Amerykańscy dyplomaci z ambasady Caracas opuszczają wraz z rodzinami Wenezuelę po tym, jak nieuznawany przez Zachód prezydent tego kraju Nicolas Maduro dał im w środę 72 godziny na powrót do USA. – dowiedziała się nieoficjalnie agencja Associated Press.
Anonimowy urzędnik amerykańskiej administracji powiedział AP, że niektórzy amerykańscy dyplomaci wraz z rodzinami udali się w piątek w kolumnie samochodowej na lotnisko w wenezuelskiej stolicy. Wcześniej tego samego dnia do mediów wyciekł list urzędnika ambasady odpowiedzialnego za bezpieczeństwo z prośbą o przysłanie przez wenezuelską policję eskorty dla dziesięciu samochodów.
Jak pisaliśmy, Maduro ogłosił, że zrywa relacje dyplomatyczne ze Stanami Zjednoczonymi po tym jak Waszyngton oficjalnie uznał lidera wenezuelskiej opozycji Juana Guaido za tymczasowego prezydenta. USA ogłosiły, że nie uznają decyzji Maduro, bo nie uważają go za prawowitego przywódcę. W czwartek zapowiedziano jedynie, że ze względów bezpieczeństwa liczba pracowników ambasady zostanie zmniejszona.
W czwartek Departament Stanu USA wydał nowe ostrzeżenia dla obywateli amerykańskich podróżujących do Wenezueli. Amerykanom odradza się wyjazdy do tego kraju z powodu „przestępczości, niepokojów społecznych, słabej opieki zdrowotnej oraz arbitralnych aresztowań i przetrzymywania obywateli USA”. Najwyższy, czwarty stopień zagrożenia z powodu przestępczości obowiązuje w niektórych dzielnicach Caracas, po zmroku poza Caracas oraz w odległości do 50 mil od kolumbijskiej granicy. Dyplomaci USA mają ograniczony lub uniemożliwiony dostęp do tych obszarów.
Jak informowaliśmy, w środę przewodniczący wenezuelskiego parlamentu i lider wenezuelskiej opozycji Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli. Na jego zaprzysiężenie przybyły setki tysięcy Wenezuelczyków, domagających się ustąpienia obecnego prezydenta Nicolasa Maduro. Stany Zjednoczone ogłosiły, że uznają go za jedynego prawowitego przywódcę tego kraju. Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał prezydent Donald Trump. Mający poparcie armii Maduro przystąpił do „kontrofensywy” zrywając stosunki dyplomatyczne z USA i rozpędzając demonstracje zwolenników opozycji. Jak pisze AP, od środy nie wiadomo, gdzie przebywa Juan Guiado.
Kresy.pl / AP
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!