We Francji spadło poparcie dla “żółtych kamizelek”

Po ustępstwach ze strony prezydenta i rządu we Francji spadło poparcie społeczne dla ruchu “żółtych kamizelek” – twierdzi agencja AFP powołując się na dwa sondaże, których wyniki opublikowano we wtorek.

W jednym z sondaży, przeprowadzonym przez Opinionway dla telewizji LCI, 54 proc. ankietowanych chciało zakończenia protestów “żółtych kamizelek”. Za kontynuowaniem protestów opowiedziało się 45 proc. W drugim z sondaży, przeprowadzonym przez ośrodek Odoxa dla Le Figaro i Franceinfo, uzyskano odwrotne wyniki – 46 proc. ankietowanych oczekiwało końca wystąpień, podczas gdy 54 proc. chciało ich kontynuacji. Pomimo różnic oba sondaże pokazały, że francuskie społeczeństwo jest podzielone w ocenie trwających protestów.

Podobny podział był widoczny w odpowiedziach na pytanie, czy poniedziałkowe orędzie Emmanuela Macrona było przekonujące. Według Opinionway 49 proc. ankietowanych sądziło, że było ono “całkowicie” lub “przeważnie” przekonujące, przeciwnego zdania było 50 proc. ankietowanych. Według sondażu ośrodka Odoxa Emmanuel Macron przekonał tylko 40 proc. badanych.

Sondaż telefoniczny OpinionWay został przeprowadzony w poniedziałek wieczorem po wystąpieniu Macrona wśród 991 respondentów, z marginesem błędu od 1,5 do 3,0 punktów procentowych. Ankieta internetowa Odoxa została przeprowadzona w poniedziałek wieczorem i we wtorek wśród 992 osób z marginesem błędu od 1,4 do 3,1 punktu proc.

Sondaże przeprowadzone przed ustępstwami rządu i Emmanuela Macrona pokazywały, że protesty popierało ponad dwie trzecie Francuzów.

Jak pisaliśmy, prezydent Macron wygłosił w poniedziałek wieczorem orędzie do narodu. Odnosząc się do protestów społecznych ruchu tzw. „żółtych kamizelek”, które trwają we Francji od czterech tygodni, wywołanych podwyżką cen paliwa, Macron uznał, że gniew społeczeństwa był „z wielu powodów usprawiedliwiony”. Francuski prezydent przyznał, że jego obóz polityczny nie był zdolny przez półtora roku, odkąd sam Macron został głową państwa, a jego partia wygrała wybory parlamentarne, do „wystarczająco szybkiej i mocnej odpowiedzi” na oczekiwania społeczne. W ramach dbania o „godność” pracowników Macron ogłosił podniesienie płacy minimalnej o 100 euro od początku przyszłego roku. Praca w nadgodzinach nie będzie opodatkowana, ani obciążana składkami na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Zaapelował w związku z tym do pracodawców o wypłacenie na koniec roku premii, które także nie będą opodatkowane. Jednocześnie zapowiadał przywrócenie spokoju na ulicach francuskich miast „wszelkimi środkami”.

Wcześniej francuski rząd odwołał podwyżkę akcyzy na paliwo i obiecał, że w czasie zimy nie będzie wzrostu cen gazu ani energii elektrycznej.

CZYTAJ TAKŻE: Trump zakpił ws. ustępstw Macrona względem „żółtych kamizelek”

Kresy.pl / AFP

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply