Polska nie wzięła udziału w głosowaniu ws. Globalnego Paktu ws. Uchodźców. Polski rząd podkreśla zarazem, że nie poparł tego paktu.
We wtorek MSWiA poinformowało o decyzji Polski ws. Globalnego Paktu ws. Uchodźców ONZ (Global Compact for Refugees, GCR), który został przyjęty w głosowaniu. Polska była jednym z kilku krajów (m.in. Izrael), które nie wzięły udziału w głosowaniu. Przeciwko zagłosowały USA i Węgry. Dominikana, Erytrea i Libia wstrzymały się od głosu.
W oficjalnym komunikacie MSWiA napisano, że „Polska nie wyraziła poparcia dla Globalnego Paktu ws. Uchodźców” i zaznaczono, że jest „to kolejny dokument ONZ, po porozumieniu z Marrakeszu (…), który nie został poparty przez Polskę”.
Część komentatorów zwracała uwagę, że Polska wcześniej, podczas głosowania w komitecie, zaaprobowała tekst rezolucji i prace nad nią. Przeciwko były wówczas tylko Stany Zjednoczone, a Erytrea, Liberia i Libia wstrzymały się od głosu. Przedstawiciele Polski w żaden wyraźny sposób wówczas nie protestowali. Zaznaczano też, że podając informację w ten sposób ministerstwo sugeruje, że Polska w głosowaniu była przeciw paktowi.
Zwróćcie uwagę na sprytną redakcję tego tekstu: Polska „nie wyraziła poparcia”. Ale jak właściwie zagłosowała? Tego z tekstu na stronie MSW nie dowiemy się. A to dlatego, że Polska nie zagłosowała przeciw (jak Węgry), ani się nie wstrzymała (jak 3 inne kraje), ale nie głosowała? https://t.co/i1PqBlOdSM
— Krzysztof Bosak ?? (@krzysztofbosak) 18 grudnia 2018
„Pomimo tego, że dokument podkreśla dobrowolny charakter przyjmowania uchodźców, Polska, jako członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, uznała, że swoje stanowisko wyrazi przez nieuczestniczenie w głosowaniu. Dokument, pomimo niewiążącego charakteru, może być podstawą do wywierania wpływu na poszczególne kraje np. w zakresie dokonywania przesiedleń” – czytamy w oficjalnym komunikacie MSW.
Zdaniem szefa resortu Joachima Brudzińskiego, które zostało zawarte w rekomendacji dla MSZ, Globalny Pakt ws. Uchodźców „ma charakter politycznej deklaracji i zawiera polityczne zobowiązania do podjęcia konkretnych działań”. Zobowiązania te, zdaniem polskiego rządu, „mają one na celu utworzenie globalnego podziału odpowiedzialności za uchodźców i obciążeń związanych z ich wsparciem i przyjmowaniem na swoim terytorium”. Zdaniem Polski, podstawą prawa międzynarodowego w tej dziedzinie powinna być konwencja genewska ws. uchodźców, a takie dokumenty jak GCR „wprowadzają zbyt wiele dwuznaczności”.
„Zdaniem Polski przyjęcie deklaracji może skutkować naciskami na nasz kraj ze strony podmiotów związanych z ONZ oraz organizacji pozarządowych, których celem będzie skłonienie rządu do realizacji zobowiązań szerszych niż zakładano (np. dokonywania przesiedleń)” – podaje MSW. Zaznaczono, że w dokumencie nie położono wystarczającego nacisku na wspieranie uchodźców w regionach ich pochodzenia, podobnie jak na realizację dobrowolnych powrotów do ich państw.
Wcześniej polski rząd nie poparł porozumienia Global Compact for Migration (GCM), które dotyczyło migracji. Oprócz Polski, wycofały się z niego m.in. Austria, Węgry, Czechy oraz USA. Przyjęto je 10 grudnia na konferencji w Marrakeszu. Z podpisania tamtego niewiążącego dokumentu, mającego w założeniach upowszechnić standardy i normy dotyczące migracji oraz ułatwić współpracę państw w tym zakresie, zrezygnowały takie kraje, jak np. Polska, Austria, Bułgaria, Czechy, Łotwa, Słowacja, Węgry, Izrael i USA. Zdaniem wielu z tych krajów porozumienie Global Compact for Safe, Orderly and Regular Migration (Globalne porozumienie na rzecz bezpiecznej, uporządkowanej i legalnej migracji) może stanowić zachętę do nielegalnej migracji i nie gwarantować bezpieczeństwa.
Jednocześnie jednak rząd PiS zaakceptował porozumienie zawarte w ramach Procesu Rabackiego – Euro-Afrykańskiego Dialogu ws. Imigracji i Rozwoju o równie proimigracyjnej wymowie.
PRZECZYTAJ: Rząd PiS jednak zaakceptował proimigracyjną deklarację z Marakeszu
Gov.pl / un.org / twitter.com / Kresy.pl
Przecież tak zwany “polski” rząd i tak zaprasza tutaj Ukraińców, Pakistańczyków czy imigrantów z Filipin