PiS i Prezydent przejmują Marsz Niepodległości?

Andrzej Duda zaprosił dziś na Twitterze na „Biało-Czerwony Marsz 100 lecia Odzyskania Niepodległości”. Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował PAP, że Marsz rozpocznie się w niedzielę 11-go listopada o godz. 15.00 i przejdzie tą samą trasą, którą miał przejść Marsz Niepodległości. Szef Straży Marszu Niepodległości zapewnia w rozmowie z portalem Kresy.pl, że Marsz Niepodległości i tak się odbędzie.

Jak informowaliśmy wcześniej, prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, zdecydowała dzisiaj (w środę 7-go listopada) o zakazie tegorocznego Marszu Niepodległości. W uzasadnieniu swojej decyzji powołała się na rezolucję Parlamentu Europejskiego z 25-go października, w której Marsz Niepodległości nazwano „neonazistowskim”.

Jak podaje PAP, decyzja o organizacji marszu zapadła podczas środowego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Mateuszem Morawieckim. Marsz ma mieć charakter uroczystości państwowej; jego organizacją zajmie się rząd.

O godzinie 19.25 Andrzej Duda opublikował na swoim koncie na Twitterze specjalne zaproszenie. „Biało-Czerwony Marsz 100 lecia Odzyskania Niepodległości” to uroczystość państwowa organizowana przez władze Rzeczypospolitej. Zaproszeni są Wszyscy. Przyjdźmy tylko z biało-czerwonymi flagami! Bądźmy razem! Pokażmy, że Polska jest jedna, radosna i wspólna! – napisał Duda.

W rozmowie z portalem Kresy.pl, rzecznik prasowy Młodzieży Wszechpolskiej oraz szef Straży Marszu Niepodległości, Mateusz Marzoch, nazwał zachowanie rządu i prezydenta niegodnym. “Zachowują się niegodnie, chcąc pozbawić nasze przedsięwzięcie oddolnego charakteru. Od początku nie mieli pomysłu na te obchody i teraz chcą wykorzystać sytuację stworzoną przez Hannę Gronkiewicz-Waltz”. Zdaniem Marzocha świadczy to o chaosie jaki panuje w szeregach obozu rządzącego w kwestii obchodów 100-lecia niepodległości. Pytany o to, co organizatorzy Marszu zamierzają w sytuacji, w której dojdzie do kolizji obu manifestacji, Marzoch przyznał, że organizatorzy nie mają żadnego planu B i nie dopuszczają do siebie myśli o tym, że marsz mógłby się nie odbyć. “Będziemy reagować na miejscu. Marsz odbędzie się tak, jak to miało miejsce pod rządami Platformy” – powiedział Marzoch.

Wcześniej, 29-go października, Duda odmówił udziału w Marszu Niepodległości zasłaniając się napiętym kalendarzem. O tym, że prezydent nie weźmie udziału w organizowanym corocznie przez narodowców Marszu Niepodległości poinformował jego rzecznik Błażej Spychalski. „Zdecydował napięty kalendarz” – Spychalski tłumaczył dziennikarzowi RMF FM. Co ciekawe jeszcze w piątek w dzienniku „Rzeczpospolita” ukazała się wypowiedź prezydenta zapraszającego do uczestnictwa w Marszu – „Chciałbym, żebyśmy razem poszli w Marszu Niepodległości, i jest to kwestia odpowiedzialności wobec społeczeństwa. Stańmy obok siebie i pokażmy ludziom, że można być razem. Można się nie gryźć”.

Komentując w rozmowie z portalem Kresy.pl fiasko rozmów ze stroną rządową na temat udziału przedstawicieli rządu i prezydenta w tegorocznym Marszu Niepodległości, Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, zaznaczył, że ważnym elementem utrudniającym rozmowy, o którym strona rządowa czy prezydencka nie mówi, była kwestia „nacjonalizacji Marszu Niepodległości”:

– Postawiono warunek, że należy upaństwowić ten marsz, na co nie mogliśmy się zgodzić, bo ma on charakter oddolny, społeczny. On w ten sposób powstał i byłoby to zaprzeczenie idei samego marszu. Zgadzaliśmy się na wiele propozycji drugiej strony, ale tego zaakceptować nie mogliśmy.

Redaktor portalu Kresy.pl, Karol Kaźmierczak, opisywał niedawno kulisy negocjacji pomiędzy organizatorami Marszu Niepodległości a stroną Rządową i reprezentantami Prezydenta: Z informacji jakie uzyskałem z rozmowy z prominentnym przedstawicielem narodowców wynika, że to strona rządowa naciskała na rozpoczęcie tych rozmów. Co ciekawe pierwszy kontakt wyszedł z Kancelarii Premiera. W dodatku w pierwszym spotkaniu nie uczestniczył Kolarski ani żaden innych przedstawiciel prezydenta, co potwierdza, że odgrywał on pasywną rolę, a gra była grą kierownictwa PiS. Skalę amatorszczyzny politycznej tego kierownictwa obnaża fakt, że czołowi działacze a zarazem urzędnicy państwowi rozpoczęli rozmowy ze Stowarzyszeniem Marsza Niepodległości dopiero we wrześniu. Wśród warunków postawionych przez obóz rządzący było by Marsz otworzył prezydent oraz by w czasie manifestacji nie pojawiły się żadne szyldy organizacyjne i hasła polityczne – czy to na transparentach czy to wśród wznoszonych okrzyków. Narodowcy mieli zgodzić się na te warunki co zresztą już w niedzielę potwierdził Bąkiewicz i wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Witold Tumanowicz, jeszcze raz wystosowując zaproszenie do prezydenta by jednak przyszedł na manifestację. Jednak mój rozmówca wspomniał o innym warunku, tym razem zaporowym, postawionym przez władze. Politycy PiS domagali się formalnego przejęcia organizacji Marszu przez państwowy Komitetu Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości. Ten sam komitet do którego władze od dwóch lat nie potrafiły zaprosić nikogo ze środowisk narodowców mimo, że znalazło się w nim miejsce i dla przedstawicieli pozaparlamentarnej, planktonowej lewicy jak Polska Partia Socjalistyczna czy Zieloni, i reprezentantów związków zawodowych czy mniejszości narodowych. W czasie rozmów narodowcy próbowali uratować porozumienie proponując włączenie ich przedstawiciela do państwowego Komitetu i pisemną umowę w sprawie organizacji manifestacji, jednak spisania porozumienia odmówiła strona rządowa. Według uzyskanych przez mnie informacji ostatnie spotkanie grupy negocjacyjnej odbyło się w zeszłym tygodniu i zakończyło się bez uzyskania porozumienia. Mimo to prezydent zapraszał kilka dni później do uczestnictwa w Marszu Niepodległości.

Kresy.pl/PAP
5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    ;Próbowały pis-dzielce przejąć ten Marsz i w końcu się im udało,ciekawe czy była to ustawka z HGW.Mam nadzieję że żaden patriota w jednym Marszu z Pacynką i Pinokiem nie pójdzie.Dla nich marsze w Kijowie lub Izraelu.2 lata przygotowań,200 mln zł i jedyne co potrafili zrobić to sie podpiąć pod cudzy pomysł i cudzy Marsz.

  2. Kojoto
    Kojoto :

    PiS i PO to dwie strony tej samej monety – oczywiście niepolskiej. Idę o zakład, że parszywa HGW zakazała Marszu Niepodległości na życzenie PiSuaru. Man nadzieję, że na rządową ustawkę nikt nie przyjdzie – a na miejsca zbiórki prawdziwego MN przyjdą tłumy, oby większe niż dotychczas. Zobaczymy, ilu naprawdę jest jeszcze Polaków.

  3. Willgraf
    Willgraf :

    Strach przed Narodem ,ogromny strach….Dera oznajmił, ze Marsz zabezpieczać będzie wojsko…ale jakie? Żydowskie cz Amerykańskie przebrane w mundury polskie na mocy ustawy 1066, z prawem strzelania do obywateli….to jest zawłaszczanie czyjeś pracy i prawa do manifestacji przez Partie Interesów Syjonistów, a w sejmie same płatne sługusy opłacane stanowiskami w spółkach skarbu państwa tylko przyklaskują temu zamachowi na demokracje.
    Wszystko jak zawsze zawoalowane ,tak samo jak niby zmiany godła państwowego czyli zmiany orła – tak naprawdę maja w celu wypisanie ostatniego symbolu z Falanga czyli Godła Marynarki Wojennej z ustawy o barwie i godłach RP ..każdy szwindel w tym chazarskim rządzie ma swoja przykrywkę , aby nie zauważyli Polacy głównych zmian.
    a co do Marszu pani Szydło jak to być złodziejem ? i przyjść na gotowe i zawłaszczyć to co ktoś zreorganizował swoja praca i wdowim groszem — jesteście zwykłymi złodziejami pani Szydło