Mimo obaw związanych z pandemią koronawirusa władze Tanzanii zdecydowały się na przeprowadzenie wyborów prezydenta kraju.

Właśnie zakończyły się wybory prezydenta Tanzanii. Głosowanie trwało w czwartek do godziny 16 czasu lokalnego. Uprawnionych do udziału było 29 mln mieszkańców tego kraju. O reelekcję ubiegał się w nich rządzący od 2015 r. John Magufuli. Reprezentuje on partię Chama Cha Mapinduzi – Partię Rewolucji (CCM), która rządzi wschodnioafrykańskim państwem od uzyskania przez nie niepodległości w 1961 r., jak przypomina telewizja Al Jazeera.

Rywalem dotychczasowego prezydenta był Tundu Lissu, parlamentarzysta z Chama cha Demokrasia na Maendeleo – Partii na rzecz Demokracji i Postępu (CHADEMA). Ocena szans dwóch kandydatów jest utrudniona ze względu na to, że przeprowadzania sondaży wyborczych w Tanzanii jest zakazane. Jednak Al Jazeera powołuje się na komentatorów twierdzących, że Magufuli ma duże szanse na reelekcję.

Opozycyjny kandydat, który w 2017 r. był celem zamachu, nawołuje swoich zwolenników do wyjścia na ulice w przypadku jeśli zawezwie do tego ze względu na fałszerstwa wyborcze. Jeszcze przed zamknięciem lokali wyborczych Lissu pisał na Twitterze o “nieprawidłowościach” w procedurze wyborczej – niewpuszczaniu do lokali obserwatorów z jego ramienia czy już “wypchanych” urnach wyborczych. Opozycja oskarża też władze o blokowanie działania portali społecznościowych.

Korespondentka Al Jazeery Catherine Soi uważa, że opozycja podgrzewa sytuację i polaryzuje społeczeństwo – “Słyszeliśmy bardzo agresywne słowa od opozycji w kontynentalnej Tanzanii i Zanzibarze, używając bardzo agresywnych tonów.”

Czytaj także: Prezydent Tanzanii obywateli od posiadania większej liczby dzieci

aljazeera.com/bbc.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply