Po raz dwunasty ulice francuskich miast wypełnili aktywiści w charakterystycznych “żółtych kamizelkach”. Tym razem obok ogólnych postulatów pojawiły się i te dotyczące zachowania służb bezpieczeństwa.

W ostatnią sobotę, podobnie jak w poprzednich tygodniach, “żółte kamizelki” demonstrowały w wielu francuskich miastach pod głównym postulatem politycznym odejścia ze stanowiska prezydenta Emmanuela Macrona, który jest przez protestujących oskarżany o pogłębianie kryzysu społeczno-ekonomicznnego we Francji. W samym Paryżu, według policji protestować mogło do 13,8 tys. “żółtych kamizelek”. Masowe demonstracje odbywały się także w Tours, Valence, Marsylii i Bordeaux.

Poza zestawem ogólnych postulatów, “żółte kamizelki” domagały się wczoraj przede wszystkim powściągnięcia brutalności policji i żandarmerii. Hasła pojawiły się w ciągu ostatnich dwóch tygodni. W czasie poprzednich manifestacji funkcjonariusze doprowadzili do utraty oka przez wielu ich uczestników, masowo używając miotaczy pocisków z gazem łzawiącym bądź gumowych kul. Oko stracił między innymi jeden z bardziej rozpoznawalnych uczestników protestów “żółtych kamizelek” Jerome Rodrigues.

W wnioskiem o wycofanie się policji z użycia gumowych kul przeciw manifestantom wystąpiła największa francuska centrala związkowa CGT. Lewicowa gazeta “Liberation” twierdzi, że poważne rany na skutek działania funkcjonariuszy odniosło 144 obywateli przy czym 92 z powodu użycia kul gumowych. Przeciw używaniu tego rodzaju broni wypowiedział się także rzecznik praw obywatelskich Jacques Toubon. Jednak w piątek francuska Rada Stanu, najwyższy organ sądownictwa administracyjnego, wypowiedziała się przeciwko zakazowi używania kul gumowych i miotaczy gazu łzawiącego przeciw manifestantom.

Według informacji z soboty funkcjonariusze znów strzelali do uczestników manifestacji. Ponownie doszło do starć ulicznych.

 

france24.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Gaetano
    Gaetano :

    Sprawujący rządy obrońcy socjaldemokracji i pokoju korzystają z doświadczeń, jak jej bronić, a te mają długą tradycję. Przykładowo, w latach 80-tych XVIIIw. manifestację uliczną Paryżan uciszył również armatami rzezimieszek Napoleon. Dlatego opinia Rady Stanu nie powinna w sumie dziwić. Dziadki muszą się jakoś zabezpieczać.