Rząd Wenezueli wezwał siedem państw Ameryki Łacińskiej do natychmiastowego wycofania reprezentantów dyplomatycznych z jego państwa.
Wenezuelczycy sami ogłosili wycofanie swojego personelu dyplomatycznego z Argentyny, Chile, Kostaryki, Peru, Panamy, Urugwaju i Dominikany. Decyzja ta została podjęta w poniedziałek po tym, gdy państwa te nie uznały reelekcji przywódcy Wenezueli – Nicolasa Maduro w niedzielnych wyborach, jak objaśnia miejscowa telewizja TeleSUR.
W poniedziałek CNE podała wyniki wyborów, zgodnie z którymi dotychczasowy przywódca Wenezueli Nicolas Maduro uzyskał poparcie 51,2 proc. wyborców przy frekwencji wynoszącej 59 proc., tym samym przedłużając swoje rządy na trzecią kadencję. Według oficjalnych wyników główny kandydat opozycji Edmundo González dostał 44,2 proc. ważnych głosów. Opozycjonista zasugerował, że liczby te nie odpowiadają rzeczywistym głosom oddanym przez obywateli, uznając, iż sam zwyciężył, uzyskują ponad 73,2 proc. głosów, podało BBC.
Władze Argentyny, Gwatemali, Dominikany, Kostaryki, Panamy, Paragwaju, Peru, Urugwaju i Ekwadoru wezwały Organizację Państw Amerykańskich (OPA) do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia w związku z niedzielnymi wyborami prezydenckimi w Wenezueli. W liście otwartym ich władze domagały się sprawdzenia liczenia głosów w Wenezueli.
W oficjalnym oświadczeniu wenezuelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że decyzja o zamrożeniu relacji dyplomatycznych została podjęta w obliczu „katastrofalnego precedensu, który podważa naszą suwerenność narodową”. Kwestionowanie wyniku niedzielnych wyborów uznało nawet za przejaw agendy „międzynarodowego faszyzmu”.
Tymczasem wkrótce po ogłoszeniu wyniku wyborów w Wenezuali doszło do wystąpień ulicznych. Jak podała Al Jazeera do wystąpień przeciw Maduro doszło w biednej dzielnicy stolicy kraju Caracas -Petare. W regionie Falcon protestujący obalili pomnik poprzednika Maduro i założyciela rządzącego Zjednoczonej Partii Socjalstycznej Wenezueli (PSUV) – Huga Chavesa.
Część protestujących w Caracas ruszyła na pałac prezydencki. Doszło do podpaleń banerów z wizerunkiem Maduro oraz aktów wadnalizmu. Pod pałacem prezydenckim zebrali się z kolei zwolennicy rządu.
Policja została licznie rozmieszczona w całym Caracas, a członkowie Gwardii Narodowej użyli broni na gumowe pociski i gazu łzawiącego, aby rozproszyć demonstrantów. Pojawiły się również doniesienia o zmobilizowaniu o „colectivos” – prorządowej milicji poruszającej się zwykle na motorach, jak podała jeszcze w poniedziełek Al Jazeera. Dochodzi do starć. Obie strony są brutalne, sądząc po obrazach zbiorowego bicia funkcjonariuszy.
Protesta en El Silencio, a pocos metros del palacio de Miraflores, contra el fraude de Maduro. pic.twitter.com/4aMx1sqSKY
— Monitoreamos (@monitoreamos) July 29, 2024
#ÚLTIMAHORA | A la altura de El Rosal, municipio Chacao, manifestantes hacen retroceder a los funcionarios de la Guardia Nacional Bolivariana (GNB).
Sigue nuestra señal #ENVIVO aquí: https://t.co/KXmfMnfKtf pic.twitter.com/jM7rHK8ve5
— VPItv (@VPITV) July 29, 2024
telesurenglish.net/aljazeera.com/bbc.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!