Szef publicystyki TVP Info stwierdził, że odszkodowania od Niemiec i Rosji są oczywiste, jednak rzeź wołyńska również wymagałaby rekompensaty.

Tadeusz Płużański w rozmowie z serwisem wPolityce.pl komentując dyskusję na temat niemieckich reparacji wojenny za drugą wojnę światową zauważa, że Niemcy, choć twierdzą, że się poczuwają do winy to jednak tylko na poziomie symbolicznym. Różne enuncjacje wskazują, na to, że nie zamierzają w żaden sposób rekompensować nam strat wojennych czy zbrodni dokonanych na Polakach. To bardzo smutne i uważam, że ze strony Polski powinna nastąpić jakaś reakcja – stwierdził publicysta.

Odnosząc się do argumentów wysuwanych przez Niemców, że PRL zrzekła się reparacji zauważa, że padła tylko częściowa odpowiedź skierowana do strony niemieckiej. A poza tym, jakie prawo miało PRL, żeby zrzekać się reparacji? Przecież to nie była reprezentacja wyłoniona przez naród. Władza komunistyczna była niesuwerenna i nielegalna.

ZOBACZ TAKŻE: Die Welt: Polskie żądania reparacji wojennych to czcze pogróżki

Nawet gdyby komuniści zrzekli się wszystkich roszczeń, to przecież nie ma to żadnej mocy wiążącej. Jak rozumiem – i mam nadzieję, że tak jest – dzisiejsze państwo polskie sięga do tradycji przedwojennego państwa, jego prawa i zasad, odrzucając cały ciężar okupacji sowieckiej – tłumaczy Płużański.

Szef publicystki TVP odnosi się również możliwej rekompensaty za rzeź wołyńską. Odszkodowania ze wszelkie krzywdy ze strony Niemców i Sowietów są oczywiste, ale myślę, że trzeba się również zastanowić nad tym, czego dokonali Ukraińcy – zauważa.

ZOBACZ TAKŻE: Niemcy: Kwestię niemieckich reparacji dla Polski uważamy za ostatecznie uregulowaną

To bardziej skomplikowana sprawa, bo gdy dokonywali ludobójstwa, państwo ukraińskie nie istniało, natomiast nacjonaliści ukraińscy, ci którzy przeprowadzali tę masakrę na polskiej ludności, byli wszakże reprezentantami narodu ukraińskiego i wydaje się, że tutaj jakaś ciągłość istnieje. Nawet dzisiejsze państwo ukraińskie odwołuje się do wzorców OUN-UPA – podkreśla Płużański.

To bardzo przykre, że ten temat [odszkodowań za rzeź wołyńską – red.] jest nieobecny w naszej dyskusji publicznej. Najłatwiej byłoby oczywiście uzyskać jakieś odszkodowania od Niemców, ale widzimy, że nie śpieszno im do tego i próbuje się temat zamieść pod dywan. Potrzeba tutaj zdecydowanej reakcji naszego państwa, by nie odpuszczać na tych trzech odcinkach: niemieckim, sowieckim i ukraińskim – tłumaczy publicysta.

kresy.pl / wpolityce.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. crova1
    crova1 :

    Co za kretyn? To jest szefem publicystyki polskiej telewizji? Polskojęzycznej chyba. Gość w ogóle nie mówi o faktach, tylko o jakiś swoich mętnych urojeniach. Nie obchodzi go, że PRL zrzekł się odszkodowań od NRD a nie od RFN. Nie obchodzi go, że PRL zrobił to niezgodnie z procedurami. To, że Ukraina nie istniała też go nie obchodzi (chociaż jeśli dziś ten kraj buduje swoją politykę na gloryfikacji banderyzmu to jest to jakiś argument w dyskusji nt. powinności moralnych, a mowa jest o prawie). Jego obchodzi tylko to, że PRL nie był demokratyczny. Niech pójdzie dalej i stwierdzi, że Piastowie jako władcy byli bezprawni, bo niedemokratyczni. Niech też uzna całą IRP za niepolskie państwo, bo była niedemokratyczną (w końcu prawa wyborcze miała tylko szlachta). A jeśli zobowiązania PRL nie miały mocy wiążącej to dlaczego budżet państwa spłaca długi PRL? Dlaczego została zachowana ciągłość władzy? Dlaczego obowiązują do dziś ustawy napisane w PRL?