Po pierwsze – prawda i nazwanie zbrodni ludobójstwa po imieniu, po drugie – ekshumacje i pochówki ofiar, po trzecie – sprzeciw wobec kultu zbrodniarzy – takie trzy warunki, konieczne dla prawdziwego pojednania polsko-ukraińskiego, wymieniają Rodziny Ofiar Ludobójstwa w apelu do Episkopatów Polski i Ukrainy.
Rodziny Polaków pomordowanych podczas ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego wystosowały specjalny list do członków Episkopatów Polski i Ukrainy.
List został odczytany przez ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego podczas konferencji „80. rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Pojednanie polsko-ukraińskie”.
Na wstępie listu, przedstawiciele Rodzin Ofiar Ludobójstwa wyrazili podziękowania dla ks. abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Biskupów Polski, za zaproszenie i spotkanie z nimi.
„Nam, potomkom i krewnym Ofiar Ludobójstwa, pochodzącym często z rodzin mieszanych, bardzo zależy na szczerym i prawdziwym pojednaniu polsko-ukraińskim. Uważamy jednak, że aby do tego doszło, muszą zostać spełnione następujące warunki” – czytamy w dokumencie. Następnie, wymieniono trzy konkretne warunki, rozwijając każdy z nich.
„Po pierwsze, prawda. Dlatego też Ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach Drugiej Rzeczpospolitej powinno być nazwane po imieniu, bez uciekania się do półprawd i eufemizmów typu „tragedia wołyńska”, „zbrodnia wołyńska”, „czystki etniczne” lub „akcja antypolska”” – podkreślają autorzy apelu.
Dodano też, że powinno się wspomnieć te o narodowości ofiar ludobójstwa, „gdyż z rąk członków Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz Ukraińskiej Policji Pomocniczej i ukraińskich pułków policyjnych SS ginęli nie tylko Polacy, ale i Żydzi, Czesi, Ormianie, Romowie i ci sprawiedliwi Ukraińcy, którzy ratowali Polaków”. Podkreślono również, że ludobójstwo miało miejsce nie tylko na Wołyniu, ale też na Polesiu i Lubelszczyźnie oraz w Małopolsce Wschodniej, w dawnych województwach lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim. Z kolei czas trwania to faktycznie lata 1939 – 1947, a nie tylko 1943 rok. Zaznaczono, że w zdecydowanej większości zamordowani Polacy byli mieszkańcami wsi, w tym też księża i siostry zakonne.
„Po drugie, ekshumacje i pochówki ofiar. Brak tych pochówków, jak i oficjalny zakaz ekshumacji, wciąż podtrzymywany przez ukraińskie władze państwowe, jest najboleśniejszą raną w relacjach polsko-ukraińskich. Jest też sprzeczny zarówno z konwencjami prawa międzynarodowego, jak i elementarnymi zasadami cywilizacji europejskiej, opartej o wartości chrześcijańskie i zasady prawa rzymskiego” – podkreślono w liście.
Jednocześnie zaznaczono, że od 30 lat obietnice władz Polski i Ukrainy w tym zakresie pozostają niezrealizowane, co tylko zadaje rodzinom ofiar dodatkowe cierpienia. Zwrócono uwagę, że jednocześnie bez przeszkód miały miejsca pochówki innych ofiar, np. Zbrodni Katyńskiej. W związku z tym, autorzy zaapelowali do biskupów z Polski i Ukrainy, by wspólnie zwrócili się do władz obu państw w sprawie godnych pochówków wszystkich Ofiar Ludobójstwa. Zaznaczono, że miejsca zagłady winny być oznaczone pamiątkowymi krzyżami.
„Po trzecie, sprzeciw wobec kultu zbrodniarzy” – podkreślono. Autorzy apelu podkreślają, że „zakaz pochówku ofiar na Ukrainie połączony jest też z gloryfikacją osób i organizacji, które dopuściły się zbrodni przeciw ludzkości”.
„Z przykrością musimy stwierdzić, że w tej gloryfikacji bardzo często biorą udział biskupi i księża oraz wierni Cerkwi greckokatolickiej oraz niektórych odłamów Cerkwi prawosławnej. Przykładami są święcenia licznych pomników i tablic pamiątkowych, dedykowanych tym, którzy brali czynny udział w mordowaniu Polaków i Żydów lub inspirowali owe zbrodnie” – dodano.
Czytaj także: Jedynie 14% Ukraińców uznaje jakąkolwiek odpowiedzialność UPA za ludobójstwo na Polakach [SONDAŻ]
„Bez spełnienia wskazanych warunków nie jesteśmy w stanie wziąć udziału w wydarzeniach, które mają się odbywać pod hasłem „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Co więcej, uważamy, że formuła ta, zaczerpnięta z listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r. nie ma zastosowania w obecnych relacjach polsko-ukraińskich. Od czasu zakończenia II wojny światowej i procesów norymberskich naród niemiecki radykalnie odciął się od zbrodniczej ideologii narodowego socjalizmu. W Niemczech nie stawia się pomników ludobójców, nie gloryfikuje się ich zbrodni i nie zakazuje się pochówków ofiar. Niestety na Ukrainie, co opisaliśmy powyżej, jest dokładnie odwrotnie. W takiej sytuacji wspomniana formuła byłaby tylko pustym gestem, niemającym żadnej wartości” – zwracają uwagę autorzy apelu.
W przypadku innych tegorocznych upamiętnień 80. rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu, Rodzin Ofiar Ludobójstwa proponują, aby ich patronami byli księża rzymskokatoliccy, pomordowani w czasie odprawiania Mszy świętych, a także sprawiedliwi Ukraińcy, którzy ratowali Polaków i zostali za to zamordowani przez banderowców.
„Idąc za sugestią abp. Stanisława Gądeckiego, proponujemy jako patrona polsko-ukraińskiego pojednania błogosławionego Grzegorza Chomyszyna, greckokatolickiego biskupa-męczennika ze Stanisławowa, który w przeciwieństwie od arcybiskupa Andrzeja Szeptyckiego przeciwstawiał się nacjonalizmowi ukraińskiemu. Proponujemy także, aby w dniu 11 lipca o godz. 10.00, w chwili, gdy 80 lat temu mordowano w barbarzyński sposób Polaków zgromadzonych w kościołach na niedzielnych mszach świętych, zabiły dzwony we wszystkich kościołach i cerkwiach. Będzie to hołd oddany współczesnym chrześcijańskim męczennikom” – napisano.
Pełny tekst wraz z listą sygnatariuszy można przeczytaj TUTAJ.
Kresy.pl
Krótko, zwięźle i na temat!