W sobotę w Londynie przed polską ambasadą odbył się protest przeciwko polityce polskiego rządu wobec migrantów. Pod placówką protestował miedzy innymi były przywódca Partii Pracy Jeremy Corbyn.

Przed polską ambasadą w Londynie odbył się w sobotę protest przeciwko polityce polskiego rządu wobec migrantów. Pod placówką protestował miedzy innymi były przywódca Partii Pracy Jeremy Corbyn.

Protestujący zebrali się przed budynkiem ambasady, aby zaprotestować między innymi przed używaniem gazu łzawiącego wobec imigrantów czy rozmieszczeniu przez polską policję armatek wodnych, aby uniemożliwić imigrantom wejście do kraju.

Strajkujący mieli transparenty wspierające uchodźców i potępiające “kampanię islamofobii”. Protestujący wezwali polski rząd i kraje członkowskie Unii Europejskiej do otwarcia granic i powitania ludzi uciekających przed wojną.

Potępili również decyzję rządu brytyjskiego o wysłaniu do Polski 100 żołnierzy, aby uniemożliwić migrantom wjazd do kraju.

“Oni są ludźmi, wszyscy chcą żyć, wszyscy chcą coś z siebie dać. Tam są dzieci płaczące w obozach, marzące o tym kim zostaną, nauczycielem, doktorem, inżynierem, prawnikiem, piosenkarzem, muzykiem i wszystkim innym. Żyją w w desperacji, biedzie, głodzie i bez pomocy lekarzy” – mówił.

Na oskarżenia Corbyna odpowiedział Stanisław Żaryn: “Pana post nie ma nic wspólnego faktami. Polska stoi w obliczu kryzysu politycznego stworzonego przez Łukaszenkę. Ci, którzy przybyli do Mińska, nie są uchodźcami, zostali zaproszeni przez Białoruś i legalnie przebywają na Białorusi. Należy wywrzeć nacisk na Białoruś, aby przestał bawić się losem obcokrajowców”.

Zobacz też: Setka agresywnych imigrantów próbowała wedrzeć się do Polski

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply