Władze Wrocławia rozwiązały demonstrację środowiska skupionego wobec byłego księdza Jacka Międlara, zorganizowaną w czwartek z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Obserwatorka z ramienia miasta uznała, że hasła wznoszone na manifestacji stanowiły nawoływanie do nienawiści.

Jak podaje portal Wp.pl, w marszu zorganizowanym przez Jacka Międlara i Romana Zielińskiego uczestniczyło kilkadziesiąt osób. Portal nazwał ją “demonstracją narodowców”. Uczestnicy zgromadzenia przeszli z Parku Słowackiego pod pobliski pomnik ofiar OUN-UPA przy ulicy Frycza-Modrzewskiego. Według Wp.pl na marszu skandowano m.in. “Na Ukrainę!” i “To my jesteśmy w swoim kraju”. “Super Express” podaje, że Jacek Międlar krzyczał, iż “Ci którzy nas mordowali to nie byli ludzie bez rodowodu, to byli Ukraińcy”.

Władze miasta uznały hasła wznoszone na demonstracji za “mowę nienawiści” i rozwiązały ją niespełna godzinę po jej rozpoczęciu.

“O 19:45 zgromadzenie Panów Międlara i Zielińskiego zostało rozwiązane przez delegata miasta. Poprzedziło je dwukrotne ostrzeżenie organizatora i uczestników. Podstawą było nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym. Wszystko zostało nagrane.” – napisał w mediach społecznościowych Bartłomiej Ciążyński, społeczny doradca prezydenta Wrocławia ds. tolerancji i przeciwdziałania ksenofobii.

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk uznał, że na manifestacji “zamiast pamięci i szacunku do ofiar była mowa nienawiści i hasła nawołujące do wykluczenia”. W jego opinii “oddawanie hołdu zmarłym powinno odbywać się z zachowaniem szacunku dla żyjących, w tym dla mieszkańców Wrocławia pochodzących z Ukrainy”.

Z rozwiązaniem zgromadzenia nie zgadza się Jacek Międlar. Według jego relacji zamieszczonej na Twitterze, demonstrację rozwiązano, gdy wypowiadał takie hasła, jak “Banderowcy mieli konkretne rodowody. To byli Ukraińcy”, “W unickich świątyniach Ukraińcy upakali [sic!] sie antypolonizmem”, “Ukraina jest dumna z ludobójstwa” oraz odczytywał listę metod zbrodni UPA. Międlar zapowiedział opublikowanie relacji wideo z tego wydarzenia.

Przypomnijmy, że według oficjalnej strony internetowej Wrocławia w mieście może przebywać nawet 100 tys. migrantów zza wschodniej granicy. Liberalne władze miasta starają się ułatwiać Ukraińcom zadomowienie się we Wrocławiu, m.in. powołując Pełnomocnika Prezydenta Wrocławia ds. Mieszkańców Pochodzenia Ukraińskiego. „Chciałbym, żeby wszyscy cudzoziemcy, Ukraińcy, czuli się we Wrocławiu tak, jak u siebie” – mówił wiosną tego roku Jacek Sutryk.

Kresy.pl / wp.pl / se.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Lares
    Lares :

    Ukraińcy mają się czuć jakby byli w Polsce, a nie u siebie. Nie można zrobić z Polski drugiej Ukrainy. Nie jest to dobre ani dla Polaków, ani dla Ukraińców. Ci ludzie mają wykazywać się chęcią asymilacji, a my mamy stwarzać warunki do tej asymilacji. Nie zapraszać wszystkich jak leci, a potem tworzyć dla nich getta, gdzie będą mieli miło, przyjemnie i ukraińsko. Ukraińcy którzy osiedlają się na stałe mają być przyszłymi Polakami, więc muszą chłonąć polskość i się do niej przekonywać. Prezydentowi Wrocławia i wielu innym władzom miasta brak podstawowej wiedzy o tym, jak stwarzać warunki do asymilacji Ukraińców. Sprawiają wrażenie, jakby ukraińskość stawiali wyżej od polskości. Nie tędy droga.