Niemieckie władze otwarcie kwestionują oficjalne dane podawana przez Rosję na temat skali jaką mają osiągnąć manewry Zapad-2017.

Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen, biorąca udział w spotkaniu unijnych szefów resortów obrony w Tallinnie przyznała: Bezdyskusyjne jest to, że obserwujemy demonstrację zdolności i siły Rosjan. W dalszej części wypowiedzi zarzuca Rosji kłamstwo co do skali w jakiej mają obyć się manewry Zapad-2017: Ten, kto w to wątpi, powinien tylko spojrzeć na duże liczby sił uczestniczących w ćwiczeniach Zapad: ponad 100 tys.

Von der Leyen brała udział we wspólnej konferencji prasowej z francuską szefową resortu obrony Florence Parly. Rosja ma globalną strategię spektakularnego demonstrowania siły – powiedziała francuska minister. Jej zdaniem Federacja rosyjska stosuje strategię zastraszania. Zastrzegła jednocześnie, że jakikolwiek rosyjski atak na którekolwiek państwo bałtyckie lub Polskę zostanie potraktowany jako atak na cały Sojusz.

ZOBACZ TAKŻE: Ujawniono szczegóły manewrów Zapad-2017: fikcyjne państwo Lubenia na północy Polski

Manewry Zapad-2017 są zaplanowane na 14-20 września. Odbędą się one na Białorusi, Morzu Bałtyckim, na zachodzie Rosji i w obwodzie kaliningradzkim. Rosja zapewnia, że ćwiczony scenariusz manewrów ma charakter czysto obronny.

Litwa, Łotwa i Estonia już wcześniej wyraziły obawę, że manewry Zapad-2017 mogą mieć większą skalę, niż zapewniają Rosjanie. Podobnego zdania jest sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, który oświadczył, że oczekuje więcej niż 13 tys. żołnierzy. Wypowiedź von der Leyen jest jednak pierwszym przypadkiem podania przez tak wysokiego rangi polityka państwa NATO szacowanej liczby żołnierzy na tych ćwiczeniach.

CZYTAJ TAKŻE: NATO wyśle trzech obserwatorów na ćwiczenia Zapad-2017

Międzynarodowe traktaty dotyczące manewrów pozwalają na ćwiczenia na taką skalę, jednak jeżeli dotyczyłoby one 100 tys. żołnierzy, konieczne jest jednak zaproszenie międzynarodowych obserwatorów, mających swobodę zapewnianą przez traktaty. Rosja twierdzi, że z powodu udziału mniej niż 13 tys. żołnierzy w manewrach, nie ma konieczności stosowania tych traktatów.

 

Rzeczniczka prasowa NATO Oana Lungescu oświadczyła wcześniej, informując o zaproszeniu przez Rosję na manewry Zapad-2017 trzech natowskich obserwatorów, że z powodu rosyjskich warunków, zaproszenie nie zastąpi rzeczywistej obserwacji manewrów, których zasady zapisane są w tzw. Dokumencie Wiedeńskim OBWE dotyczącym budowy zaufania i bezpieczeństwa z 1999 roku. Rosja i Białoruś wybierają podejście wybiórcze (…). Unikanie obowiązkowej przejrzystości działań każe pytać o [realny- red.] charakter i cel tych ćwiczeń – oświadczyła rzeczniczka.

kresy.pl / interia.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Skok na “kasę” ,czyli szybka akcja na Ukrainie z granicą na Dnieprze jest całkiem realna.
    Łącznie ze zmuszeniem Ukrainy do podpisania traktatu pokojowego z Rosją przez jej niemieckich przyjaciół.

  2. jazmig
    jazmig :

    To jest 100 tys. żołnierzy rosyjskich, jak tysiące tych żołnierzy w Donbasie, o czym co jakiś czas mówi Poroszenko, a także natowskie źródła. Ci drudzy po jakimś czasie dementuję te informacje, ale Poroszenko nigdy.

    • ka9q
      ka9q :

      @jazmig Rosyjska brygada zmotoryzowana potrzebuje 77-u platform do przetransportowania się, Rosja zamówiła 4167 tych wagonów, zatem liczba 100 tyś nie jest przesadzona, przypuszczalnie wraz z Białoruskimi wojskami da realną liczbę 130 tyś, ćwiczących.