Z badań Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych wynika, że 66 proc. Polaków uważa, że “już czas, żebyśmy wrócili w Polsce do normalnego życia”, a ponad połowa jest zmęczona obostrzeniami i obawia się o swoją przyszłość finansową. Mniejszy odsetek badanych boi się zachorowania na Covid-19.
Wedle danych IBRiS Polacy są zmęczeni sytuacją związaną z pandemią koronawirusa. Chęć “powrotu do normalności” jest silniejsza nawet niż strach przed zachorowaniem osób bliskich.
65,6 proc. badanych stwierdziło, że “już czas, żebyśmy wrócili w Polsce do normalnego życia”. 57,9 proc. jest zmęczona zamknięciem szkół, ograniczeniem handlu i innymi środkami walki w wirusem. 51,5 proc. obawia się o swoją przyszłość finansową.
50,6 proc. Polaków obawia się, że na Covid-19 zachorują ich bliscy. 38,2 proc. obawia się swojego zachorowania. 23,5 proc. obawia się choroby i śmierci związanej z koronawirusem.
Ponadto większość Polaków odczuwa bezsilność (71 proc.), znużenie (65,3 proc.), strach/obawę (61,7 proc.), złość (61 proc.), przytłoczenie (57,3 proc.) i smutek (52,9 proc.).
CZYTAJ TAKŻE: Według najnowszych badań zamykanie gospodarki nie ma większego sensu
Jak zauważyła prof. Ewa Marciniak z Wydziału Nauk Politycznych UW, według badania poczucie bezsilności dominuje wśród młodych ludzi, podobnie jak poczucie złości.
Odczuwanie negatywnych i pozytywnych emocji w czasie pandemii różni się w elektoratach partyjnych – 39 proc. elektoratu PiS deklaruje zadowolenie wobec jedynie 9 proc. elektoratu Koalicji Obywatelskiej. iak.
Szef IBRiS Marcin Duma stwierdził, że “obecnie przeżywamy depresję narodową” i “jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby wpaść w czarną dziurę rozpaczy”.
Głęboka trauma, którą Polacy przeżyli przez ostatni rok, będzie miała swoje skutki trwające nawet lata, a kto wie, czy nie znacznie dłużej. Bo poziom penetracji złych uczuć w różnych pokoleniach związany z bardzo różnymi obszarami jest ogromny. Starsi deklarują przede wszystkim strach, obawę, a najmłodsi przez sporą część tego roku zostali pozbawieni socjalizacji w imię ochrony życia i zdrowia całego społeczeństwa. To nie znaczy, że ten koszt w przyszłości się nie uwidoczni. Ba, my już go widzimy w przypadku zwiększonego zapotrzebowania na psychiatrię dziecięcą – stwierdził Duma.
CZYTAJ TAKŻE: Belgijscy lekarze apelują o wycofanie się z restrykcji zw. z pandemią. Zarzucają władzy cenzurę
Wpływ pandemii na zdrowie psychiczne
Jak informowaliśmy, projekt FAIR Health przebadał wpływ pandemii na psychikę obywateli w USA wieku 13–18 lat i 19–22 lat. Badacze przeanalizowali dane dotyczące 32 miliardów (sic!) zgłoszeń w okresie od stycznia do grudnia 2020, porównując je do sytuacji z poprzedniego roku. Badane aspekty zdrowia psychicznego dzieci objęły ogólne zdrowie psychiczne, celowe samookaleczenia, przedawkowania i zaburzenia związane z zażywaniem narkotyków oraz najczęstsze diagnozy zdrowia psychicznego.
Jak wynika z badań, wśród dzieci w wieku od 13 do 18 lat roszczenia ubezpieczeniowe z tytułu umyślnego samookaleczenia wzrosły w marcu 2020 roku o 90 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. W kwietniu liczba przypadków samookaleczeń wzrosła o prawie 100 proc.
Przypadki interwencji medycznych związanych z przedawkowaniem narkotyków wzrosły w porównaniu z poprzednim rokiem o 95 proc. w marcu, a następnie do 119 proc. w kwietniu.
W grupie wiekowej od 13 do 18 lat w kwietniu 2020 r. roszczenia ubezpieczeniowe z tytułu zaistnienia zespołu lęku uogólnionego wzrosły o 93,6 proc. Podobnie w przypadku poważnych zaburzeń depresyjnych. Liczba roszczeń z tego tytułu wzrosła aż o 83,9 proc.
Do jesieni liczba ponadnormatywnych świadczeń spadła do ok. 20 proc. Dziewczęta średnio dwa razy częściej odnotowywały dodatkowe problemy na tym tle niż chłopcy.
CZYTAJ TAKŻE: Sceptyczni wobec obostrzeń i szczepień lekarze są wzywani do składania wyjaśnień. Ordo Iuris reaguje
„Pandemia COVID-19 odcisnęła głębokie piętno na zdrowiu psychicznym, zwłaszcza młodych ludzi. Zamknięcie szkół, konieczność uczenia się na odległość i izolacja przyjaciół z powodu nakazu utrzymywania dystansu społecznego były źródłem stresu i samotności” – skomentował wyniki badań Tucker Carlson, dziennikarz stacji Fox News. W jego opinii podczas przedłużających się obostrzeń „dzieci są 10 razy bardziej narażone na śmierć z powodu samobójstwa, niż z powodu koronawirusa, przed którym miały chronić podjęte środki”.
Jak informowaliśmy w listopadzie ub. roku, z powodu drugiej fali pandemii koronawirusa, prawie połowa Polaków obawiała o swoje zdrowie psychiczne. Ankietowani deklarowali ciągły niepokój, ponieważ obawiali się, że zachorują ich bliscy lub oni sami. Obawiali się także braku dostępu do lekarzy i pogorszenia sytuacji materialnej.
„Co trzeci obywatel Rosji zgłosił objawy zaburzenia depresyjnego w 2020 roku, co wskazuje na negatywny wpływ pandemii na stan psychiczny ludzi” – powiedział w grudniu Timofei Nestik, kierownik Pracowni Psychologii Społeczno-Ekonomicznej Instytutu Psychologii Rosyjskiej Akademii Nauk na walnym zebraniu profesorów Rosyjskiej Akademii Nauk.
Naukowiec stwierdził, że pandemia wpływa na zdrowie psychiczne populacji przez długotrwały charakter ograniczania kontaktów społecznych.
W październiku ub. roku w Japonii odnotowano 2153 samobójstw – tylko w tym miesiącu ponad sto więcej osób odebrało sobie życie niż zmarło w tamtym momencie w tym kraju z powodu koronawirusa od początku pandemii. Odnotowano w tym miesiącu 40 proc. wzrost liczby samobójstw w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
Kresy.pl / onet.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!