Trzy osoby zginęły a dwie zostały ranne po tym, jak rozpędzone BMW wjechało w pięcioosobową grupę pieszych idących drogą ze Zgorzelca do Bolesławca na Dolnym Śląsku. Wszyscy poszkodowani to Ukraińcy.
Do wypadku doszło w sobotę około godziny 22.30 w miejscowości Brzeźnik położonej przy drodze krajowej 94. Jak podał portal Wirtualna Polska, śmierć poniosły 3 osoby – 18-letnia kobieta oraz mężczyźni w wieku 24 i 25 lat. Pozostali dwaj piesi trafili z obrażeniami do szpitala. W BMW podróżowały dwie osoby.
Według wstępnych ustaleń policji piesi poruszali się nieprawidłową stroną jezdni, poza tym szli całą szerokością pasa a nie gęsiego. Nie mieli też elementów odblaskowych. U dwóch rannych osób stwierdzono zawartość alkoholu w organizmie. Kierowca BMW był trzeźwy.
Na miejscu wypadku pracowała policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z prokuratorem. Utrudnienia na DK 94 trwały około 4 godziny.
Przypomnijmy, że w grudniu ub. roku ukraińska ambasada w Warszawie przyznała, że głównym powodem zatrzymywania Ukraińców przez polską policję była jazda na „podwójnym gazie”. Według niej jest to przyczyna „około połowy przypadków zatrzymywania Ukraińców w Polsce”.
Przypadki wypadków drogowych spowodowanych w Polsce przez nietrzeźwych lub pijanych Ukraińców pojawiają się znacznie częściej od paru lat, w związku z masowym napływem do Polski imigrantów zarobkowych z Ukrainy.
Przeczytaj: W okolicach Ostrowa Wielkopolskiego „pijani Ukraińcy sieją postrach na drogach”
Czytaj także: Nietrzeźwy Ukrainiec wjechał samochodem na dworzec kolejowy
Najgłośniejszym dotąd przypadkiem był tragiczny wypadek z Jeleniej Góry. Pijany Ukrainiec wjechał w sylwestra 2016/2017 samochodem w idące chodnikiem czternastolatkę i szesnastolatkę. Dziewczynki zginęły na miejscu. Kierowca wjechał później w barierkę wiaduktu i wpadł do rzeki. Z samochodu został wyciągnięty przez strażaków. Stwierdzono, że miał niemal dwa promile alkoholu we krwi. Ukrainiec wypierał się winy i twierdził, że to nie on prowadził samochód, a jego pasażerka. W październiku 2017 roku został skazany na 9 lat więzienia.
CZYTAJ TAKŻE: „Rz”: w 2017 roku cudzoziemcy dokonali w Polsce o 40 proc. przestępstw więcej
Kresy.pl / wp.pl / gazeta.pl
Jeśli kierowca był Polakiem, a nie ukraińcem, to może mieć kłopoty, nawet jeśli wina była po stronie nietrzeźwych pieszych. Tragiczna sytuacja dla ofiar i ich rodzin, ale należy pamiętać, że jeśli kierowca nie jest sprawcą, to też jest ofiarą, nawet jeśli mu się „nic nie stało”.
No chyba od środowisk neobanderowskich, które w Polsce się dynamicznie rozwijają, przy wsparciu bojówek filobanderowskich z PIS, swoją drogą ciekawy jestem, czy zaprzaniec duda zawiezie kolejne miliony banderowcowi poroszence na te sklepy, które mu ziomale palą.