Prawie 13 tysięcy białoruskich i rosyjskich żołnierzy, według oficjalnych danych, rozpoczyna ćwiczenia w ramach manewrów Zapad-2017.
Dzisiaj rozpoczęły się białorusko-rosyjskie manewry Zapad-2017. Według oficjalnych informacji, do 20. września weźmie w nich udział 12 700 żołnierzy, z czego około 10 tys. z Białorusi, 370 pojazdów pancernych (w tym 140 czołgów), 150 jednostek artylerii oraz ponad 40 samolotów i śmigłowców.
Jak podało w komunikacie rosyjskie ministerstwo obrony, dowódcy jednostek wojskowych biorących udział w ćwiczeniach otrzymali „pakiety z instrukcjami generalnych sztabów sił zbrojnych Państwa Związkowego związanych z wypełnieniem zadań ćwiczebno-bojowych”.
W ramach ćwiczeń poderwano już samodzielną brygadę czołgów 1. gwardyjskiej armii pancernej w Podmoskowiu. Otrzymała ona meldunek operacyjny o „odkryciu na terytorium jednego z rejonów Państwa Związkowego nielegalnej zbrojnej formacji (NWF).” Skład osobowy brygady odbędzie marsz kombinowany do miejsca przeznaczenia za pomocą kolumn oraz drogą kolejową.
Białoruscy i rosyjscy żołnierze będą ćwiczyć na poligonach borysowskim, domanowskim, różańskim, lepielskim, osipowiczowskim, loswido, oraz w okolicach miejscowości Dretuń i Głębokie w obwodzie witebskim a także na trzech poligonach w Rosji. Białoruski szef sztabu podkreślał, że na lokalizację manewrów wybrano miejsca oddalone od granic państwa, by nie powodować napięć z sąsiadami. Zapewniał także, że po manewrach żołnierze rosyjscy wrócą do swojego kraju.
Według zaprezentowanego scenariusza ćwiczeń koalicja państw „Zachodnich” (Wejszmorii, Lubenii i Besbarii) jest zainteresowana „destabilizacją sytuacji na terytorium republiki” i pogorszeniem stosunków między Rosją a Białorusią. Białoruś stara się nie dopuścić do konfliktu zbrojnego a Rosja udziela jej pomocy politycznej, finansowej i wojskowej. W pierwszej fazie ćwiczeń nastąpi izolacja sił przeciwnika przez wojska Białorusi i Rosji oraz zorganizowanie obrony przeciwlotniczej istotnych obiektów. W drugim etapie nastąpi wyparcie sił wroga z zajętego terenu.
Przypomnijmy, że Ukraina, oraz wiele krajów NATO, w tym Polska i Litwa, wyrażało zaniepokojenie z powodu manewrów. Estoński wywiad uważał, że rosyjscy żołnierze mogą zostać na Białorusi po zakończeniu wojskowych manewrów. Premier Beata Szydło powiedziała, że planowane manewry białorusko-rosyjskie to demonstracja siły i zagrożenie dla państw regionu.
Litwa oraz Niemcy kwestionowały oficjalne dane podawane przez Rosję i Białoruś na temat skali, jaką mają osiągnąć manewry Zapad-2017. Według niemieckiej minister obrony Ursuli von der Leyen w manewrach weźmie ponad 100 tys. żołnierzy.
Kresy.pl / mil.ru
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!