Szef gabinetu ministrów Autonomicznej Republiki Krymu podjął decyzję o czasowym podporządkowaniu sobie wszystkich struktur siłowych na terenie półwyspu. Jednocześnie poprosił Moskwę o pomoc.
Serigiej Aksenow stwierdził, że było to konieczne, aby efektywnie kontrolować sytuację w regionie.
Jak sam powiedział, „rozumiejąc swoją odpowiedzialność za życie i bezpieczeństwo obywateli”, zwrócił się do prezydenta Rosji Władymira Putina z prośbą o pomoc w zapewnieniu pokoju na terytorium Krymu.
pravda.com.ua/KRESY.PL
Zastanawiające jest że w całej sprawie milczenie zachowują Węgrzy i Rumunia. Czyżby działała cenzura???