowiedzialny za śledztwo w sprawie zabójstw na Majdanie w 2014 roku.

Kresy.pl / Ukrinform / Hromadske

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply