Izraelski nadawca Kanał 12 ujawnił, że izraelscy osadnicy, którzy opuścili północne rubieże kraju, będą mogli wrócić do domów najwcześniej rok po zakończeniu działań wojennych.

Według izraelskiej telewizji co najmniej 930 budynków i instalacji mieszkaniowych zostało uszkodzonych w 86 osadach w pasie przy granicy Libanu, przytaczyła Al Mayadeen. Do kilku osad, mocno dotkniętych ostrzałami organizacji polityczno-militarnej libańskich szyitów Izraelczycy nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań przez co najmniej rok po zakończeniu walk. Według libańskiego nadawcy izraelska armia urządza tam swoje stanowiska bojowe.

Uszkodzenia budynków publicznych, mieszkań i innej infrastruktury zostały uznane przez izraelskie Ministerstwo Bezpieczeństwa za poważne w 318 przypadkach.

Łącznie 130 przypadków zniszczeń odnotowano w kibucu Manara. 124 w Kiriat Szmona, 113 raportów w Szlomi, 99 Arab al-Aramsze, 62 w Sztuli. Te kibuce i osady doznały największych zniszczeń po 8 października 2023 r. ze względu na ich bliskość względem Libanu, oraz fakt, że pojawiały się w nich oddziały izraelskiej armii. Działania tej ostatniej na tym terenie obejmowały barykadowanie dróg, fortyfikowanie budynków i kopanie okopów.

Giora Zaltz, przewodnicząca Rady Regionalnej Górnego al-Dżalil, która reguluje sprawy lokalne 29 osiedli na tym obszarze, potwierdziła, że ​​osadnicy z dwóch do czterech osad nie będą mogli wrócić do kibuców, dodając, że Rada próbuje już zapewnić im alternatywne miejsca zamieszkania.

Kanał 12 ujawnił również, że bojownicy Hezbollahu wystrzelili już na północny Izrael ponad 3 tys. rakiet i pocisków, zmuszając rząd tego państwa do ewakuacji większości mieszkańców tych obszarów.

Mosze Dawidovicz, przewodniczący Rady Regionalnej Mateh Aszer w zachodnim al-Dżalil i lider Forum Linii Frontu, powiedział, że osady przy granicy Libanu znajdują się w „katastrofalnej” sytuacji. „Każdego dnia dochodzi do trafień przeciwpancernych rakiet kierowanych wystrzeliwanych przez Hezbollah, które niszczą domy. Obecnie nie jest możliwa odbudowa [mieszkań], ponieważ znajdują się one na linii frontu” – powiedział Dawidowicz. Jak dodał, w osiedlu Manara 130 ze 155 budynków i lokali mieszkalnych zostało uszkodzonych w wyniku konfrontacji.

Obecność izraelskich sił wojskowych w osadach zaczęła wywoływać sprzeciw władz lokalnych, które uważają, że izraelskie wojsko wprost niszczy osady. W Margaliot, niedaleko Kiriat Szmony, władze lokalne ogłosiły, że zwróciły się do izraelskiego dowództwa wojskowego o wycofanie z osady. Rada osady twierdzi, że decyzje izraelskiego rządu „niszczą osadę”, podała we wtorek Al Mayadeen.

Natychmiast po wybuchu zbrojnej konfrotnacji palestyńskiego Hamasu z Izraelem w Strefie Gazy, Hezbollah ropoczął działania niższej intensywności na północnej granicy Izraela. Na przylegających do niej terytoriach Izraela organizacja palestyńskich szyitów pozostaje de facto naczelną władzą.

almayadeen.net/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply