Rolnicy z AGROUnii zapowiadają na przyszły tydzień duże protesty przeciwko lekceważeniu ich postulatów przez ministerstwo rolnictwa. Planowane jest zablokowanie głównych dróg krajowych, a później paraliż Warszawy.

Rolnicy z ruchu społeczno-politycznego AGROUnia organizują kolejny duży protest w związku z postawą ministra rolnictwa, Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Uważają, że są przez niego lekceważeni, a minister mimo zapowiedzi nie odnosi się do ich postulatów i nie podejmuje realnych działań.

Przypomnijmy, że poniedziałkowe rozmowy AGROUnii w Ministerstwie Rolnictwa zakończyły się fiaskiem. Rolnicy opuścili spotkanie z ministrem Ardanowskim uważając, że traktuje ich niepoważnie i zapowiedzieli kontynuację protestów.

W grudniu, gdy rolnicy z AGROUnii zablokowali autostradę A2 w kierunku Warszawy, domagano się m.in. odszkodowań za świnie wybite w ramach walki z ASF oraz wstrzymania importu żywych świń i wieprzowiny z Litwy, z tzw. czerwonych stref ASF. Jednym z postulatów była również zmiana prowadzonej polityki międzynarodowej tak, by uwzględniała ona interes gospodarstw rodzinnych.

Parę tygodni później minister Ardanowski ogłosił wstrzymanie importu świń i wieprzowiny z obszarów objętych ograniczeniami, z tzw. stref czerwonych ASF, głównie z Litwy. Przeciw tej decyzji zaprotestowały władze Litwy, które uważają, że jest ona niezgodna z unijnym prawem. Minister rolnictwa Litwy oraz premier tego kraju grozili Polsce działaniami odwetowymi, jeśli zakaz nie zostanie zniesiony. Tydzień temu Ardanowski uzgodnił ze swoim litewskim odpowiednikiem, że handel żywymi świniami z tzw. stref czerwonych z Litwy zostanie przywrócony. Litewskie służby weterynaryjne muszą jednak przeprowadzić dodatkowe kontrole pod kątem ASF.

Przeczytaj: Minister rolnictwa przyznaje rację protestującym rolnikom i wstrzymuje import wieprzowiny z czerwonych stref ASF

Czytaj również: Sukces rolników z AGROunii: minister rolnictwa odwołał zastępcę głównego lekarza weterynarii

Lider AGROUnii Michał Kołodziejczak podkreślał jednak, że import świń i wieprzowiny z czerwonych stref ASF na Litwie nigdy nie został wstrzymany. – Minister wszystkich oszukał – pisał na portalu społecznościowym dodając, że świadczą o tym dokumenty Głównego Lekarza Weterynarii. Także wcześniej, w rozmowie z portalem Kresy.pl mówił, że mimo deklaracji ministra import ten faktycznie w żadnym momencie nie został wstrzymany.

Ponadto, portal Farmer.pl informował, że przywóz świń z terenów Litwy, oznaczonych jako tzw. strefa czerwona ASF, był prowadzony na mniej uciążliwych zasadach, niż te, do których muszą stosować się polscy hodowcy funkcjonujący w strefie czerwonej. – Polska administracja działa wbrew polskiej racji stanu. Przykre – komentował Kołodziejczak.

W czwartek RMF FM podało, że AgroUnia szykuje kolejną, wielką akcję protestacyjną. W grę wchodziła blokada głównych dróg krajowych w nieujawnionych lokalizacjach, a także próba sparaliżowania ruchu w Warszawie. Kołodziejczak nie chciał ujawniać detali, by przyszłotygodniowy protest był zaskoczeniem, podobnie jak poprzednie. Zapowiedział jednak, że już od początku przyszłego tygodnia o tej akcji może być bardzo głośno. – Będziemy upominać się o szacunek – mówił. Wiadomo, że rozważano m.in. blokadę granicy z Litwą, choć pomysł ten, przynajmniej na razie, zarzucono.

W sobotę rano Kołodziejczak pod hasztagiem #AGROpowstanie2019 zapowiedział protesty i zamieścił ogłoszenie AgroUnii w tej sprawie. Ogłosiła ona, że w poniedziałek w całej Polsce odbędą się ostrzegawcze „manewry rolnicze”, czyli najpewniej akcje blokowania dróg. Podkreślono jednak, że główną akcją ma być „oblężenie stolicy”, zaplanowane na środę 6 lutego.

