Maradona: nigdy nie byłem prezesem Dynama Brześć

Diego Maradona, który w maju br. przed obiektywami aparatów fotograficznych składał podpis pod kontraktem z białoruskim klubem piłkarskim Dynamo Brześć, obecnie twierdzi, że nigdy takiej umowy nie podpisywał.

Jak napisał we wtorek białoruski portal Tut.by, Maradona, który ostatnio zmienił miejsce pracy z Brześcia na meksykański drugoligowy klub Dorados de Sinaloa, opowiedział hiszpańskiej gazecie Marca o kulisach swojej przeprowadzki do Meksyku. Jeśli wierzyć jego słowom, nigdy nie był prezesem Dynama.

Do Meksyku przyjechałem pracować a nie odpoczywać. Mój przyjaciel dobrze wyrażał się o drużynie. Prawie podpisałem kontrakt z Białorusinami, ale ostatecznie postanowiliśmy odłożyć to na później, ponieważ planuję pozostać w Dorados na dłużej. – mówił mistrz świata z 1986 roku. Maradona jest wyraźnie zadowolony z opuszczenia Białorusi. – Teraz do pracy lecę całe 10 godzin a nie 24 – powiedział Argentyńczyk w rozmowie z Marcą.

Przypomnijmy, że w maju br. ogłoszono, iż słynny Argentyńczyk podpisał trzyletni kontrakt z Dynamem Brześć i objął stanowisko pełnoprawnego prezesa zarządu. Miał odpowiadać za popularyzację białoruskiego futbolu, rozwój infrastruktury, udział w kampaniach transferowych, przyciąganie sponsorów oraz rozwój piłki dziecięcej i młodzieżowej. W lipcu przyjechał do Brześcia, gdzie odpowiadał na pytania dziennikarzy i kokietował miejscowych mówiąc, że nie ma nic przeciwko zakończeniu kariery w Brześciu i osiedleniu się tam na stałe. Złożył także życzenia urodzinowe prezydentowi Białorusi Aleksandrowi Łukaszence.

Niespodziewanie w ostatni piątek agent Maradony napisał na Twitterze, że obejmie on obowiązki dyrektora technicznego w Dorados de Sinaloa. Jednocześnie zapewniał, że Argentyńczyk „nadal będzie honorowym prezesem Dynama Brześć”. Decyzja Maradony musiała być zaskoczeniem dla klubu przez niego kierowanego, ponieważ początkowo w dziale prasowym Dynama oficjalnie nic nie wiedziano o nowym miejscu pracy prezesa. Dopiero później klub wydał oświadczenie, z którego wynika, że kontrakt Argentyńczyka z Dynamem nie zabrania mu podejmowania innej pracy – w związku z czym miał on łączyć stanowisko dyrektora technicznego w Dorados z honorową prezesurą w Dynamie Brześć.

Ostatnie wynurzenia Maradony zdają się oznaczać definitywny koniec jego krótkiej białoruskiej „przygody”.

Kresy.pl / tut.by

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply