Siedem osób zostało rannych po tym, jak rakieta wystrzelona w poniedziałek rano prawdopodobnie ze Strefy Gazy uderzyła w budynek w miejscowości Miszmeret w środkowym Izraelu. Premier Izraela Binjamin Netanjahu postanowił w związku z tym skrócić swoją wizytę w USA. – podała telewizja Al-Jazeera.
Rakieta zniszczyła dom mieszkalny powodując obrażenia sześcioosobowej rodziny. Izraelskie służby medyczne poinformowały, że udzieliły pomocy 7 rannym osobom, w tym dwóm kobietom, które odniosły średnie obrażenia. Pozostali, w tym dwoje dzieci i niemowlę, mieli drobne obrażenia.
Rzecznik prasowy izraelskiej armii oświadczył, że atak rakietowy został przeprowadzony z kontrolowanej przez Hamas Strefy Gazy, dodając, że armia skieruje w ten rejon dwie brygady oraz jednostki piechoty.
Netanjahu odbywający wizytę w USA przeprowadził pilne konsultacje z wojskowymi w Izraelu i postanowił skrócić pobyt w USA odwołując wystąpienie na konferencji AIPAC. Jak zapowiedziano, natychmiast po spotkaniu z Trumpem Netanjahu wróci do Izraela. “Odbył się przestępczy atak na państwo Izrael i odpowiemy zdecydowanie” – oświadczył premier Izraela.
Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku. Według agencji AFP Miszmeret jest położone około 120 km od Strefy Gazy i palestyńskie rakiety rzadko mają taki zasięg. Sojusznik Hamasu Islamski Dżihad ostrzegł “syjonistycznego wroga przed dokonaniem agresji przeciwko Strefie Gazy”.
Poniedziałkowy incydent nastąpił kilkanaście dni po tym, jak dwie rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy spadły w Tel Avivie. Nikomu nic się nie stało, lecz w odwecie Izrael zaatakował z powietrza około 100 celów Hamasu w Gazie. Rannych zostało czterech Palestyńczyków.
Agencja AFP zwróciła uwagę, że incydent nastąpił przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi w Izraelu zaplanowanymi na 9. kwietnia. Z kolei Polska Agencja Prasowa przypomniała, że od zeszłego roku na granicy Gazy i Izraela regularnie dochodzi do protestów Palestyńczyków a od kul izraelskich żołnierzy od marca 2018 zginęło tam ponad 200 Palestyńczyków a tysiące zostały rannych.
Kresy.pl / Al-Jazeera / AFP / PAP
Prowokacja czy nie – takie zdarzenia służą tylko Syjonistom za pretekst do kontynuacji ludobójstwa.