Perspektywa wspólnej listy wyborczej liberalnej opozycji oddala się

W poniedziałek wieczorem odbyło się posiedzenie Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Według informacji o jego przebiegu KO szykuję się do samodzielnego startu w tegorocznych wyborach.

Spotkanie zgromadziło nie tylko parlamentarzystów KO. Łącznie uczestniczyło w nim około 200 osób. Kilkanaśnie osób zabrało głos, jak zrelacjonował portalowi wPolityce poseł Jerzy Borowczak. W centrum zainteresowania polityków były tegoroczne wybory parlamentarne. Na scenie liberalnej opozycji od dawna trwają dyskusje na temat ewentualnej wspólnej listy łączącej KO, Polskę 2050, Lewicę i Polskie Stronnictwo Ludowe. Brak jednak zdecydowanych deklaracji i ruchów w jej stronę. Nie brak natomiast krytyki tego konceptu. Niedawno rozległa się z ust przewodniczącego partii Razem Adriana Zandberga.

“Jesteśmy gotowi na jedną listę, ale jeśli ewentualni partnerzy w tej sprawie się nie deklarują, to nie mamy na co czekać. Oczywiście drzwi są otwarte, jeżeli w którymś momencie powiedzą, że chcą na nią wejść, to będziemy na to gotowi. Czas jednak skończyć tę telenowelę, nie ma na to czasu – jakieś wstępne rozmowy, wstępne porozumienia, a to już trzeba konkretów” – Borowczak podsumował wnioski z posiedzenia Klubu KO.

Jego parlamentarzyści mieli zadecydować, że bez względu na dalszy tok rozmów z ewentualnymi wyborczymi partnerami, KO powinna już teraz przygotowywać listy na wypadek samodzielnego startu. “Szefowie regionów już muszą się tym zająć” – powiedział polityk.

W jeszcze bardziej zdecydowany sposób wypowiedział się rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec – “Mamy już plan” – powiedział na temat zbliżającej się kampanii wyborczej. Według niego Donald Tusk “zarządził przygotowanie nazwisk na listy, zwłaszcza sejmowe, które trzeba skomponować uwzględniając warunki lokalne, regionalne, parytet płci” – zacytował portal telewizji TVN24.

W ramach tego planu zawierają się posiedzenia wyjazdowe Klubu Parlamentarnego KO a także wizyty jego polityków w każdym powiecie w Polsce. Mają one zostać przeprowadzone już w ciągu najbliższych 16 tygodni.

“Zawsze byliśmy za wspólnymi listami, ale brakowało deklaracji ze strony partnerów. Skoro ich nie ma, robimy swoje, nie zamykając przed żadnym scenariuszem drzwi” – do kwestii wspólnej listy powrócił w rozmowie z TVN24 senator PO Marcin Bosacki.

“Przedstawialiśmy argumenty za wspólnym startem, ale słyszeliśmy z tamtej strony, że jedna lista jest błędem, żeby szukać innych rozwiązań. Niech więc szukają” – powiedział z kolei inny polityk tej partii Sławomir Neumann, który ocenił, iż “wspólna lista się oddala”.

Czytaj także: W kolejnym sondażu PiS nadal bez większości w Sejmie

wpolityce.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply