Publicysta “Rzeczypospolitej” Michał Szułdrzyński nawołuje do odwołania dzisiejszej demonstracji narodowców przed Ambasadą Izraela w Warszawie.

Jak napisał Szułdrzyński, “Wprowadzanie niejasnych przepisów, które mogą stać się w przyszłości narzędziem do ograniczania swobód swoich politycznych przeciwników powinno zawsze – i nie tylko u dziennikarzy – budzić słuszny opór. Tym różnią się społeczeństwa Zachodu od tych ze Wschodu, że być może na wschodzie jest większy porządek, jednak na Zachodzie od kilkuset lat, kluczowe są osobiste wolności. Dlatego dziennikarze – i wszyscy ludzie miłujący wolność – powinni stać na straży indywidualnych swobód i wolności wyrażania swoich opinii. Tym razem jednak jest inaczej. Chodzi o sprawę jednostkową. Uważam, że polskie państwo powinno zrobić wszystko, by nie doszło dziś do manifestacji narodowców przed Ambasadą Izraela w Warszawie. Zarówno z powodu tego, kto ów wiec organizuje, jak i z powodu gorących emocji, które wybuchły po nowelizacji ustawy o IPN”.

Szułdrzyński powołuje się m.in na incydenty jakie miały miejsce podczas Marszu Niepodległości w listopadzie 2017 roku i na słowa byłego rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej o “separatyzmie rasowym” jako argumenty, które powinny doprowadzic do odwołania demonstracji organizacji narodowych.

Według publicysty, dzisiejsza demonstracja może nie tylko negatywnie wpłynąc na wizerunek Polski, lecz może również zaszkodzić polskim interesom. “Izrael jest naszym kluczowym partnerem w sprawach bezpieczeństwa – jak zauważył w swym komentarzu Artur Bartkiewicz. Mówiąc wprost nie będziemy mieli dobrych relacji z USA, jeśli będziemy mieli otwartą wojnę z Izraelem. Takie są fakty i żadne brednie o tym, że musimy wstać z kolan tego nie zmienią. Jeśli zaś Polska spiera się z Unią Europejską, po prostu musi mieć silne wsparcie w sojuszu z Waszyngtonem i Tel Awiwem. Bez tego wsparcia pozostaje jedynie na łasce i niełasce Moskwy. Wstawanie z kolan miało zaś oznaczać, że będziemy prowadzili bardziej podmiotową politykę zagraniczną, a nie, że będziemy się przesuwali w łapy wschodniego niedźwiedzia” – podkreśla Szułdrzyński.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: MSWiA zablokuje manifestację narodowców pod Ambasadą Izraela?

Apeluje, aby rząd powstrzymał zapowiadaną demonstrację. “Jeśli narodowcy chcą protestować, proszę bardzo, niech spacerują po Polu Mokotowskim albo błoniach Stadionu Narodowego i tam sprzeciwiają się ‘antypolonizmowi’. Dlatego dzisiejsze popołudnie będzie jednym z największych testów, przed którymi stanie Dobra Zmiana. Wiele od tego może zależeć” – podsumował.

Kresy.pl / Rzeczpospolita

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    “Otwarta wojna”?Nie słyszałem,nie widziałem by polskie,czy izraelskie hufce zbrojne zmierzały ku sobie–takie tylko są judajskich propagandzistów marzenia.Ostudzę je tylko stwierdzeniem,że w Ussmanii też mają dość żydowskiego panoszenia.