Prezydium Lwowskiej Rady Obwodowej zwróciło się do polskich władz ws. „przejawów wrogości wobec mniejszości ukraińskiej w RP i obywateli Ukrainy”. Ukraińscy deputowani podkreślili, że „dalsze milczenie władz na skandaliczne wydarzenia (…) podważa wizerunek Polski jako kraju, w którym przestrzegane są prawa mniejszości narodowych”.

Decyzja w tej sprawie została podjęta na posiedzeniu prezydium w dniu 13 grudnia. Skierowało ono apel do wojewody podkarpackiego, marszałka województwa podkarpackiego, przewodniczącego sejmiku podkarpackiego oraz starosty powiatu przemyskiego.

– Do ostatniego przejawu wrogości wobec mniejszości ukraińskiej w Polsce i obywateli Ukrainy na terytorium RP doszło podczas „Marsz Orląt Przemyskich i Lwowskich”, który odbył się w Przemyślu 10 grudnia 2016 roku. Podczas wydarzenia, nad którym patronat objął, w szczególności, prezydent Przemyśla Robert Choma, oprócz innych haseł, uczestnicy skandowali: “Śmierć Ukraińcom”, “Przemyśl, Lwów – zawsze polskie”– czytamy w apelu.

Według dostępnych materiałów, nagrań wideo przedstawiających incydent, okrzyk „śmierć Ukraińcom!” zabrzmiał tylko raz i nie został podjęty przez uczestników marszu. Ponadto, padł on nie ze strony osób biorących udział w marszu, ale z ust kogoś stojącego z boku. Nagrania incydentu opublikował w sieci portal Ukraińców w Polsce Prostir. Na jednym z nich, jak zauważa dr Andrzej Zapałowski widać, jak po okrzyku “Śmierć Ukraińcom” uczestnicy pochodu zwracają głowy w stronę budynku Związku Ukraińców. Później widać, że z tego zaułka wychodzą zamaskowane osoby, nad którymi była kamera.

W apelu lwowscy deputowani podkreślili, że w Przemyślu nie po raz pierwszy podczas imprez publicznych padły „antyukraińskie hasła w ramach obchodów uroczystości patriotycznych”. Krytykują również milczenie polskich władz w tej sprawie, co ich zdaniem podważa wizerunek Polski:

– Jesteśmy przekonani, że dalsze milczenie władz na skandaliczne wydarzenia szkodzi ukraińsko-polskim stosunkom, zarówno na krajowym, jak i regionalnym poziomie, podważa wizerunek Polski jako kraju, w którym przestrzegane są prawa mniejszości narodowych.

Ponadto, deputowani zaapelowali o podjęcie natychmiastowych środków w celu przeciwdziałania podobnym aktom nienawiści i agresji w przyszłości.

– Wraz z tym, wyrażamy przekonanie, że “przemyski incydent” to celowa prowokacja, która ma na celu destabilizować dwustronne ukraińsko-polskie stosunki, które aktywnie rozwijają się w różnych dziedzinach– podkreślono w apelu.

Jak informowaliśmy wcześniej ambasador Ukrainy w Polsce zapowiedział, że zwróci się z prośbą o wszczęcie śledztwa z powodu antyukraińskich haseł. – Potępiamy każde działania i wezwania, które prowadzą do wrogości pomiędzy narodami i zwrócimy się do oficjalnych struktur z prośbą o przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie– mówił Andrij Deszczyca.

– Po pierwsze, jednostkowy głos miał na celu zainicjowanie hasła „Śmierć Ukraińcom”, które podjęliby uczestnicy marszu. Został on całkowicie zignorowany. Po drugie, akurat z tego miejsca, z dwóch kamer nagrywano całe zajście. Trzecia kwestia: krzyczano nie ze środka marszu, tylko krzyczała osoba stojąca pod budynkiem Związku Ukraińców, niejako z bokumówił w rozmowie z Kresami.pl dr Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. bezpieczeństwa.

– Jest bardzo dużo przesłanek ku temu, żeby stwierdzić, że była to po prostu prowokacja w stosunku do marszu– mówi dr Zapałowski. Zaznacza, że bardzo szybko incydent zyskał oprawę medialną – za sprawą ukraińskich mediów oraz ambasadora Ukrainy w Polsce.

– To świadczy o tym, że wprost oczekiwano na to, że coś się wydarzy, żeby zrobić z tego awanturę polityczną. To się nie udało. I widać jednoznacznie, iż kamery były skoncentrowane przez środowiska ukraińskie na tym budynku, że było pewne oczekiwanie– uważa dr Zapałowski.

– W związku z opublikowaniem przez stronę ukraińską filmu nagranego z ukraińskiego Domu Narodowego na którym słychać okrzyk “Śmierć Ukraińcom” podczas przemarszu uczestników Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich w dniu 10.12.2016 roku oświadczamy, że w naszej ocenie jest to działanie o charakterze prowokacyjnymnapisali w oświadczeniu organizatorzy marszu. Złożyli w tej sprawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zarówno policji, jak i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Zik.ua / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. pro_patria
    pro_patria :

    Właśnie o tym pisałem we wcześniejszych moich komentarzach: motłoch przeprowadza zmasowany atak na Polaków wcelu zastraszenia i zapobiegania przejawiabiu patriotycznych postaw. Dwa zdania zawarte w apelu są interesujące: 1) “(…) podważa wizerunek Polski jako kraju, w którym przestrzegane są prawa mniejszości narodowych”. Jak więc ustosunkują się zwyrodnialcy do prześladowania polskiej mniejszości narodowej w banderlandzie ?? 2) “(…) prowokacja, która ma na celu destabilizować dwustronne ukraińsko-polskie stosunki, które aktywnie rozwijają się w różnych dziedzinach”. Czy ktokolwiek logicznie myślący uważa stosunki polsko-upaińskie za dwustronne ?? Z moich obserwacji wynika, że tylko JEDNA (niestety banderowska) strona czerpie korzyści ze współpracy.

  2. kresmen
    kresmen :

    “mniejszości” którą polskie rządy sobie sami hodują ! UPAdlińcy wyobrażają sobie, że Polska to jakiś koncert życzeń, że będziemy tolerować faszyzm, banderyzm, mordowanie bezbronnych kobiet, dzieci i gloryfikowanie tych zbrodniarzy ?

  3. madmike
    madmike :

    Haha pośmiać się można, wasze nędzne prowokacje na nic się nie zdadzą bo nie ma jak bronić waszego “dziedzictwa” tonącego we krwi setek tyś. niewinnych ofiar.
    Ukrom zostało już tylko piszczeć ale UE właśnie wypięła na nich swoje komunistyczne dupsko. Mimo całego jazgotu zawarty został deal na kolejną nitkę NordStream. Z turkami też już się dogadali w sprawie gazociągu południowego. Najpewniej nowy prezydent USA będzie zdejmował z Rosji sankcje. Tak więc ukry zostaną w niezłym gównie.