W opublikowanym w środę przez portal Politico artykule, jego autorka ukazuje premiera Węgier i prezesa partii rządzącej Polska zarazem jako nacjonalistów i “nowych komunistów”.

Artykuł Lili Bayer opublikowany przez Politico powstał w kontekście wyborów parlamentarnych na Węgrzech, które odbędą się w 8 kwietnia. “Wiele już napisano o atakach na wolność słowa i społeczeństwo obywatelskie przez rządy w Budapeszcie i Warszawie” – rozpoczyna swój wywód Bayer – “Znacznie mniej uwagi zwrócono uwagę na fakt, który krytycy tych rządów wolą omijać: wygrywają one wybory”. Cytuje też węgierskie sondaże, które zapowiadają przygniatające zwycięstwo partii Orbana, Fideszu – na poziomie 50% poparcia.

Jak twierdzi Bayer środki polityczne stosowane przez Kaczyńskiego i Orbana “nawiązują do wcześniejszej ery, tej sprzed upadku Żelaznej Kurtyny”. Dlatego określa ich mianem “nowych komunistów”. Publicystka w oryginalny sposób definiuje komunizm, bowiem jednocześnie podkreśla, że “tak jak partia Prawo i Sprawiedliwość w Polsce, Orban zbudował swoją politykę na fundamencie konserwatywnego nacjonalizmu, retorycznie opozycyjnego do dawnych komunistycznych władców kraju. Jednak gdy przychodzi do praktyki rządzenia, zarówno Orban jak i jego polscy odpowiednicy wybrali podejście, które, w swym paternalizmie, rządach silnej ręki, obsesji na punkcie wrogów zewnętrznych, a nawet retoryce odwołującej się do podziałów klasowych, przypomina ich pogardzanych poprzedników”.

W swoim artykule Bayer zwraca uwagę na rozbudowaną politykę społeczną Orbana – “program robót publicznych, podwyżki emerytur, cięcia rachunków za usługi komunalne, wzrost płacy minimalnej i świadczenia pieniężne dla emerytów”, a także program ulg podatkowych zachęcający rodziny do posiadania większej liczby.  Bayer twierdzi przy tym, że tego typu polityka pomogła nie “najbiedniejszym” lecz “szerokiej niższej klasie średniej, która czuje, że nie zyskała na transformacji do kapitalizmu i demokracji”. Ma to być według autorki przejawem parakomunistycznej polityki węgierskiego premiera. Tak jak i fakt, że “nie jest fanem zagranicznej kontroli nad węgierskim biznesem”. W kategoriach parakomunistycznych przedstawiany jest także sprzeciw Orbana wobec ingerencji USA, Unii Europejskiej czy też George’a Sorosa w wewnętrzne sprawy Węgier. Bayer wyróżnia w tym kontekście opór węgierskiego rządu wobec próby narzucenia mu nielegalnych imigrantów, który spotyka się z poparciem wielu obywateli.

“Wielu krytyków węgierskiego premiera  porównuje Viktora Orbana do Janosa Kadara, komunistycznego przywódcy, który rządził Węgrami w efekcie nieudanej rewolucji z 1956 r. do 1988 r.” – twierdzi Bayer. Według przytaczanych przez nią opinii Orban ma także “oferować Węgrom podobny kontrakt” do Kadara – “skromny dobrobyt i stabilność w zamian z pewne wolności i powstrzymanie się od aktywności opozycyjnej”. W Polsce, PiS “zastosował podobne podejście” – ocenia publicystka. Jako recenzenta polskich władz, Politico cytuje Adama Michnika i Konstantego Geberta z “Gazety Wyborczej”.

Także w polskim przypadku Bayer podkreśla hojniejszą politykę socjalną, którą pozyskano ludzi “gorzej wyedukowanych z terenów wiejskich”, bo tak charakteryzuje elektorat PiS. Publicystka wspomina też twierdzenie krytyków o antysemityzmie rozwijającym się pod władzą PiS w Polsce  i Fideszu na Węgrzech.

Bayer sugeruje, że strategia Orbana może mu przynieść przegraną, bowiem nie jest ona atrakcyjna dla młodego pokolenia Węgrów.

Czytaj także: Stephen M. Walt: Pamiętamy zimną wojnę. To nie jest zimna wojna

politico.eu/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Gaetano
    Gaetano :

    Cóż za trafione diagnozy “fachowców” z “Politico; uwagę zwraca przede wszystkim użycie terminu “konserwatywny nacjonalizm” w stosunku do rządów kaczafiego. To jakieś nieporozumienie, a jeszcze większym nieporozumieniem jest samo porównanie go do Orbana, któremu nawet do pięt nie dorasta.