Do fatalnej dla kierowców pomyłki doszło na jednej ze stacji benzynowych państwowego przedsiębiorstwa Belorusneft w Grodnie.
Jak informuje portal Biełorusskij Partizan, 23 grudnia na jednej z grodzieńskich stacji benzynowych doszło do serii awarii samochodów zatankowanych wcześniej z jej dystrybutorów z paliwem bezołowiowym 95. Silniki zatankowanych na niej samochodów gasły wkrótce po ruszeniu lub najdalej po wyjechaniu ze stacji.
Portal cytuje jedną z klientek feralnej stacji benzynowej, która 23 grudnia postanowiła zatankować na niej benzynę 95. “Przyjechałam na stację [benzynową] o [godzinie] 14.50. Zatankowałam, odjechałam 100 metrów od stacji i zrozumiałam, że z samochodem jest coś nie tak. Niedaleko od stacji znajduje się parking. Dojechałam tam z trudem, samochód trząsł się i szarpał. Kiedy zgasiłam silnik ponownie nie mogłam go już odpalić” – portal cytuje relację mieszkanki Grodna.
Kobieta przypuszczała, że problem z jej samochodem może wynikać ze złego paliwa. Udała się więc na stację benzynową sygnalizując problem. Obsługa stacji zapewniła jednak Natalię, że z dystrybuowanym przez nią paliwem wszystko jest w jak najlepszym porządku. “Wieczorem do męża zadzwonili z GAI [milicji drogowej] i potwierdzili, że pracownicy stacji pomylili cysterny i zamiast paliwa 95 zalali mi olej napędowy Diesla” – zrelacjonowała poszkodowana klientka.
Za radą funkcjonariuszy kobieta zgłosiła się na stację benzynową. Jej pracownicy obiecali pokryć koszty naprawy po przedstawieniu odpowiedniego zaświadczenia ze stacji diagnostycznej. Z dokumentów, z jakimi grodnianka zapoznała się na stacji benzynowej, wynika, że wskutek pomyłki jej pracowników poszkodowanych zostało co najmniej 27 kierowców.
Czytaj także: Rozwarstwienie płac na Białorusi
belaruspartisan.by/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!