Trzynaście państw członkowskich UE, m.in. Polska, Bułgaria, Czechy, Słowacja, Szwecja, Rumunia i państwa bałtyckie, sprzeciwiło się w poniedziałek „nieprzemyślanym i przedwczesnym próbom” zmiany unijnego traktatu.
Polska, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Malta, Rumunia, Słowenia i Szwecja wystosowały w poniedziałek nieoficjalny dokument. Jest on odpowiedzią na ustalenia zakończonej Konferencji w sprawie przyszłości Europy, czyli serii debat ze społeczeństwem obywatelskim na temat wyzwań i priorytetów stojących przed Unią Europejską.
Przedstawiciele 13 krajów zwrócili uwagę na pozytywne, ich zdaniem, aspekty Konferencji, ale podkreślili, że wszelkie decyzje dotyczące UE muszą być podejmowane w ramach podziału kompetencji, jaki ustanowiono w traktacie UE. Zaznaczono, że jego zmiana nigdy nie była celem Konferencji.
„Chociaż na tym etapie nie wykluczamy żadnych opcji, nie popieramy nieprzemyślanych i przedwczesnych prób rozpoczęcia procesu zmiany Traktatu. Pociągnęłoby to za sobą poważne ryzyko odciągnięcia energii politycznej od ważnych zadań polegających na znalezieniu rozwiązań problemów, na które nasi obywatele oczekują odpowiedzi oraz radzenia sobie z pilnymi wyzwaniami geopolitycznymi, przed którymi stoi Europa” – czytamy w dokumencie.
Wymienione wcześniej państwa wskazały też, że sposób, w jaki UE radziła sobie z kryzysami w ostatnich latach, w tym z pandemią Covid-19 i agresją Rosji na Ukrainę, wyraźnie pokazały, jak wiele UE może osiągnąć w ramach obecnych ram traktatowych.
„UE działała szybko, aby znaleźć – i wdrożyć – wspólne i skuteczne rozwiązania. Mamy już Europę, która działa. Nie musimy spieszyć się z reformami instytucjonalnymi, aby osiągnąć wyniki” – napisano.
„Jeśli chodzi o Konferencję, oczekujemy konstruktywnego zaangażowania się w nadchodzące prace w oparciu o pomysły i życzenia obywateli dotyczące przyszłości Europy” – podsumowują autorzy dokumentu.
Jak pisaliśmy, szefowa KE Ursula von der Leyen opowiedziała się w poniedziałek za zmianą traktatów unijnych i za rezygnacją z zasady jednomyślności w głosowaniach dotyczących kluczowych kwestii w Radzie UE. Podczas ceremonii podsumowującej Konferencję w sprawie przyszłości Europy powiedziała: „Zawsze mówiłam, że zasada jednomyślności w głosowaniach dotyczących niektórych kluczowych obszarów po prostu nie ma już sensu”.
Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE (EKR) w akcie protestu wycofała się pod koniec kwietnia z Konferencji. W wydanym oświadczeniu wyjaśniono, że zastrzeżenia EKR budził sposób wyboru obywateli uczestniczących w Konferencji, a także jej przejrzystość proceduralna i finansowa. W oświadczeniu podkreślono, że organizatorzy wydarzenia „metodycznie forsowali program zwiększenia uprawnień instytucji unijnych i większej centralizacji władzy w UE”.
Zobacz także: Lewica chce „europejskich sił obronnych” i unijnej służby kontrwywiadu
Przypomnijmy, że Parlament Europejski rozpoczął reformę unijnej ordynacji wyborczej. W ubiegły wtorek PE przyjął sprawozdanie z inicjatywy ustawodawczej, które ma na celu zmianę przepisów dotyczących wyborów europejskich. W ramach reformy zaproponowano oficjalnie szereg elementów, mających „wzmocnić polityczny wymiar integracji europejskiej”. To m.in. zwiększenie roli paneuropejskich partii, paneuropejski okręg wyborczy czy Europejska Komisja Wyborcza.
PAP / Bankier.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!