Ziemkiewicz: Gronkiewicz-Waltz chciała doprowadzić do zamieszek blokując marsz narodowców

“Magnacka, neotargowicka opozycja zdolna jest do każdej podłości.” – uważa Rafał A. Ziemkiewicz.

Pisarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz jest zdania, że rozwiązanie Marszu Powstania Warszawskiego przez władze Warszawy było obliczone na wywołanie zamieszek w rocznicę powstania po to, by dać Zachodowi powód do kolejnego ataku na Polskę. Ziemkiewicz podzielił się tą opinią na Twitterze.

Nie mam wątpliwości: PO-wska prezydent Warszawy chciała doprowadzić do zamieszek by wygenerować kolejny atak Zachodu na Polskę. Nie ma wystarczających słów potępienia dla strategii destabilizowania Polski. Magnacka, neotargowicka opozycja zdolna jest do każdej podłości. – napisał w czwartek publicysta “Do Rzeczy”.

Nie mam wątpliwości: PO-wska prezydent Warszawy chciała doprowadzić do zamieszek by wygenerować kolejny atak Zachodu na Polskę. Nie ma wystarczających słów potępienia dla strategii destabilizowania Polski. Magnacka, neotargowicka opozycja zdolna jest do każdej podłości. https://t.co/TBMB51OwMx

— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 2 sierpnia 2018

Z opinią Rafała Ziemkiewicza zgodził się w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego.

Przypomnijmy, że Marsz Powstania Warszawskiego, corocznie organizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny, miał przejść z ronda Romana Dmowskiego na warszawski Plac Zamkowy. Marsz ruszył po godzinie 17, jednak gdy jego uczestnicy przeszli Alejami Jerozolimskimi a czoło pochodu dotarło na rondo De Gaulle’a, zostało zatrzymane przez szpaler policjantów wzmocniony przez stojące na ulicy samochody policyjne. Stało się tak na wniosek warszawskiej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, która podjęła decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia. Narodowcy stali przed szpalerem policji około 20 minut. Później policja zdecydowała się przepuścić uczestników Marszu Powstania Warszawskiego chodnikiem ulic Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście na drugie zgromadzenie na Placu Zamkowym. Marsz zakończył się spokojnie pod Kolumną Zygmunta.

Jak mówił w czwartek na briefingu dla prasy rzecznik ONR Michał Jelonek do tej pory warszawski ratusz nie przedstawił oficjalnego uzasadnienia rozwiązania marszu. Według szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego powodem miała być obecność człowieka ubranego w koszulkę z przekreślony sierpem i młotem, co minister nazwał powodem „totalnie od czapy”. Natomiast dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor powiedziała dziennikarzom, że ustawienie czoła marszu i użycie flag przypominało przemarsze faszystów i nazistów. Ratuszowi nie spodobały się także osoby “ubrane na czarno ze znakami falangi na ramieniu” oraz użycie rac.

ONR zapowiedziało, że w związku z decyzją o rozwiązaniu zgromadzenia złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz oraz urzędników miejskich obecnych podczas środowego pochodu.

CZYTAJ TAKŻE: Wiceminister sprawiedliwości nie wyklucza zarzutów karnych dla Hanny Gronkiewicz-Waltz

Kresy.pl / PAP