W czasie najważniejszych obchodów w rosyjskim kalendarzu Władimir Putin i Aleksandr Łukaszenko dali do zrozumienia, że relacje między nimi nie są najlepsze.

W związku z pandemią koronawirusa uroczystości zwycięstwa Związku Radzieckiego nad hitlerowskimi Niemcami przeniesione zostały z rocznicowego 9 maja na 24 czerwca. Tradycyjnie z tej okazji przeprowadzono paradę wojskową na Placu Czerwonym. Wśród gości najwyższego szczebla dominowali przedstawiciele państw poradzieckich. Na trybunie honorowej pojawili się prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew, prezydent Tadżykistanu Emonali Rahmon, prezydent Mołdawii Igor Dodon, prezydent Uzbekistanu Szawkat Mirzijojew, prezydent Serbii Aleksandar Vucić, członek Prezydium Bośni i Hercegowiny Milorad Dodik, a także przywódcy dwóch republiki uznawanych przez niewiele państw świata – Asłan Bżanija z Abchazji i Anatolij Bibiłow z Osetii Południowej. Wśród oficjalnych gości Władimira Putina nie zabrakło też formalnie najbliższego sojusznika Rosji Aleksandra Łukaszenki. Jednak zachowanie obu przywódców nie oddawało “bratniego” stosunku Białorusi i Rosji.

Łukaszenko przybył na uroczystości do Moskwy jak ma to w zwyczaju, w towarzystwie 16-letniego syna Nikołaja. Rosyjska telewizja państwowa uchwyciła jak Łukaszenko junior ustawił się w szpalerze weteranów by uścisnąć dłoń Putina. Prezydent Rosji pominął jednak Nikołaja, nie ściskając mu ręki.

 

Portal Newsru.com zwrócił uwagę, że w czasie gdy przywódcy państw ustawili się w jednej linii by złożyć wieniec pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Parku Aleksandrowskim Łukaszenko zamienił się miejscami z prezydentem Osetii Południowej, oddalając się od Putina. Portal zwraca uwagę, że Łukaszenko nie dołączył do rozmowy jaką Putin nawiązał tam z prezydentami Kazachstanu, Mołdawii, Tadżykistanu i Uzbekistanu.

Portal zwraca też uwagę na wcześniejsze zachowanie Łukaszenki kiedy mijając trybunę z widzami odpowiedział na rzucone z niej: “Dziękujemy, że przyjechaliście przyjaciele”. Łukaszenko odpowiedział – “Przyjechałem do stolicy ojczyzny!”. Taka deklaracja wzbudziła głośny aplauz zebranych. “Aleksandrze Grigoriewiczu, zwyciężymy” – krzyknął ktoś z tłumu w stronę Łukaszenki. Ten odpowiedział – “Zwyciężymy, wytrzymamy”.

Relacje między Rosją i Białorusią popsuły się w zeszłym roku, kiedy to władze dwóch państw, w tym osobiście liderzy, spierali się o model ich integracji, a także ceny rosyjskiej ropy i gazu sprzedawanego Białorusi. W czasie bieżącej kampanii przed wyborami prezydenckimi na Białorusi jej obecny przywódca kilkukrotnie już sugerował, że jeden z jego rywali, Wiktor Babaryko, korzysta ze wsparcia z Rosji, czemu stanowczo zaprzeczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

newsru.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply