Major Ołeksandr Kandesiuk i Major Aleksiej Szepliuk zostali okrążeni i nie chcąc wpaść w ręce wroga wysadzili w powietrze siebie i 12 rosyjskich żołnierzy.
EDIT: Informacja zdementowana, zobacz: Bohaterskie samobójstwo, świadkowie zaprzeczają.
————–
Dwaj ciężko ranni oficerowie wysadzili w powietrze siebie i dwunastu żołnierzy rosyjskiego desantu– informuje Ministerstwo Obrony Ukrainy.
Ukraińscy wojskowi wpadli w zasadzkę. Mjr Kandesiuk otrzymał kilka ran postrzałowych. Mjr Szepliuk próbował wynieść go z pola walki, ale szybko sam został ciężko ranny. Oficerów okrążyło 12 rosyjskich żołnierzy, którzy grożąc bronią wzywali ich do poddania się.
“Kiedy wrogowie robiąc okrąg zbliżyli się na odległość kilku metrów, ranni ukraińscy oficerowie wstali z ziemi i podnieśli ręce do góry. Było widać, że trzymali coś w rękach. Moment później zagrzmiało kilka mocnych wybuchów, przypominających odgłos wybuchających granatów”– relacjonuje ukraiński resort obrony.
Najprawdopodobniej ukraińscy oficerowie nie chcąc poddać się Rosjanom poświęcili swoje życie, zabijając jednocześnie większą liczbę żołnierzy nieprzyjaciela.
news.liga.net/KRESY.PL
Ciężko ranni wstali ? , i ja tam byłem i widziałem a potem doniosłem o tym Ministerstwu Obrony Ukrainy – tak a świstak siedzi i zawija sreberka.
Panowie postąpili zgodnie z życzeniem swoich władz. Nie płakali z bólu , będąc ciężko rannymi zabili 12 “ruskich” sami z godnością wstąpili w zaświaty. Rozumiem, że jest to hasło ku pokrzepieniu serc, dobry wzór do naśladowania. Pytam się co z odpowiedzialnością za swoich podkomendnych. Zostawili ich, niech się sami martwią. Tak się rodzą legendy typu RAMBO zabili go a on uciekł .
Oto nagranie z 112 Ukraina
https://www.youtube.com/watch?v=OltVhy2W50I
Zobaczymy za chwilę, że obaj Panowie znajdą się i będzie łyso , czym jeszcze nas będą “karmić”, co raz fajniejsze newsy wymyślają.
Przecież to jasne. Droga w zaświaty długa i nudno samemu, należy w tą drogę wziąć jak najwięcej przeciwników ze sobą. A wpaść nie w ręce wroga ( nie przeciwnika ) to już lepiej szybko umrzeć. No i jeszcze taka okazja – tylu wrogów ze sobą w drogę wziąć, pycha. Postąpili jak najbardziej racjonalnie.
Przecież to jasne. Droga w zaświaty długa i nudno samemu, należy w tą drogę wziąć jak najwięcej przeciwników ze sobą. A zamiast wpaść w ręce wroga ( nie przeciwnika ) to już lepiej szybko umrzeć. No i jeszcze taka okazja – tylu wrogów ze sobą w drogę wziąć, pycha. Postąpili jak najbardziej racjonalnie.
Mało kto b tak zrobił, bo każdy w bliskości śmierci ma choć cienka nadzieję na życie, z którym musi się szybko porachować i chociaż pomysleć na koniec o rodzinie . A może wezmą do niewoli i do szpitala i przeżyję? Nigdy bym nie chciał być w takiej sytuacji.Dlatego wojna to i tak gówno,ale widac ludzkość nie umie żyć inaczej.
Wniosek prosty Nie brać jeńców Zabić banderowskie szczury na odległość
Oficerowie rzymscy w razie klęski rzucali się na swoje miecze. Ci powinni byli rzucić się na swoje siekiery, które na pewno mieli przy pasach.
A ty się jaroslaus rzuć na macewę,albo siedmioramienny świecznik jak będziesz w takiej sytuacji i rozwal sobie o nie czerep. To by była dopiero ironia, co nie?Ha ha ha
Mam nadzieję że Ukraińce dokopią pieprzonym sowietą ! pozdrawiam wszystkich 🙂
Dokładnie. Pozdrawiam romariox i amstaf 358. I informacja:na tym forum sa sowieckie politruki, czyli rosyjscy agenci wpływu. Dlatego rozmowa z nimi wygląda tak jak wygląda. Dawajcie im odpór, to jedyna rada 🙂
paru agresorów mniej…
agresor to ukrofaszyści amstar358……
Puknij się w głowę człowieku,kto na kogo najechał…? to wie cały świat ,oprócz takich nawiedzonych i jemu podobnych ruskich troli…
Wolę być już nazwany agresorem,niż być takim deklem klozetowym jak ty. Rosjanie, zaprawieni w Czeczenii w zaczystkach czeczeńskich aułów wjechali do dwóch wiosek pod Ługańskiem, jadą spokojnie czołgami,bo wiedzą,że Ukraińcy nie mają skutecznej broni przeciwpancernej w tym miejscu, ci mają dobre, aktywne pancerze i sobie i spokojnie walą z czołgowych armat w każdy jeden dom po drodze. By nie musieć walczyć w kontakcie. Więc nie muszą go zdobywać. Taka metodę dokładnie stosowali w Czeczenii. A miejscowych mają w głebokim poważaniu, bo są zupełnie innych rejonów świata i Federacji Rosyjskiej i pierwsze co, to nie chcą na tej nieswojej wojnie sami stracić życia, więc walą w co popadnie, a jak obywateli Ukrainy zginie, no to ofiary wojny i trudno…… Oczywiście wg.sowieckiej propagandy”wyzwolona”ludność Donbasu jest z tego na pewno bardzo uradowana, pewnie po rozwaleniu własnego domu witaja Sowietów zebranymi na prędce kwiatami na łąkach i kupionymi goździkami. Jeżeli żołnierze ukraińscy zabili się, zabijajac jednocześnie wroga, to jest to najwyższe bohaterstwo, i na to mało kogo stać, bo każdy chce żyć!!!!!
I jeszcze jedno,jak te kolumny wjadą kiedyś do Polski,to zaczniesz klakierze inaczej szczekać.Wtedy najczęściej tacy jak ty nabierają wody w usta i zawijają się na zachód.Oni tam w pewnym sensie walczą także o nasze tyłki,tak jak i my w 1920 r. uratowaliśmy tyłki niemieckie, francuskie, belgijskie i inne, poświęcając kupę naszych ofiar!
“I jeszcze jedno,jak te kolumny wjadą kiedyś do Polski,to zaczniesz klakierze inaczej szczekać.Wtedy najczęściej tacy jak ty nabierają wody w usta i zawijają się na zachód.” – nie, Panie Kwezal. Oni zostaną nagrodzeni za swoje zasługi niższymi stanowiskami w okupacyjnej administracji Priwislinskogo Kraja. Przed kacapami będą udowadniać swoją “prawie rosyjskość” pochodzeniem od sołdata, który w 45 zgwałcił ich babkę. Kacap i tak kopnie ich w zadek (w przenośni, bo skończą w jakimś dole śmierci albo w kagebowskiej piwnicy) jak przestaną być potrzebni, bo nawet kacap nie lubi renegatów. Pozdrowienia 🙂
Ewentualnie będą do niech strzelać ,jak kiedyś NKWD w podziemiach Kamieńca Podolskiego, gdzie odkryto setki nieudolnnie zakopywanych ciał na dziedzińcu, gdyż nie zdążyli tego zrobić porządnie przed nacierającym wojskiem hitlerowskim.
I do tego te klamliwe oswiadczenia tego konskiego ryja Lawrowa…
Od razu przypomina mi to ta sama obrzydliwa forme propagandy z Kresow w 1939:
http://www.youtube.com/watch?v=jHRJtviNfWs
Przekleta sowiecka zaraza.
kindzal,że przypomne co stwierdził towarzysz ludowy komisarz spraw zagranicznych ZSRS W.Mołotow:”Koła rządzące Polski chełpiły się „trwałością” państwa i „potęgą” armii. Okazało się, że wystarczyło krótkie natarcie wojsk niemieckich, a następnie Armii Czerwonej, by nic nie pozostało po tym bękarcie traktatu wersalskiego, żyjącym z ucisku niepolskich narodowości”. Nazwał Polskę BĘKARTEM TRAKTATU WERSALSKIEGO.A Szojgu lata na rocznicę powstania(komunistycznego)na Słowacji,ale juz nie wpadł na to, by uczcić Powstanie Warszawskie. I wg.tego scenariusza rozgrywają teraz Ukrainę. AK nazywali zaplutym karłem reakcji i imperialno-faszystowską agenturą,a ochotników ukraińskich, którzy nawet nie są dobrze uzbrojeni i zdobywają często broń na Rosjanach nazywają banderowcami.