W poniedziałek rano rolnicy skupieni w AGROUnii rozpoczęli protesty w całym kraju. Swoje wystąpienie nazywają “nowym powstaniem chłopskim”.

Rolnicy blokują drogi m.in. w Wielkopolsce, na Lubelszczyźnie, Podlasiu i w województwie łódzkim – podało radio RMF FM. Według tego medium kierowcy mogą się spodziewać utrudnień w ponad 20 miejscach. Protesty zapowiedziano również na Podkarpaciu i w woj. świętokrzyskim.

Jak podaje portal Farmer.pl centrum protestów znajduje się w Wielkopolsce, gdzie rolnicy zablokowali drogi w 13 miejscach. Rolnicy pojawili się m.in. na drodze krajowej nr 12 Leszno-Gostyń, na DK92 Poznań-Pniewy, na DK11 Oborniki i Środa Wlkp, na DK5 Kościan,na DK25 Ostrów-Kalisz, a także na drogach wojewódzkich nr 434 i 436 w rejonie Śremu. Lider AGROUnii Michał Kołodziejczak pojawił się na blokadzie drogi krajowej nr 12 pod Sieradzem, gdzie rolnicy rozsypali na jezdni kapustę.

Chłopskie blokady przybierają różne formy – rolnicy blokują ruch przechodząc zbiorowo przez przejścia dla pieszych, organizują przejazdy kolumn ciągników. Na drodze krajowej nr 11 w rejonie Środy Wielkopolskiej zorganizowali przemarsz w formie konduktu pogrzebowego polskiego rolnictwa. Wśród zapowiedzi było także blokowanie linii kolejowych.

Protestujący nie chcą rozmawiać z ministrem rolnictwa, z którym nie mogli dojść do porozumienia w trakcie zeszłotygodniowych rozmów w ministerstwie rolnictwa. Teraz chcą, by wysłuchał ich Andrzej Duda. Delegacja rolników ma pojawić się dzisiaj pod Pałacem Prezydenckim.

Dzisiejszy protest ma być jedynie przygrywką przed “oblężeniem Warszawy”, które ma nastąpić 6. lutego.

Przypomnijmy, że w sobotę Michał Kołodziejczak zapowiedział na poniedziałek protesty w całej Polsce, które nazwał ostrzegawczymi „manewrami rolniczymi”. Podkreślono jednak, że główną akcją ma być „oblężenie stolicy”, zaplanowane na środę 6 lutego.

„Czas weryfikacji urzędników odpowiedzialnych za pracę na rzecz rolnictwa minął. Minister Ardanowski okazał się być kłamcą i oszustem. Nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rzuca słowa na wiatr. Minister rolnictwa który powinien o nas dbać, wypowiedział nam posłuszeństwo. Czyje on interesy reprezentuje jeśli nie nasze??” – napisano w oficjalnej informacji AgroUnii na temat protestów.

„To My musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Korporacje i obcy kapitał już dawno wypowiedziały nam wojnę ekonomiczną. Teraz dołączył do nich nasz „własny” minister. WOJNA! Zaatakowano nas, jesteśmy wyniszczani, mamy być na swojej ziemi wyrobnikami zagranicznych rolników i maszynkami do zarabiania pieniędzy dla obcego kapitału który rządzi naszym rynkiem. To będzie wojna partyzancka. Musimy ją podjąć aby przetrwać” – podkreślili rolnicy z AgroUnii.

Kresy.pl / rmf24.pl / farmer.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Willgraf
    Willgraf :

    ludzie uczcie się od Francuzów ..oni nie marnują swoich plonów, a jada z beczkowozami z gnojówka i leja pod ciśnieniem po elewacjach budynków urzędowych ..tak się robi protest ..a nie strzelając sobie w stopę

    • 1000_szabel
      1000_szabel :

      @Willgraf Dokładnie. Jestem całym sercem z rolnikami, ale niszczenie produktów rolnych, własnych produktów to głupota. Zerbać się w kupie pod sejmem albo na Nowogrodzkiej i oblać łajnem odpowiednie budynki, czyli odpowiednio wyrazić “uznanie” dla pacynkowego rządu.