„Czas weryfikacji urzędników odpowiedzialnych za pracę na rzecz rolnictwa minął. Minister Ardanowski okazał się być kłamcą i oszustem. Nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rzuca słowa na wiatr. Minister rolnictwa który powinien o nas dbać, wypowiedział nam posłuszeństwo. Czyje on interesy reprezentuje jeśli nie nasze??” – czytamy w oficjalnej informacji AgroUnii na temat protestów.

„To My musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Korporacje i obcy kapitał już dawno wypowiedziały nam wojnę ekonomiczną. Teraz dołączył do nich nasz “własny” minister. WOJNA! Zaatakowano nas, jesteśmy wyniszczani, mamy być na swojej ziemi wyrobnikami zagranicznych rolników i maszynkami do zarabiania pieniędzy dla obcego kapitału który rządzi naszym rynkiem. To będzie wojna partyzancka. Musimy ją podjąć aby przetrwać” – podkreślają rolnicy z AgroUnii.

Zaznaczono, że poniedziałkowy protest będzie ostrzeżeniem i sygnałem „do najważniejszej osoby w państwie”, czyli prezydenta Andrzeja Dudy. „Prezydent jest pasywny, widocznie jego administracja przeoczyła co się dzieje na wsi. Czy Prezydent stanie na wysokości zadania? Jest mężem stanu – liczymy że będziemy mogli ogłosić go obrońcą”.

Dwa tygodnie temu polscy rolnicy z AGROunii protestowali przeciwko szkodliwym działaniom Krajowej Rady Izb Rolniczych i Ministerstwa Rolnictwa. Podczas akcji lider ruchu Michał Kołodziejczak podkreślał m.in., że zarządzony odstrzał dzików służy grze politycznej i skłóceniu rolników z resztą polskiego społeczeństwa. Zapowiedziano też protesty ostrzegawcze w różnych miejscach w Polsce, do których doszło dzień później.

– My dzisiaj mówimy bardzo prosto, bardzo łatwo – od poniedziałku zaczyna się w Polsce powstanie chłopskie. W sposób szeroko pojęty, w sposób partyzancki. W taki sposób działamy, w ten sposób dzisiaj jest nasza siła budowana (…) Tak musimy działać, wiemy, że nie jest to dla nas obraźliwe nazywać nasze działania partyzanckim. Wiemy, że wyniesie ono nasz cel bardzo wysoko – mówił Kołodziejczak w rozmowie na antenie Radia Zet.

rmf24.pl / twitter.com / facebook.com / Radio Zet / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Willgraf
    Willgraf :

    zaraz szmaty z Polin oskarżą tych patriotów za mowę nienawiści – a q..wy z kasty wybranej narodziku ułomów zaczną ich prześladować. Czas na decyzję ..Wojna przeciwko Narodowi Polskiemu trwa od lat czas się bronić i oddawać ciosy !

  2. lp
    lp :

    Tak trzymać! W przeciwnym wypadku nasi rolnicy padną w efekcie czego i zostaniemy pozbawieni biologicznych podstaw egzystencji – będziemy uzależnieni od obcych jak z gazem czy ropą.

  3. Willgraf
    Willgraf :

    jak daje przykład Wenezueli …polskie złoto zapewne już przepadło !
    Rosyjski senator Aleksiej Puszkow skomentował doniesienia o tym, że Bank Anglii odmówił wydania 1,2 mld dolarów w złotych sztabkach, czego domagał się prezydent Wenezueli Nicolas Maduro.
    © REUTERS / JORGE SILVA
    Bloomberg: Bank Anglii odmówił wydania Maduro 1,2 mld dolarów w złocie
    „Przechowywanie pieniędzy w zachodnich aktywach i stolicach jest niezwykle niebezpieczne. Świadczy o tym doświadczenie Iranu, Libii, Kazachstanu, a teraz Wenezueli. Bank Anglii odmówił wydania Maduro 1,2 mld dolarów, co można uznać za bezpośrednie sprzyjanie próbie zamach stanu. Zlekceważono wcześniejsze normy, liczy się tylko polityka — napisał rosyjski polityk na Twitterze.