Władze Turcji zadeklarowały, że nie zamierzają podporządkować się zaleceniom Waszyngtonu by wstrzymać import ropy naftowej z Iranu.
Po tym gdy USA wycofały się w zeszłym roku z międzynarodowej umowy w sprawie irańskiego programu atomowego i przywróciły sankcje wobec Iranu, zrobiły wyjątek dla niektórych państw, tolerując tymczasowo dalsze sprowadzanie przez nie irańskiej ropy. Były wśród nich Indie i Turcja. Jednak obecnie amerykańskie władze zapowiadają, że nie będzie już specjalnego traktowania żadnego z państw i “ktokolwiek złamie amerykańskie sankcje, zostanie zidentyfikowany i pociągnięty do odpowiedzialności”.
“Nie wygląda na to by było dla nas możliwe w krótkim czasie zdywersyfikowanie źródeł z których sprowadzamy ropę” – powiedział minister spraw zagranicznych Turcji Mevlüt Çavuşoğlu. Jak stwierdził szef tureckiej dyplomacji, sprowadzanie ropy z innych złóż wymagałoby zmian technologicznych w tureckich rafineriach. Obecnie są one przystosowane do przerobu ropy o składzie typowym dla ropy irańskiej, z wysoką zawartością siarki. Na początku zeszłego roku połowa ropy importowanej do Turcji pochodziła z Iranu.
Rzecznik indyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Raveesh Kumar unikał 4 maja odpowiedzi na pytanie, czy jego państwo dołączy do sankcji wobec Iranu. “Szczerze, będzie dla mnie trudnym udzielić bezpośredniej odpowiedzi na to pytanie” – odpowiedź Kumara zacytował portal Nikkei Asian Review. Zaznaczył on, że podejmując decyzję w tej sprawie Indie muszą brać pod uwagę “różne czynniki”, w tym własne bezpieczeństwo energetyczne. Indie są jednym z głównych odbiorców irańskiej ropy naftowej na świecie. Surowiec z Iranu stanowi 10% całego importu ropy naftowej do Indii. Portal przypomina też, że Hindusi poczynili inwestycje w irańskim porcie w Chabaharze.
Amerykańskie sankcje wobec Iranu już wcześniej odrzucił Pekin. “Chiny zdecydowanie sprzeciwiają się jednostronnym sankcjom” – powiedział 23 kwietnia rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Geng Shuang.
asia.nikkei.com/kresy.pl
Coraz mniej niepodległych państw jest na świecie. Polska, niestety, nie jest wyjątkiem.