Liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną w Polsce spadła od 2015 roku dwukrotnie wedle GUS-u. Danymi podzielił się na swoim twitterze działacz AGROunii Mateusz Kacperkiewicz. W związku z postem, który został udostępniony m.in. przez Krzysztofa Bosaka, wywiązała się żywa dyskusja.
W roku 2002 roku w Polsce liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną wynosiła 760 tysięcy, 8 lat później już o połowę mniej. W roku 2019 w Polsce takich gospodarstw było już… 124 tysiące. Pod koniec roku 2018 informowaliśmy, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości zlikwidowano ponad jedną czwartą (prawie 28%) wszystkich polskich gospodarstw hodujących świnie (w linkowanym artykule Tomasz Kwaśnicki dokładnie opisuje proces niszczenia polskiej hodowli, m.in. poprzez walkę z rozdmuchanym zagrożeniem ze strony ASF-u – afrykańskiego pomoru świń). Od tamtego czasu ich liczba zmniejszyła się o kolejne 50 tysięcy.
Liczba gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną w Polsce ?? wg. GUS
Wyniki podane w tysiącach.
2002 – 760,6
2010 – 400
2012 – 360
2013 – 278
2015 – 245
2018 – 177
2019 – 124?
Jednym słowem – tragedia?
Nasz kraj z europejskiego giganta zmienia się w ogromnego importera żywca. pic.twitter.com/bMpbx6Q2VC— Mateusz Kacperkiewicz (@MateuszKacperk2) January 8, 2020
Jan Mosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, nie licząc się z danymi stwierdził, że największy spadek miał miejsce “za rządów PSL z SLD i PSL z PO”. Odpowiedź młodego rolnika była krótka: Od momentu przejęcia władzy przez Pana ugrupowanie liczba stad zmniejszyła się o 50%‼️‼️ Wystarczyło na to 4 lata!
Od momentu przejęcia władzy przez Pana ugrupowanie liczba stad zmniejszyła się o 50%‼️‼️ Wystarczyło na to 4 lata!
— Mateusz Kacperkiewicz (@MateuszKacperk2) January 10, 2020
Ze strony komentujących pojawiły się także zarzuty o manipulację przez niepodawanie ilości trzody chlewnej, a gospodarstw. Zostały one szybko obalone – liczba trzody chlewnej spadła od 2002 roku o ponad 8 milionów sztuk. Spadek w porównaniu do roku poprzedniego wyniósł 8,9%, czyli ok. miliona sztuk.
Dane ilości stad są przerażające i właśnie to chciałem przekazać osobom niezwiązanymi z rolnictwem. Jeśli chce pan wiedzieć jak wyglada sprawa z ilością ? w Polsce to odpowiadam.
2002 – prawie 19mln
2019 – ? 10,78mln— Mateusz Kacperkiewicz (@MateuszKacperk2) January 9, 2020
W czerwcu 2019 pogłowie trzody chlewnej liczyło 10,78mln sztuk ? spadek o 8,9% w porównaniu do roku poprzedniego(ok. milion sztuk) a samych loch mamy mniej o 13,3%
— Mateusz Kacperkiewicz (@MateuszKacperk2) January 8, 2020
Niektórzy użytkownicy Twittera sugerowali, żeby przestać jeść i hodować mięso. Bądźmy potęga produkcji zbóż, soi i innych roślinnych źródeł pożywienia. Jest na to popyt. Kacperkiewicz odpowiedział: Nic bardziej mylnego. Jeśli nie będziemy mieć hodowli trzody to nie będzie zbytu na nasze zboże i się nim ugotujemy. Zachód szczerze jest średnio zainteresowany naszymi produktami a Ukraina ciągnie do nas kontyngenty szczególnie pszenicy i kukurydzy – nawet z gmo i psuje rynek.
Nic bardziej mylnego. Jeśli nie będziemy mieć hodowli trzody to nie będzie zbytu na nasze zboże i się nim ugotujemy. Zachód szczerze jest średnio zainteresowany naszymi produktami a Ukraina ciągnie do nas kontyngenty szczególnie pszenicy i kukurydzy – nawet z gmo i psuje rynek.?♂️
— Mateusz Kacperkiewicz (@MateuszKacperk2) January 10, 2020
Proces likwidacji gospodarstw rodzinnych przyspieszył skokowo (niemal dwukrotnie) dopiero od momentu, w którym rząd przystąpił do zintensyfikowanej walki z afrykańskim pomorem świń w 2017 r., a nie od momentu pojawienia się tej choroby w Polsce (w lutym 2014 r.). Z danych publikowanych w 2018 roku przez rządowe agencje wynika, że dla ratowania niewielkiego odsetka świńskiego pogłowia, rząd zdecydował się na likwidację kilkudziesięciu tysięcy gospodarstw i prewencyjne wybicie ok 100000 – 180000 zdrowych zwierząt. ASF w ciągu 4 lat zaatakował w zaledwie 213 gospodarstwach na terenie Polski. W tym samym czasie w taki lub inny sposób z produkcji wieprzowiny zrezygnowało 75 tys. gospodarstw.
Ponadto, mimo „szalejącego” ASF, eksport polskiej wieprzowiny rośnie, a miliardowe wpływy trafiają w większości, do kieszeni zagranicznych właścicieli największych polskich zakładów, takich jak chiński WH Group/Smithfield Foods (właściciel m.in. firm Agri Plus i Animex) czy duński Danish Crown (właściciel m.in. Sokołowa) — a więc dokładnie do tych samych firm, które są największymi importerami żywności do Polski.
Kresy.pl/Twitter
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!