Na Białorusi sądzą prorosyjskich publicystów

Trzech współpracowników rosyjskiej agencji informacyjnej REGNUM stanęło przed mińskim sądem za “podżeganie do waśni narodowościowych”.

Obywatele Białorusi Jurij Pawłowiec, Dmitrij Alimkin i Siergiej Szyptienko publikowali artykuły na łamach portalu REGNUM, a także Lenta.ru oraz EurAsia Daily. W ich tekstach pojawiły się twierdzenia o braku podstaw do rozpatrywania języka białoruskiego jako odrębnego od rosyjskiego, a mieszkańców Białorusi jako odrębnych od Rosjan. Twierdzili też, że władze Białorusi promują białorusizację w taki sposób, który doprowadzi do zerwania więzów łączących ten kraj z Rosją oraz wyeliminowania języka i kultury rosyjskiej w białoruskim społeczeństwie. Określali też białoruski język i tożsamość jako “sztuczne”.

Na tezy głoszone na łamach rosyjskiego medium ostro zareagowała białoruska prokuratura, która uznała tego typu twierdzenia za “podżeganie do waśni narodowościowych”. Z tego artykułu kodeksu karnego Białorusi grozi oskarżonym od 5 do 12 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo Pawłowcowi i Szyptience postawiono jeszcze zarzuty o niezalegalizowaną działalność dziennikarską i gospodarczą.

Wszyscy trzej publicyści zostali zatrzymani w grudniu zeszłego roku i od tego czasu znajdują się w areszcie. W Moskwie, na wniosek białoruskiej prokuratury, zatrzymany został w marcu redaktor naczelny portalu agencji REGNUM Jurij Baranczyk. Jednak rosyjskie władze ostatecznie nie zgodziły się na jego deportację i decyzją moskiewskiego sądu Baranczyk opuścił areszt.

Sędzią w sprawie jest Igor Lubowicki, ten sam, który wydał wyrok na opozycyjnego blogera białoruskiego, Eduarda Palczysa. Na sali sądu zebrało się około 90 osób, w tym krewni oskarżonych. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. W odczytanym przez prokuratora Aleksandra Korolja akcie oskarżenia stwierdzono, że artykuły napisane przez podsądnych “prezentowały pogardliwy stosunek do białoruskiej historii i języka”.

Adwokat Szyptienki, który określił się mianem “obywatela ZSRR” a nie Białorusi, złożyła wniosek o dołączenie do materiału dowodowego ekspertyzy rosyjskiego urzędu nadzoru telekomunikacyjnego i medialnego Roskomnadzoru, w której rosyjscy urzędnicy stwierdzili, że artykuły podsądnych nie zawierają żadnych treści ekstremistycznych. Sąd przychylił się do jej wniosku.

Adwokat Pawłowca uznała z kolei akt oskarżenia za bezpodstawny, bowiem, jak dowodziła, twierdzenia o bliskich związkach Białorusi i Rosji czy definiowanie flagi biało-czerwono-białej jako flagi “kolaborantów” (niemieckich, w czasie drugiej wojny światowej) odzwierciedlają to co można przeczytać w państwowych publikacjach na Białorusi, w  tym szkolnych podręcznikach, na wystawach państwowych białoruskich muzeów, czy usłyszeć od przedstawicieli białoruskich władz.

Międzynarodowa organizacja “Reporterzy bez granic” domaga się uwolnienia Pawłowca, Szyptienki i Alimkina. Także wśród białoruskich dziennikarzy ich aresztowanie wzbudza mieszane odczucia. Szef Białoruskiego Związku Dziennikarzy Bastuniec mówił wkrótce po zatrzymaniu trzech prorosyjskich publicystów, że środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego, jest środkiem “nieproporcjonalnym”.

tut.by/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply