Francuska policja zatrzymała kilkadziesiąt osób w związku z zamieszkami, które wybuchły w Paryżu podczas pierwszomajowej demonstracji.

Jak podaje agencja Reutera, francuska policja musiała użyć gazu łzawiącego, by odeprzeć anarchistów, którzy plądrowali lokale biznesowe w Paryżu podczas pierwszomajowych protestów przeciwko polityce nowo wybranego prezydenta Emmanuela Macrona.

Z okazji 1 maja we francuskich miejscowościach zorganizowano około 250 demonstracji, w których uczestniczyły tysiące ludzi, głównie związkowców, sympatyków lewicy i działaczy klimatycznych, domagając się m.in. podwyżek płac i zrezygnowania przez Macrona z planu podniesienia wieku emerytalnego.

Większość demonstracji była pokojowa, ale w Paryżu doszło do zamieszek wywołanych przez anarchistów z tzw. Czarnego Bloku. Starcia z policją wybuchły na początku marszu w pobliżu Placu Republiki i po dotarciu do Placu Narodu we wschodnim Paryżu.

Anarchiści splądrowali restaurację McDonald’s i zdemolowali kilka agencji nieruchomości, wybijając szyby i podpalając kosze na śmieci. Według policji aktywiści atakowali nawet strażaków, którzy próbowali gasić pożary. Policja odpowiedziała użyciem gazu łzawiącego.

Jak podał minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin, policja zatrzymała 45 osób, w tym kobietę, która zaatakowała strażaka. W wyniku zamieszek ośmiu policjantów zostało rannych.

Pierwszomajowe zamieszki w Paryżu to już “tradycja”. Rok temu w Paryżu policja również użyła gazu łzawiącego i zatrzymała 34 osoby.

Kresy.pl / reuters.com / france24.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply