Egipski parlament zatwierdził możliwość wysłania wojsk do Libii

Izba Reprezentantów Egiptu przegłosowała aprobatę dla ewentualnego wysłania wojsk egipskich na “zachodni front” w celu obrony interesów tego państwa.

Egipski parlament zaaprobował w poniedziałek “rozmieszczenie członków Sił Zbrojnych Egiptu w ramach misji bojowej poza granicami Egiptu dla obrony bezpieczeństwa narodowego Egiptu przeciwko zbrojnym milicjom kryminalnym i zagranicznym elementom terrorystycznym” – treść uchwały zacytował portal telewizji Al Jazeera.

W uchwale zaznaczono, że misja bojowa może zostać przeprowadzona na “zachodnim froncie” co jest czytelnym odniesieniem egipskich parlamentarzystów do Libii i trwającej w tym państwie wojny domowej w którą mocno zaangażowała się w roku bieżącym Turcja. Relacje między Kairem i Ankarą są niemal wrogie. Tureckie władze zdecydowanie popierały Bractwo Muzułmańskie rządzące w Egipcie w latach 2011-2013, które zostało obalone przez generała Ab al-Fattaha as-Sisiego, obecnego prezydenta Egiptu. Egipskie wybrzeże, w pobliżu którego znajdują się najważniejsze ośrodki miejskie kraju jest wyeksponowane na projekcję siły z Turcji, która podejmuje coraz bardziej agresywne działania na Morzu Śródziemnym.

Od schyłku zeszłego roku Turcja znacznie zwiększyła swoje zaangażowanie we wspieranie jednej ze stron libijskiej wojny domowej – tak zwanego Rządu Zgody Narodowej (GNA). Według USA Turcy przerzucili tam nie tylko swoich doradców wojskowych oraz oddziały operatorów dronów wraz ze sprzętem, ale też co najmniej 3,5 tys. opłaconych przez siebie islamistów z Syrii. Już wpłynęło to na sytuację strategiczną w Libii pozwalając siłom GNA na odbicie dużych połaci terytorium zachodniej Libii. Egipski prezydent już pod koniec czerwca groził zbrojną interwencją w tym państwie.

Wojna domowa w Libii trwa od czasu gdy interwencja NATO wspierając rebelię jaka rozpoczęła się w Begazi, doprowadziła w 2011 r. do obalenia wieloletniego przywódcy tego kraju, Maummara Kaddafiego. W 2015 roku portal Wikileaks ujawnił wiadomości z poczty elektronicznej Hillary Clinton, z których wynikało, że francuski wywiad przekazał znaczne sumy pieniędzy libijskim rebeliantom w czasie gdy rozpoczynali oni swoje działania przeciw Muammarowi Kaddafiemu. W marcu 2018 roku były prezydent Francji, który przeprowadził zbrojną interwencję przeciw Kaddafiemu został zatrzymany i przesłuchany w sprawie nielegalnego finansowania swojej kampanii wyborczej w 2007 roku właśnie za pieniądze obalonego libijskiego przywódcy.

Od kilku lat konflikt toczy się między Rządem Zgody Narodowej Libii (GNA) uznawanym oficjalnie przez ONZ i wspieranym przez Turcję i Włochy oraz Libijską Armią Narodową (LNA) wspieraną przez Izbę Reprezentantów, libijski parlament wybrany jeszcze w 2014 r., i rezydujący w Tobruku, ale także nieoficjalnie przez Francję, Rosję, Arabię Saudyjską, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Część komentatorów twierdzi, że to właśnie francuskie samoloty przeprowadziły na początku lipca atak na bazę lotniczą Al-Watija kontrolowaną przez siły GNA.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply