Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu stwierdził, że “nikt nie ma prawa mówić Turcji by opuściła Libię”.

Deklarację taką Cavusoglu wypowiedział w czasie wtorkowej konferencji prasowej. Cavusoglu występował na niej wspólnie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. Swoją uwagę odniósł do państw, ale też gen. Chalify Heftara, dowódcy Libijskiej Armii Narodowej (LNA) walczącej z oficjalnym Rządem Porozumienia Narodowego (GNA), który z kolei jest politycznie i militarnie wspierany przez Ankarę. Rosjanie natomiast udzielają wsparcia LNA.

Portal Al Masdar News, który zacytował wypowiedź szefa tureckiej dyplomacji przypomina, że w zeszłym tygodniu w Libii przebywał turecki minister obrony Hulusi Akar. Dokonał on wizytacji oddziałów tureckiej armii jakie operują w tym państwie uczestnicząc w operacjach militarnych sił GNA.

Jednak nie był on jedynym gościem w Trypolisie. Wkrótce po Akarze w formalnej stolicy Libii pojawiła polityczna delegacja w Egiptu. To pierwsze rozmowy Kairu z GNA od długiego czasu. Egipt jest najbardziej otwartym sojusznikiem LNA. Przywódca Egiptu Abd al-Fattah as-Sisi w lecie groził nawet zbrojną interwencją Egiptu przeciwko siłom GNA.

Wojna domowa w Libii trwa od czasu gdy interwencja NATO wspierając rebelię jaka rozpoczęła się w Begazi, doprowadziła w 2011 r. do obalenia wieloletniego przywódcy tego kraju, Maummara Kaddafiego. W 2015 roku portal Wikileaks ujawnił wiadomości z poczty elektronicznej Hillary Clinton, z których wynikało, że francuski wywiad przekazał znaczne sumy pieniędzy libijskim rebeliantom w czasie gdy rozpoczynali oni swoje działania przeciw Muammarowi Kaddafiemu. W marcu 2018 roku były prezydent Francji, który przeprowadził zbrojną interwencję przeciw Kaddafiemu został zatrzymany i przesłuchany w sprawie nielegalnego finansowania swojej kampanii wyborczej w 2007 roku właśnie za pieniądze obalonego libijskiego przywódcy.

Od kilku lat konflikt toczy się między Rządem Zgody Narodowej Libii (GNA) uznawanym oficjalnie przez ONZ i wspieranym przez Turcję oraz Libijską Armią Narodową (LNA) wspieraną przez Izbę Reprezentantów, libijski parlament wybrany jeszcze w 2014 r., i rezydujący w Tobruku, ale także nieoficjalnie przez Francję, Rosję, Arabię Saudyjską, Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie.

almasdarnews.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply